Witam,
Dostrzegam iż powszechnie stosuje się modulację PWM regulowania obrotów silników wrzecion obrabiarek CNC. Stosuje się falowniki oraz silniki elektryczne o mocach rzędu pralki by móc wyrzeźbić coś np. w miękkim aluminium. Zastanawia mnie słuszność podejścia bez stosowania sprzężenia zwrotnego. Otóż im mniejsze obroty regulowane za pomocą PWM tym mniejszy jest również moment obrotowy silnika. Jeśli potrzebujemy frezować z niską prędkością obrotową, a silnik małej mocy docelowo ma np. 12000 obr/min, to dajemy niskie wypełnienie sygnału. Przy takim podejściu silnik zatrzymuje się od samego patrzenia na niego. Nadrabia się tą utratę podnosząc moc silników do kilowatów.
Jakie są Wasze doświadczenia w tej kwestii? Czy jest sens budować cyfrowy stabilizator prędkości obrotowej silnika o mniejszej mocy czy też zastosować standardowe podejście: wrzeciono napędzane kilowatami i falownik do tego?