Ścieżki na starych pcb...

użytkownik Piotr Wyderski napisał:

Taki jest soft. Trza by wylewać poligony dla każdej ścieżki, zamiast tego łatwiej wylać masę.

Kiedyś technologia nie pozwalała na wylewanie masy, a nawyki pewnie pozostały. Dzisiaj fotoploter naświetla lina po linii i jest mu wszystko jedno czy masa jest, czy jej nie ma. Kiedyś to inaczej działało. Pisałem w innym wątku, płytka z masą 30MB, bez masy 100kB, wątpię żeby stare softy z l.80tych obrobiły plik 30-100MB.

Zysk z nieposiadania miedzi? Chyba tylko w obwodach wielowarstwowych i to czasem, za dużo masy - źle.

Płytka z ruskiego radyjka ma takie ścieżki, bo trawienie jest tanie i projektowanie/korekta są proste. Jak się cofniesz jeszcze o kilkadziesiąt lat kiedy to wygrzewano proszek srebrny zamiast trawienia miedzianej folii, zobaczysz że masy nie było, materiał drogi to się oszczędzało.

Reply to
V.L.Pinkley
Loading thread data ...

Miałem na mysli ścieżki bardzo łatwe do sledzenia. Takie właśnie z łezkami czy ogólnie jakimis specyficznymi elementami. Kiedy montażysta zabiera się za mocowanie tranzystora to wie że musi go zamontować w okreslonej pozycji i w konkretne otwory. I nie może sie pomylić. Więc trzymając go w palcach jednej ręki (i nie widząc co trzyma) czując orientacje tranzystora łatwiej mu zobaczyc czy nóżki wystaja z odpowiednich otworów jesli może zaczepić wzrokiem o jakiś specyficzny element to mu łatwiej nie popełnić błędu.

Taka była moja myśl.

No, te radyjko to niezbyt skomplikowane jest więc dlatego nie doszukiwał bym się w akurat tym jakiejś filozofii. Ale jak mamy jakies płytki gdzie jest wiele podobnych do siebie sekcji to malowanie ich tak aby sie wybijały specyfiką może być warte zachodu.

Ano tak. Ale teraz weź i w takim czy podobnym radyjku wymien wszystkie ścieżki na proste z małymi petelkami wszędzie jednakowymi. Dla oczu montażysty IMHO była by to różnica...

Ale nie sądzę aby przy tak prostych produktach ktos dumał nad takimi aspektami...

Z drugiej strony jednak po cos nawet dzis sie drukuje opisy na plytkach. :) Komus one są jednak potrzebne :)

Idea fajna, choc nie do końca rozumiem czemu łatwiej jest robic modyfikacje. Przecież juz zalane w glutokicie...

Reply to
sczygiel

W dniu 2017-04-12 o 13:08, V.L.Pinkley pisze:

Szczególnie na PC z HDD 20M :). P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Bledna IMO. Do tego to najlepiej sie sprawdzal nadruk od strony elementow.

I tak mi sie wydaje, ze czesto najpierw obsadzano elementy, a potem lutowano hurtem. Wiec sciezek nawet obsadzajacy nie widzieli.

Odtwarzac mp3 to akurat moze miec bardzo prosty schemat (wszystko w jednym scalaku) ... ale wielkosc i ukryte sciezki ... doba moze byc za malo :-)

IMO - niekoniecznie zalane. Jak rozumiem - glownie odpada czas projektowania plytki. A przy krotkiej serii polaczenia mozna zmienic, nie wyrzucajac zamowionych wczesniej plytek.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 12.04.2017 o 14:36, J.F. pisze:

Raczej tak było, płytka na jakimś stojaczku i montażysta wtykał od 1 strony. Podobno były też systemy co pokazywały plamką światła w którym miejscu dany element wetknąć.

Reply to
Cezary Grądys

W dniu 12.04.2017 o 13:08, V.L.Pinkley pisze:

Spotkałem się z tym problemem zamawiając płytki, płakali, że całą noc fotoploter chodzi, żeby te masy wypełnić. Przyczyna była taka, że były wypełnienia prostokątami i to było naświetlane bardzo cienką ścieżką. Po wykryciu przyczyny zmieniliśmy te wypełnienia na rysowane (ręcznie) grubymi ścieżkami i było OK.

Reply to
Cezary Grądys

Mało kto już pamięta, stare laminaty miały fatalną odporność na przygrzanie lutownicą i pady odchodziły z nich już po kilku sekundach grzania. "Łezka" powiększała powierzchnię pada z dziurką i nieco odwlekała moment odpadnięcia miedzi od laminatu. Prawdziwą ostoją dla serwisantów była jednak ścieżka, tak szeroka jak się dało. Nawet jeśli pad odkleił się od laminatu, to szeroka ścieżka, o ile się nie przerwała, dawała połączenie wisząc nad laminatem. K.

Reply to
John Smith

tak, to prawda. Też zapomniałem...

Reply to
sundayman

W dniu środa, 12 kwietnia 2017 22:13:30 UTC+2 użytkownik sundayman napisał:

Ano prawda choc ja nie zapomniałem, nie raz mi sie trafiało resuscytowanie uszkodzonych plytek i wtedy drutowałem...

Najgorsza awaria to oderwanie złacza matrycy na plycie powerbooka aplowego. Makabra, a dostepna tylko zwykla kolba 40W :)

Reply to
sczygiel

Z własnego doświadczenia mogę tyle powiedzieć, że gdy wytrawiam prototypową płytkę w warunkach domowych przy użyciu transferu z papieru, to ścieżki "od linijki" potrafią się zerwać, odkleić podczas próby odklejania papieru od płytki, ścieżki "łukowate" lepiej przylegają do płytki, nie zostają na papierze.

Reply to
bobofrut

Tutaj wchodzi w rachubę specyfika nakładania toneru przez drukarkę. W przypadku prostej ścieżki środek ma mniejsze zaczernienie niż krawędzie, natomiast w zygzakach masz więcej tonera przez co łatwiej się odrywa i lepiej trzyma. Spróbuj wydrukować proste ścieżki i obok zygzaka i zobaczyć pod światło a jeszcze lepiej zrobić zdjęcie tak podświetlonej płytce bez lampy z góry i porównać zaczernienie. Na HP LJ5L, Lexmark T430 i HP CLJ2600 ten objaw widziałem...

Reply to
jacek

były takie wyklejki do kupienia - w jednym sklepie w Polsce, w Warszawie :) Zawsze w wakacje, przejeżdżając przez Warszawę kupowałem kilka arkuszy żeby mieć na cały rok.

Były tam ścieżki o kilku szerokościach, pady i właśnie łuki do łączenia.

Fajne to nawet było, chociaż zdarzały się podtrawienia w miejscu styku np. pada ze ścieżką, i trzeba było profilaktycznie tam pisakiem poprawiać.

Ech, piękne czasy to były, choć takie chujowe* ... :)

_____________________________________________________________

  • niestety inne słowo nie oddaje poziomu zaopatrzenia w tamtym okresie...
Reply to
sundayman

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.