Przebijam wszystko;-)

To się nie bzykacie tylko telewizję oglądacie?

Reply to
Zenek Kapelinder
Loading thread data ...

W dniu 2015-08-03 o 18:03, Zenek Kapelinder pisze:

Zablokować streaming i wzrośnie nam współczynnik urodzeń do jakiejś wartości.

Reply to
Mario

Koleżanka małżonka właśnie taki sposób stosuje. Chociaż co do legalności to jest mocno wątpliwe, vide przypadek kinomana chyba...

Ale - nie w tym rzecz, tylko w poziomie TV. Jak sobie przypominam programy z czasów kiedy miałem 10 lat, w czarnobiałym telewizorze, to nie rozumiem, jak wtedy kabaret mógł mieć poziom Przybory, a nie żartów od dupie i chlaniu, jak obecnie...

Smutne, ale na naszych oczach spełnia się wizja coraz durniejszego społeczeństwa wyposażonego w coraz bardziej zaawansowane technicznie zabawki, wykorzystywane do coraz idiotyczniejszych celów.

Reply to
sundayman

No przecież nabijanie się z chlania nie przystoi:

formatting link
A kiedyś to nawet trawa była zieleńsza:
formatting link

Reply to
Zbych

Pan Zbych napisał:

Miałem to samo skojarzenie! Ale rację ma kolega niedzielski, że coś nam przeminęło. Telewizja miała kiedyś charakter medium społecznościowego. Skończyło się to wtedy, gdy zamiast jednego czy dwóch programów pojawiły się ich dziesiątki, a potem setki. Teraz już nie jest po to, by łączyć ludzi, ale żeby każdy znalazł "coś dla siebie". A właściwie była -- bo dzisiaj łatwiej szukać w sieci, niż skacząc po kanałach "broadcastingu". Więc jest po nic, najwyżej po to, by sprostać gustom najmniej zaradnych, którzy sami nie potrafią wybrać co chcą oglądać. Stąd taki jej poziom. Umrze, umrze niedługo.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

o to to, bardzo trafnie.

Oby. Ale mam raczej obawę, że wkrótce dojdziemy do poziomu teleturniejów z Japonii ; "konkurs na pierdzenie białym proszkiem do celu".

Reply to
sundayman

sundayman pisze:

Japońską telewizje oglądałem in situ tak z dziesięć lat temu. Nie odbiegała zbytnio od innych. Jakieś mity krążą na jej temat. Ale ogólnie "kultura obrazu" tam inna -- co niechybnie wiąże się ze stosowanym pismem.

Jarek

Reply to
invalid unparseable
3 sierpnia 2015 20:16 Użytkownik "sundayman" napisał w news:mpob6j$ceq$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl ... : (...) : Smutne, ale na naszych oczach spełnia się wizja coraz durniejszego : społeczeństwa wyposażonego w coraz bardziej zaawansowane technicznie : zabawki, wykorzystywane do coraz idiotyczniejszych celów. :

Święta racja! Odkąd rewolucja przemysłowa zaczęła zwiększać zasięg coraz powszechniejszego dobrobytu, odkąd życie stawać się zaczęło coraz to łatwiejsze — odtąd ludzie zaczęli coraz bardziej unikać wysiłku. Wraz z postępem technologicznym następuje coraz większy regres ludzkich postaw, które stają się dalece egoistyczne, coraz płytsze, i nastawione głównie na branie: "mi się należy!"

Większość ludzi sądzi, że postęp zachodzi we wszystkich dziedzinach, a to nieprawda! Huraganowo rozwijająca się technologia *maskuje* to, że systemy polityczno-społeczne stają się coraz bardziej niewydolne. Automatyzacja i wyrafinowane metody organizacyjne powinny skutkować wzrostem gospodarczym dwucyfrowym, a tymczasem tzw. "państwa rozwinięte" pełzną do przodu o te półtora, góra 3,5% rocznie. Niektórzy sądzą, że to "normalne", na zasadzie takiej, że niby "osiągnięto pewien pułap, i szybciej się nie da". To bzdura, hamulce są nie tyle "obiektywne" — co natury mentalnej: wraz ze wzrostem zamożności ludziom już się nie chce wysilać, maleje zapotrzebowanie na sukces, zdolność do ryzyka — a rośnie parcie na wygodę.

