- Vote on answer
- posted
19 years ago
poczatki
- Vote on answer
- posted
19 years ago
J.F. napisal(a):
Ale ja mowie o nieporownanie nizszym poziomie.
Ma to jakies znaczenie?
To M43 to jakis tricky question - nie 430k, tylko jakas specjalna seria ruskich rezystorow? Nawiasem mowiac nigdy porzadnie nie nauczylem sie kodow paskowych, a teraz w ogole juz tego nie znam.
- Vote on answer
- posted
19 years ago
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Uch, optymista... Osobiscie studiowalem z takimi betonami ze z pewnoscia by nie poradzili - a pracowalem z czlowiekiem po wydziale mechaniczno-technologicznym ktory nie byl w stanie zaproponowac zadnej metody wykonania klosza prozniowego o srednicy 20cm - zlosliwie stwierdzilem ze wystarczyloby stary, emaliowany nocnik kupic... Ale tokarnie to ten czlowiek widzial tylko na obrazku w ksiazce chyba.
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Moze jestes wyjatkiem potwierdzajacym regule ?
Nie - to jest 430k, ale wyobraz sobie ze polowa inzynierow miala by z tym klopot. A dzis 75%. Owszem - Piotr dobrze pisze ze to prosta wiedza, ale potem trzeba dwa projekty sp* zeby sie tego dowiedziec.. a robotnicy beda inzyniera do magazynu po trzecia faze wysylac "bo sie skonczyla, a magazynier bez podpisu kierownika nie chce wydac" :-)
Nie wymagam. Ale warto by wiedziec ze istnieja i ewentualnie gdzie znalezc..
J.
- Vote on answer
- posted
19 years ago
On Thu, 13 Jan 2005 17:08:22 +0100, "Piotr Gałka" snipped-for-privacy@CUTTHISmicromade.pl wrote: [.....]
Hehe, ja w mniej więcej takim samym wieku zobaczyłem w jakiejś książce uproszczony schemat zastępczy tranzystora w postaci dwóch diod połączonych katodami/anodami, a nastepnie próbowałem zbudować taki tranzystor. :-) Z jakichś DOG-ów AFAIR. :-)
Regards, /J.D.
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Dnia 2005-01-13 11:31, Użytkownik Marcin E. Hamerla napisał:
Eee tam ;-) Może elektronika tak ale podobno wydział elektryczny się opuścił - wedle ostatniego rankingu nie załapał się do pierwszej czwórki a EiA PG - tak ;-> Aha, gdzie ten ranking był to nie wiem ale spróbuję się dowiedzieć - informacja podana przez wykładowcę.
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Dnia 2005-01-13 03:14, Użytkownik Dariusz K. Ladziak napisał:
Niech ktoś to pośle na PRHN! ;-)
- Vote on answer
- posted
19 years ago
Dnia 2005-01-13 10:59, Użytkownik Marek Szarafinski junior napisał:
Kończąc podstawówkę byłem w bardzo dobrej sytuacji i miałem plan by się dalej pchać na biologię, podobnie jak Marcin(bycie laureatem etapu wojewódzkiego olimpiady biologicznej do czegoś zobowiązauje ;-) ). Jednak po dwóch latach biologii w liceum miałem jej już dość - skończyłem liceum o profilu ogólnym, z fakultetami z matematyki i fizyki. Wiedziałem gdzie chcę iść na studia - elektronika - interesowałem się nią gdzieś od 4 klasy podstawówki więc zamiast do liceum mogłem pójść do technikum elektrycznego ale z pewnych względów nie chciałem(a do technikum elektronicznego było za daleko). Jako rezerwowy kierunek na studiach wybrałem elektrotechnikę bo można było się bez problemu dostać no i zbliżona dziedzina :-) Swoje zrobiła też wizyta podczas dni otwartych na wydziale elektrycznym - widok wyładowań udarowych przy 250kV, laboratorium napędu elektrycznego czy też miernictwa swoje zrobił a na wycieczkę po wydziale elektronicznym nie zdążyłem. Niestety na egzaminach wstępnych powinęła mi się noga i wylądowałem na elektrotechnice. Teraz jako student 3 roku mogę stwierdzić, że poza nielicznymi wyjątkami to na tego typu studia nie powinny iść osoby nie interesujące się tym trochę bardziej i nie ma znaczenia czy są po technikum czy po liceum. Takie wnioski wyciągam na bazie obserwacji tego, co widzę na laborkach z różnych przedmiotów - czasami osoby po technikum mnie załamują. Jeśli ktoś obwód wzbudzenia silnika prądu stałego podłącza bezpośrednio do autotransformatora mając schemat przed oczami i robi to całkowicie świadomie to brak mi słów na takie postępowanie. Na pierwszym i drugim roku sporo osób się prześlizgnęło bo było mało laborek, dużo liczenia więc zawsze się jakoś ściągnęło, wykuło bezmyślnie metodą ZZZ albo inaczej kombinowało. Nie przeczę, że dobre podstawy z matematyki i fizyki się przydają na studiach - dzięki fakultetom z matmy nie musiałem chodzić na wykłady przez pierwszy miesiąc(powtórka z liceum). I przyznaję się - nigdy nie byłem zbyt dobry w teorii jeśli są to czyste wzorki i to dotyczące jakiś abstrakcji(w których szczególnie specjalizuje się dziekan mojego wydziału ;-) ). W tym miejscu będę trochę nieskromny - za to z wiedzą praktyczną nigdy nie było większych problemów - na tym semestrze, gdy laborek było szczególnie dużo, nieraz ciągłąłem całą grupę laboratoryjną albo montowałem samemu układ - bo inni nie mieli o tym zielonego pojęcia albo byli zbyt leniwi by przeczytać chociaż raz instrukcję :-( Prawda jest taka, że gdyby zrobić jeden _praktyczny_ egzamin np. z maszyn elektrycznych to około połowa ludzi by wisiała z niego. Mieliśmy przedsmak czegoś takiego w czerwcu - krótki odpyt ustny właśnie z maszyn, niestety jego wynik miał minimalny wpływ na ocenę końcową. Prowadzący pokazywał np. wirnik z jakieś maszyny elektrycznej i pytał się z jakiej to maszyny(tylko typ) albo ileś części leżało na stole i kazał pokazać np. stojan albo pokazać, która się kręci a która nie(sic!). Jeśli odpowiedź była poprawna to zadawał jeszcze jedno, dwa pytania bardziej teoretycznej i na tym koniec. Niestety niektórzy mieli problemy z pokazaniem np. wirnika maszyny synchronicznej mimo, iż dokładnie ten sam wirnik był pokazywany na wykładzie, ćwidczeniach a stół z częściami maszyn jest cały czas dostępny w laboratorium :-( Reasumując - na tego typu kierunki powinny iść osoby, które chociaż _trochę_ się tym interesują albo czymś zbliżonym bo inaczej prędzej czy później będą miały kłopoty.