Re:[OT]OMG!

W dniu 2014-10-13 o 17:33, RoMan Mandziejewicz pisze:

Każdy instrument mający w środku sample prawdziwych organów. Takie modele ma w ofercie Johannus, Viscount, każda firma z branży. Ewentualnie klawiatura midi i program typu Hauptwerk. No i najważniejsze to te sample w środku.

L.

Reply to
Luke
Loading thread data ...

W dniu 2014-10-14 o 09:19, Piotr Gałka pisze:

Nie bardzo rozumiem, czemu miałby służyć program za 3000 USD przy strojeniu fortepianu. Chyba że jakimś zaawansowanym siupom umożliwiającym szybkie strojenie instrumentu.

Natomiast zwykłe nastrojenie instrumentu jest możliwe przy użyciu tunera chromatycznego lub pierwszego programu o funkcjonalności takowego (np. DATuner na androida). Najpopularniejszy w moim mieście stroiciel stroi pianino szarpiąc każdą pojedynczą strunę kostką do gitary i obserwując wynik na takim chromatycznym tunerze. Po przejściu całego instrumentu sprawdza i poprawia wszystko jeszcze raz, a następnie koryguje już na słuch pewne interwały. I żaden program za 3000 USD nie jest mu do tego potrzebny. Pianina wychodzą nastrojone po mistrzowsku.

L.

Reply to
Luke

W dniu 2014-10-14 21:57, J.F. pisze:

Nie, chodzi o zwykłych "cywili" - "przypadkowi przechodnie" ;) odwiedzający targowiska, ludzie chodzący do kościoła.

Tak przy okazji: kilka lat temu widziałem fragment starego filmu dokumentalnego, gdzieś z lat 50-tych. Ekipa jeździła po wsiach słuchać i notować utwory ludowe. Jakaś babina w chuście na głowie "śpiwoła" coś "po ludowemu", zaś człowiek z ekipy notował to na bieżąco na pięciolinii. Ile on się nastawiał krzyżyków czy bemoli...

Znam dwóch dobrych. Mój kolega z lat szkolnych, Adam (swego czasu pomykał na skrzypkach z Brathankami) i znajomy ksiądz Henryk - muzykolog z absolutnym słuchem.

Pamiętam, że Adam na pielgrzymce do Częstochowy stroił ludziom gitary w trakcie gry - czyli kilka osób grało na gitarach, a Adam kręcił śrubkami.

Jestem w trakcie przeprowadzki :( Klawiszy nie mam - są jeszcze na starym miejscu. Może chodzi o zasady klasycznej harmonii cztero-głosowej? Czyli tonika-subdominanta-dominanta? Muszę sprawdzić. Chociaż w organach kościelnych czy koncertowych spotyka się głosy typu mix, gdzie pod jednym klawiszem gra kilka piszczałek, rozstawionych w gamie. Ale to są, z tego co pamiętam, wysokie głosy. Raczej nie

8-stopowe, tylko 4-stopowe lub wyższe.
Reply to
Adam

W dniu 2014-10-14 22:36, Luke pisze:

Polemizowałbym. Ja mam trochę "drewniane ucho" ;) ale kilka osób z branży mówiło, że tuner może służyć ewentualnie do wstępnego dostrojenia. Nawet tu:

formatting link

Zresztą jakiś rok temu zdziwiłem się: szwagierka zanabyła sobie tuner do gitary akustycznej - ponoć niezły. Gitara nastrojona według tunera gra "dziwnie". Nastroiłem ją "po swojemu" - zagrała "lepiej". Może tuner do d..y? Nie wiem, musiałbym sprawdzić. Wtedy mi się nie chciało.

Reply to
Adam

Nie mam wykształcenia muzycznego, ale to normalne że nie brzmi, bo wsadzasz tam dźwięki w ogóle spoza gamy czy tonacji, w której jest ta prosta melodyjka. Jakie są podstawy fizyczne - że w oŋóle melodia "podoba się" zwykle jeśli leży w określonej tonacji, jedne dźwięki, akordy "pasują" inne nie - nie wiem. Możliwe, że to jest podobnie jak z obrazem - podoba nam się złoty podział, symetria, kształty doskonałe itp.

Reply to
Mirek

Inż. Mamo^H^H^Hirek napisał:

"Proszę pana, ja jestem umysł ścisły, mnie się podobają melodie, ktore już raz słyszalem... po prostu. No, to porzez, no, reminiscencje. No jakże mi się moze podobać piosenka, ktorą pierwszy raz slyszę?"

Reply to
invalid unparseable

Właśnie dlatego od tylu lat postuluje się - i w praktyce używa - strój równomiernie temperowany, w którym możesz dowolnie transponować melodię i będzie brzmiała tak samo dobrze (według konserwy: tak samo źle) po transpozycji jak przed nią.

Anegdota: Mam od lat znajomego organistę (i organmistrza przy okazji ale teraz to nieistotne). I, jak to często przy różnych okazjach bywa, musiał się przygotować do akompaniowania śpiewaczce przy Ave Maria bodaj Schuberta. A śpiewaczka po przeziębieniu i bała się za mocno zedrzeć gardło. No to pyta organistę czy może przetransponować tercję niżej. Ten - Nie ma problemu - patrzy w normalne nuty i gra tercję niżej „on-line”. Ja zaliczam opad szczęki, bo spodziewałem się, że będzie musiał choć chwilę do tego się przygotować. Śpiewaczka zaśpiewała ale mówi, że to jednak zbyt duży wysiłek i prosi o kwintę niżej. Sytuacja się powtarza, śpiewaczka nadal mówi, że się boi. No to ja daję - to może po prostu oktawę niżej. A śpiewaczka na to: ale proszę mi podać ton, bo się pomylę! ROTFL!

Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 2014-10-15 11:49, RoMan Mandziejewicz pisze:

[...]

Co w tym dziwnego? Standardowa praktyka. Widziałem nawet facetów podających ton dla chóru z kamertonem przy uchu. I nie mówię o poziomie śpiewaków na ślubach ;-) Z drugiej strony na moim ślubie grała połowa Filharmonii Sudeckiej, która wtedy jeszcze się tak nie nazywała, a na organach młody wtedy chłopak który dziś ma niezłą kupkę wydanych płyt :-)

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

Przy tercji i kwincie nie potrzebowała. Dopiero przy oktawie nagle potrzebuje? Przecież akompaniament zaczyna a nie ona...

Swoją drogą - całkiem dobrze to zabrzmiało. Podobne zaskoczenie, gdy zamiast na skrzypcach zagrają Ave Maria na altówce :)

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 2014-10-15 12:50, RoMan Mandziejewicz pisze:

Fakt, umknęło mi.

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

Przy tercji i kwincie "nie miała wyjścia", natomiast przy oktawie mogła się faktycznie pomylić i wskoczyć w swoją "naturalną" tonację.

Bierzesz 4060 i jakieś R,C. Q4, Q5, Q6... łączysz przez potencjometry... i na wzmacniacz. Teraz w zależności od ustawień słychać ton podstawowy i oktawy... no właśnie - teraz zanuć co słyszysz. Zwykle będzie to ten najniższy ton, ale jak ustawisz np głośność 10% Q4, 30% Q5, 100% Q6 - proporcje strzelam, ale można tak ustawić, że właściwie każdy ton jest jednakowo rozpoznawalny i możemy zagwizdać dowolny.

Reply to
Mirek

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.