Ale to nie wszystko: coraz większy zakres ingerencji państwa powoduje zakłócenie "rozpoznawania celów", płynące z sumy indywidualnych, nieprzymuszonych decyzji. Lecz w triumfującym systemie soc-etatyzmu owe decydowanie indywidualne jest coraz bardziej zastępowane czymś, co zdumiewająco przypomina epokę (zdawałoby się) minioną: centralne planowanie! Wynikła z tego błędna alokacja zasobów co i rusz kieruje gospodarkę w ślepy zaułek, zaś skala wynikłego z błędów marnotrawstwa — jest porażająca. Państwa zadłużają się ponad wszelką miarę, przez co rządy stają się zakładnikami banków, które osiągnęły status świętej krowy: stoją już ponad prawem.

A gdy zostanie kiedyś stworzona sztuczna inteligencja, to ludzie przestaną nawet... myśleć. I staną się zbędni.

Reply to
(c)RaSz

W dniu poniedziałek, 3 sierpnia 2015 14:03:03 UTC+2 użytkownik Atlantis napisał:

Kiedyś jakiś lektor w wywiadzie mówił jak to czytał narracje filmu przyrodniczego o ptakach. Niestety tekst nie miał znaczników czasowych. A tekst był dosyć specyficzny. W sumie 90% to po prostu wymienianie nazw ptaków i do czasu do czasu jakies mało rozbudowane zdania typu "dzięcioł karmi młode". Mniej więcej w połowie filmu tekst mu się skończył. I na pytanie co wtedy zrobił stwierdził że zaczął czytać od nowa. :)

Reply to
sczygiel

W dniu 2015-08-04 o 08:28, snipped-for-privacy@gmail.com pisze:

OIDP przypisywane Krystynie Czubównie.

>
Reply to
PeJot

Użytkownik Akond ze Skwak napisał:

Czyli wkręcam ją w ciemni fotograficznej, zapalam i obrabiam materiały. Jak wyłączą prąd, to zaświetli mi film albo papier? Genialne :-)

Reply to
Maciek

A czerwona bielizna Cię nie śmieszy? ;-)

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Pan Piotr Wyderski napisał:

Jeśli ma te takie zabawne falbaneczki, to tak.

Reply to
invalid unparseable

Normalne filmy, takie jak w większych kinach lecą. Czy ambitne? Nie wiem, ja tam oglądam głównie fantastykę, thrillery i animacje.

Reply to
Jakub Rakus

Nie samym chlebem człowiek żyje.

Reply to
Jakub Rakus

Przymus płacenia abonamentu RTV za sam fakt posiadania odbiornika też jest moim zdaniem nielegalny.

Reply to
Jakub Rakus

jeden premier nawet powiedział,żeby go nie płacić. Ale jakoś ostatnio wyjechał z kraju...

Reply to
sundayman

Aż przykro powiedzieć, ale zgadzam się zupełnie.

Obejrzałem sobie wczoraj ten filmik;

formatting link
coś o tym, jak uszczęśliwia się ludzi niebezpiecznymi produktami pod hasłem ekologii (czyli historia parcia na świetlówki)

Zawsze byłem całym sercem za UE i ogólnie - za globalizacją. Bo cywilizacja podzielona na części oddzielone od siebie o stulecia rozwoju zawsze będzie skazana na konflikty. No ale to co się wyrabia pod pięknymi hasłami to przechodzi ludzkie pojęcie...

Reply to
sundayman

Użytkownik "Jakub Rakus" snipped-for-privacy@op.pl napisał w wiadomości news:mpqqen$p00$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

OK. No to chyba się zainteresuję, że nie będzie mnie atakowało hanowemontanowe (w sumie, jeśli z tego powodu zdjęli Teleranka, to się nie dziwię), że jakaś tam Dżeny wygłupiła się na dżamprezie jemieninowej rudej Cindy... rzyg. Fantazy... nie moja działka, ale... ale, dobrze zrobiony film, poza przypadkami skrajnymi (morderstwa, ogromne katastrofy, itd), obejrzę niezależnie od gatunku. Czyli i fantazy (celowo lekko zniekształciłem, aby to po prostu "odfetyszować"), i kryminał, film kostiumowy, komedię, itd...

Aha, pewnie pojawi się pytanie z boku "A ja oglądam H-M i lubię to, co zatem?"... Ależ nie ma sprawy. W wolnym kraju każdy może oglądać co chce, słuchać co chce, lubić co chce i mnie nic do tego, byle nikogo nie krzywdził.

Reply to
ACMM-033

Użytkownik "sundayman" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:mpqutj$tim$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Przyznam, że gdybym wg tego filmu miał tyle styczności z Hg ile miałem, to dawno powinienem kwiatki od spodu wąchać. Stluczonych świetlówek, termometrów, a nawet tych kompaktorych (tych w sumie najmniej), to nawet nie zliczę. Choćby i amalgamat w zębie.

