W dniu 2017-05-26 o 20:06, Marek S pisze:
Sorry, ale to teraz ja przestałem rozumieć, myślałem że mówiliśmy o silnikach AC (a)synchronicznych: klatkowych albo magnesowych. W tych silnikach gonisz go sinusoidą albo prostokątem, ale dla danego napięcia zasilającego istnieje graniczna częstotliwość powyżej której już silnika nie pogonisz szybciej, bo bezwładność magnetyczna uzwojeń spowoduje, że przestaną reagować na pulsowanie napięcia. W tym momencie albo podnosimy napięcie, co jest drogie, bo wymaga lepszej izolacji uzwojeń, albo zmniejszamy indukcyjność, co jest tanie, bo mniej drutu się nawinie.
Natomiast teraz piszesz, że masz silnik DC i jak tak piszesz, to rozumiem, że masz na myśli silnik *komutatorowy*? Bo silnik "DC hallotronowy" to jest tak naprawdę silnik AC synchroniczny magnesowy tylko z wbudowanym falownikiem na hallotronie.
No to w silniku DC to jest zupełnie inna sprawa, bo jego trzeba w zasadzie zasilać prądem stałym, a przynajmniej jednokierunkowym z PWM. To jest coś innego niż falownik, bo przy falowniku chodzi o wytworzenie przebiegu przemiennego, a w PWM tylko regulujemy średnią wartość napięcia stałego - to w tym przypadku indukcyjność uzwojeń działa na korzyść, bo wygładza napięcie.
Na silnikach komutatorowych to ja się za bardzo nie znam, z teorii wiem, że większe obroty uzyskuje się przez osłabienie pola wzbudzenia, a to również będzie obserwowane jako zwiększenie mocy.