Perpetuum mobile :)

W dniu poniedziałek, 7 października 2013 17:17:41 UTC+2 użytkownik ACMM-033 napisał:

Podobno ten monotlenek diwodoru w firmach wodociągowych do wody dodają.

Reply to
kogutek444
Loading thread data ...

W dniu poniedziałek, 7 października 2013 18:28:51 UTC+2 użytkownik ACMM-033 napisał:

Dlaczego ekooszołomy nie protestują? Przecież to bandytyzm w biały dzień.

Reply to
kogutek444

W dniu 2013-10-07 10:02, Andrzej Lawa pisze:

O to, to. :) Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ci sami ludzie ciągle straszą "relatywizmem moralnym" i mają czelność oskarżać niewierzących o brak kręgosłupa moralnego. No bo jak tu można być moralnym bez Boga? ;) A przecież powszechnie używany przez nich argument "wtedy były takie czasy" to wypisz-wymaluj, przykład relatywizmu moralnego. :)

Jak dla mnie mistrzem takiej pokrętnej "logiki" jest protestancki teolog William Lane Craig - w jednej debacie twierdzi, że bez religii nie można być moralnym, w drugiej potrafi usprawiedliwiać rzeź na noworodkach dokonaną przez wojska Jozuego. Ciarki przechodzą po plecach...

Zwykle Kościół jednak nie ma takich problemów, bo większość wierzących nie miała kontaktu z Biblią, rzecz jasna za wyjątkiem precyzyjnie dobranych fragmentów, odczytywanych podczas nabożeństw.

Mam wrażenie, że każda religia powstała w podobny sposób. Efekt głuchego telefonu, celowe oszustwo, żart który zaczął żyć własnym życiem. Jest wiele możliwości. W przypadku stosunkowo młodych kultów szczególnie mocno rzuca się to w oczy. Te stare mogą czuć się bezpieczniej, bo ich początki znikają w mrokach dziejów, a więc można spokojnie pielęgnować własne mity założycielskie. Swoją drogą nie zdziwiłbym się, gdyby pewnego dnia w taki sam sposób spod kontroli wymknął się jakiś odłam pastafarianizmu, discordianizmu, kultu K'thulu albo kościoła Jedi. ;)

Reply to
Atlantis

W dniu 07.10.2013 18:52, snipped-for-privacy@gmail.com pisze:

To w ogule bardzo niebezpieczny środek. Poślizgnąć się na nim można. Utopić. A w niskich temperaturach to i o zoofilię i antypartiotyzm za jednym razem posądzonym być można.

Pozdrawiam

Waldek

Reply to
Waldek Krolak

W dniu poniedziałek, 7 października 2013 22:36:47 UTC+2 użytkownik Waldek Krolak napisał:

jak to dobrze że tylko zwierzęta to piją.

Reply to
kogutek444

W dniu poniedziałek, 7 października 2013 19:58:50 UTC+2 użytkownik Atlantis napisał:

Cycat z książki, zmieniłem w paru miejscach ;)

Prorok rzekł dziś do tłumów: Był sobie dawno temu pewien klasztor, gdzie kapłani mieszkali samotnie z dala od świata, by zażywać spokoju i kontemplować Księgę. Całe dnie spędzali na rozmowach z Bogiem. Pewnego wieczoru młody kapłan odczuł nowe wrażenia podczas głębokiej modlitwy. Było to coś ciepłego i... futrzanego. Spojrzał w dół i zobaczył kota, który leżał na jego skrzyżowanych nogach. Kot przekręcił się i potarł głową o kolano kapłana głośno mrucząc. Kapłan delikatnie odsunął zwierzę i powrócił do modlitwy. Niezrażony kot podszedł wtedy do następnego modlącego się.

-- Bez względu na to, jak wiele drzwi i okien zamknęli kapłani, kot zawsze znalazł sposób, aby wejść do sali modlitewnej. Po miesiącu tych zuchwałości kapłani mieli już dość. Chcieli pozbyć się zwierzęcia, lecz głęboka wiara zabraniała im krzywdzić je w jakikolwiek sposób lub wyganiać z klasztoru na dzikie pustkowie. Nałożyli więc kotu pięknie haftowaną obrożę i przywiązali go długą smyczą do kolumny w świątyni. Dali mu jedwabną poduszkę i każdego dnia karmili go, głaskali i bawili się z nim. Kot był bardzo zadowolony z nowego układu.

-- Kilka lat później stary mistrz świątyni zmarł. Na jego miejsce został mianowany kapłan z innego klasztoru i życie dalej toczyło się spokojnym rytmem. Nowy mistrz zauważył, że czarny kot był zawsze przywiązany do północnej kolumny świątyni, otoczony wybornymi ofiarami i siedział na ozdobnie haftowanej poduszce. Nie chcąc wyglądać na ignoranta, nie pytał o powód jego obecności, przypuszczając, że jest to tradycja klasztoru.

