Rozbilansowanie ogniw Li-Ion

Pomyślałem trochę po napisaniu tego i wydaje mi się, że to bzdura. Przecież licząc w ten sposób to akumulator rozładowałby się po 33 godzinach. IMO powinno się ten wynik jeszcze podzielić przez 30 * 24 (bo

3% jest na miesiąc, a ampery są na godzinę) i wychodzi 3 uA, czyli wynik zupełnie inny... ale bardziej sensowny. Także poprawka.
Reply to
Queequeg
Loading thread data ...

Czy te 3% to prawda ... akumulator wytrzymalby 2.5 roku. Troche watpie. A pierwszy miesiac jest prawdopodobnie wiekszy.

3%*7.2Ah = 216mAh

216mAh/720h = ~0.3mA

J.

Reply to
J.F.

Dnia Tue, 12 Feb 2019 21:10:01 +0000 (UTC), Queequeg napisał(a):

A te AGM moga gazowac, czy tez nie ?

Jakos tak jest, ale sie zastanawiam ... co sie z tym dzieje ?

Produkuje wodor i tlen, czy plynie jakos bokiem ?

Jakos tak ... ale prad juz chyba mniejszy.

Hm ... czy to mozliwe ? Taki powien byc prad koncowy na koncu dlugiego ladowania ... a wiec nieosiagalny. W dodatku to chyba przy wyzszym napieciu ten prad jest wiekszy ?

J.

Reply to
J.F.

Podobno jest jakiś mechanizm rekombinacji, który radzi sobie z gazowaniem do pewnego stopnia.

Pewnie po prostu produkuje ciepło.

Tak... ale czas nie :)

Tak, machnąłem się w wartości :)

Póki co założyłem akumulatory do hulajnogi, przejechałem się, podłączyłem do ładowania w szeregu (29 V) i... niespodzianka. Na jednym akumulatorze podczas ładowania było 14,9 V, na drugim 14,1 V.

Zastanawiam się teraz, jak rozwiązać układ ładowania, żeby nie było takich sytuacji. Czytam na razie o tym, ale wszędzie piszą o "equalizing charge" do wyrównania takich różnic między pojedynczymi celami. Podobno nie można robić tego za często, bo normalną częścią tego procesu jest gazowanie.

Myślę jak to ugryźć. Czy do ładowania przepinać akumulatory równolegle (ciekawe jaki wtedy płynąłby prąd wyrównawczy), czy ładować każdy osobno, czy zrobić jakiś regulator, który przewodziłby np. przy 14,6 V, i dwa takie regulatory równolegle do każdego akumulatora...

Czuję, że wyważam otwarte drzwi. Dlatego czytam, czytam, szukam... ktoś musiał to już gdzieś opisać.

A póki co akumulatory ładuję pojedynczo z niezawodnej lidlowej ładowarki.

Reply to
Queequeg

Kawalek platynki i bedzie dopalal, ale:

-bedzie goracy,

-chodzilo mi o to, czy w tej macie moze byc gazowanie, czy wypchnie elektrolit i jakos zaszkodzi.

Ale musi plynac bez elektrolizy. No chyba, ze jest jakis mechanizm rekombinacji.

O ile sie orientuje, to takowy byl w NiCd - to sie nazywalo "nadmiar materialu na jednej z elektrod", na drugiej produkowal sie tlen, rozpuszczal w elektrolicie, plynal do pierwszej i tam rekombinowal. Wydzielajac cieplo.

Ale czy w olowiowych tez tak jest ?

Balancer musisz zalozyc :-)

To moze po prostu dolac wody co pewien czas :-)

Albo na czas ladowania polaczyc rownolegle.

Tylko przeciez to samo moze byc miedzy celami w jednym aku :-)

Raczej zaden, skoro podlaczysz zasilacz. Napiecie i tak bedzie wieksze niz spoczynkowe obu rozladowanych sztuk, to po prostu prady ladowania beda nierowne.

J.

Reply to
J.F.

W sumie im bardziej czytam tym bardziej wynika z tego, że gazowanie skraca żywotność AGM...

Podobno jest.

Jakoś trzeba będzie je wyrównywać :)

Do AGM? To chyba rozwiercając :)

Tak, też o tym myślałem. To jedna z dwóch opcji, o których myślę. Druga to zrobienie ładowarki zawierającej tak naprawdę dwie odseparowane od siebie ładowarki, połączone szeregowo (masa jednej byłaby na potencjale dodatniego wyjścia drugiej -- byłoby to podłączane do punktu połączenia akumulatorów).

To prawda :( Ciekawe czy jakoś to w obrębie aku rozwiązali, czy liczą na ładowanie wyrównawcze co jakiś czas.

Hmm, niby tak.

Z drugiej strony... i tak nic mi to nie daje, bo ja chcę naładować te akumulatory możliwie najszybciej (w granicach prądu początkowego, podanego przez producenta). Jak sobie założę 2 A / akumulator i ograniczę prąd do 4 A, to i tak nie wiem, jak ten prąd się rozłoży i czy jeden akumulator nie będzie miał za dużego.

Pozostaje chyba tylko opcja z dwiema identycznymi ładowarkami... albo jakiś sprytny układ, który będzie podczas ładowania z jednej ładowarki (przy połączeniu szeregowym) przekierowywał część ładunku z jednego akumulatora do drugiego. Zdaje się, że tak robią balansery, ale jak to działa...?

"The LT8584 is a 2.5A discharge current, monolithic flyback converter used in conjunction with the LTC680x family of multichemistry battery cell monitors"

Fajne, i "for multichemistry", czyli niezależnie od tego, czy to kwasiak, czy Li-Ion, czy cokolwiek...

To też ciekawe:

"The LTC3305 is a standalone lead acid battery balancer for up to four cells; it uses a fifth reservoir battery cell (AUX) and continuously places it in parallel with each of the other batteries (one at a time) to balance all battery cells (lead acid batteries are rugged and can handle this)."

Czyli co, trzeci akumulator (bo nie mam dostępu do pojedynczych cel) i podłączanie go równolegle to do pierwszego, to do drugiego? Wydumali :)

formatting link
Poczytam o tym trochę więcej. Z drugiej strony nie wiem czy to nie będzie bardziej skomplikowane niż po prostu dwie ładowarki...

Reply to
Queequeg

Przemyślałem trochę ten temat. W sumie prąd nie powinien płynąć duży, bo rozbilansowanie też nie będzie duże (na razie zrobiłem test na trochę rozładowanych i płynie kilkadziesiąt mA). Chodzi mi tylko o to, żeby różnica nie kumulowała się z ładowania na ładowanie, i żeby nie zabić jednego z akumulatorów za dużym napięciem. Połączenie równoległe powinno załatwić temat. Do tego jak to sprytnie ogarnę, to procek będzie miał nie tylko informację o ładunku wypompowanym z akumulatorów, ale też o wpompowanym w nie. Będzie to można ładnie na wyświetlaczu zwizualizować.

Więc tak się właśnie zrobi -- przekaźnik, który po podłączeniu ładowarki odłączy bebechy hulajnogi i przełączy akumulatory równolegle.

Reply to
Queequeg

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.