Nie sposób się nie zgodzić, ale nie sposób spokojnie przyjąć demonizowanie. Nie, nie usiłuję się wypowiadać, że to jest cacy, bo rtęć jest bardzo wredna, ale nie każda jej postać, jako związek, czy inne ciało, jednakowo. Najwredniejsza jest chyba dimetylortęć.

Jako i ja. Skoro życie idzie coraz szybciej do przodu, niepodobna było by marnować go na stale przystosowywanie się do różnych norm, reguł, bo co krok inne.

Nie inaczej.

Liczą na to, że gdy wół pierdnie, to stodoła łaskawie wysłucha. Ale ileż można wąchać te smrody? Jako żywo, kojarzy mi się kościelny wrzask wokół ochrony życia poczętego i nie-narodzonego. Dziwnym trafem, gdy zniknie przedrostek "nie", wrzask raptem ucicha i radź sobie babo sama, boś kurew pewnie jaka, skoro się gziłaś i dziecko masz.

Na filmie, w organizacji, która zajmuje się, no, utylizacją rtęci, czy co tam, na suficie dostrzegłem co? Tak! Tradycyjne swietlówki! Te takie, co to nowe mają taką dziwną kulkę czegoś płynnego w środku. Hmmm... A w czymże kompakty są szkodliwsze od zwykłych tradycyjnych, z zewnętrznymi starterami takimi, co tak śmiesznie plumkają porzy włączeniu...? Wg tego filmu, byłem (niejeden raz) w sytuacji, od której dzieciak tych państwa (dlaczego tylko jego przykład? Nie tylko u nich tłuką się żarówki wszelakie) trwale ucierpiał - stłuczenie świetlówki będącej w ruchu. Żadnych skutków, ani szybkich, ani odległych. Może dzieciak miał uczulenie jakieś? Może jego układ odpornościowy nie radził sobie tak dobrze, jak u innych ludzi w takich przypadkach? Jednego ukłuje jedna osa i mało nie schodzi na anafilakcję, innego rąbnie dziesięć i tylko się podrapie, bo trochę przy ukłuciu zabolało, a potem swędzi. Jeden wypije łyk mleka i ma srakę jak stąd w kosmos, inny ożłopie się do urzygu i nawet w połączeniu z kiszonymi ogórkami nic, po prostu nic.

Niewątpliwie, skoro są ludzie szczególnie na coś wrażliwi, jak choćby na widmo światła, to należy o nich pomyśleć i im pomóc. Ale też, równie niewątpliwie, skoro są ludzie niewrażliwi, to o nich też pomyśleć należy i nie utrudniać im życia w imię tego, że komuś jest trudno. Mam kupioną miesiąc temu lampę o mocy 60W, równoważną wg etykiety żarówce 275, a strumień ponoć 4160lm. Świetlówkę. Do niej 4 szczeniaczki LEDowe po 3.5W. Lampa ciepła 2700, szczeniaczki 6500, razem bardzo dobrze mi się komponują, mam oświetlenie niemal idealnie, jak zwykłą żarówką pędzone, a także znakomicie doświetla w dzień, gdy trzeba jasności. Ale, jak tylko dorwę odpowiednio mocną LED, to pomyślę o zmianie, po to, aby mieć coś mechanicznie pewnego, albowiem ja się rtęci nie boję, choć pomy jestem jej wredności. Rtęć w końcu nie jest jedynym wrednym obiektem, a cyjanki (blokują hemoglobinę przez wiazanie żelaza), dioksyny, czad (też blokuje hemoglobinę, choć nie przez wiązanie zelaza, ale 300krotnie chętniejsze wiązanie się z nią, w miejsce tlenu). Kwasy, fosforany, siarczany... multum i wuchta toksyn wszelakich... Dlatego daleki jestem od czarno-białego stwierdzenia, że skoro rtęć, to całe zło tego świata. Kto wie, czy u tego dzieciaka nie było też ekspozycji na inne miazmaty, czy wapory?? I w połączeniu z być może wyzwalaczem w postaci rtęci, nastąpił kollaps, dobrze, że w porę złapany i dzieciak żyje.

Tyle ode mnie - ja po prostu jestem sceptykiem i informacji, jak w filmie, nie przyjmuję ślepo na wiarę, zbieram je do kupy, aby później przetworzyć. Na wiarę przyjmuję tylko... Ale o tym, to już na pl.soc.religia, a tam nie pisuję i nie przewiduję pisania.

Reply to
ACMM-033

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.