-- Kiedy kot umarł, kapłan nakazał więc znaleźć na jego miejsce innego czarnego kota i umieścić go z pełnymi honorami na miejscu poprzednika. Po pewnym czasie wymarli kapłani, którzy wiedzieli, dlaczego pierwszy kot był przywiązany do kolumny. Następne pokolenie mnichów nie znało przyczyny tego szczególnego traktowania. Jednak tradycja wiązania kota żyła nadal i za każdym razem, gdy poprzednie zwierzę zdychało, kupowano nowe.

-- Po stu latach pierwszą obrożę zaczęto czcić jako relikt. Po dwustu latach mędrcy napisali wiele książek z komentarzami na temat duchowego znaczenia wiązania czarnego kota do północnej kolumny. Po trzystu latach powstały legendy o cudownych uzdrowieniach za sprawą świętego kota. Do klasztoru przybywali pielgrzymi, by kupować ozdoby z wizerunkiem zwierzęcia. Gdy po czterystu latach ktoś napisał, że zwierzę wcale nie jest święte, a źródło całej tradycji mogło być prozaiczne, wyklęto go i pobito, a cały nakład bluźnierczej księgi spalono.

L.

Reply to
Lisciasty

W dniu 07.10.2013 19:58, Atlantis pisze:

Oryginalne to raczej był w zamierzeniu mechanizm kontroli.

Stare kościoły zazdrośnie strzegą rynku - minister Boni (Katolik chyba?) bezczelnie odmówił zarejestrowania Pastafarianizmu.

Reply to
Andrzej Lawa

Jeśli już o tym mówimy, chociaż to w ogóle off topic, to wszystkie te teorie są TEORIAMI, zatem jawne uznanie którejkolwiek za prawdziwą przez papieża mogłoby w przyszłości stworzyć nie lada problem, gdyby okazała się nieprawdziwą. Już raz tak zrobili z helio/geo (centryzmem) i się pomylili, więc po co się za czymkolwiek opowiadać, jeśli nie ma to znaczenia z punktu widzenia teologii.

Teoria ewolucji jest teorią najbardziej prawdopodobną, przy czym nikt jej nie udowodnił, a jest wiele "niewygodnych" pytań, których ona nie jest w stanie wytłumaczyć. Konkretnie chodzi o to, że ewolucja zachodzi, natomiast założenie, że wszystko powstało tylko dzięki niej nie jest takie proste.

L.

Reply to
Luke

W dniu 08.10.2013 19:36, Pszemol pisze:

Bo uznał, że to nie jest "prawdziwa religia" (na podstawie opinii jakichś biegłych).

Może dopiero jakby jakiś fanatyk mu gardło poderżnął za takie bluźnierstwo to by uznał to za prawdziwą religię ;->

Reply to
Andrzej Lawa

On 2013-10-08 20:11, Luke wrote: (ciap)

formatting link

Włodek

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

Nie że nie jest prawdziwa tylko że stworzona dla jaj (w skrócie)

formatting link
Zapewne gdzieś tam mają i samą odmowę ale nie chciało mi się szukać.

Reply to
AlexY

W dniu wtorek, 8 października 2013 23:56:37 UTC+2 użytkownik AlexY napisał:

Przecież chodzi o to żeby nie zarejestrowali. Dokąd nie zarejestrują można robić siwy dym. Mądry by przybił pieczątkę że zarejestrowano i żeby sobie poszli w pizdu. I na tym by się wszytko skończyło. Nie rejestrując minister przerabia się na głupka bo musi się tłumaczyć dlaczego nie rejestruje. Finał będzie taki że w jakimś parlamencie europejskim to wyląduje i wtedy będą jaja jak hełmy poniemieckie.

Reply to
kogutek444

No ale widaæ, ¿e ten ruch religijny powsta³ dla jaj i na przekór. Tego zaprzeczyæ siê nie da. My¶lê, ¿e gdyby nie by³o "akcentow prze¶miewczych" w tym ruchu religijnym to by bez problemu zarejestrowali. Moim zdaniem nie maj± szans na rejestracjê z prostego powodu - widaæ jak na d³oni, ¿e sami wyznawcy NIE wierz± w tego potwora. Brak w tym ruchu elementów tradycji, mistycyzmu, tajemnicy, otoczki moralno-etycznej. Prêdzej da siê zarejestrowaæ wyznawców Ko¶cio³a ¦wiatowida czy Ducha Lasów.

--
Marek
Reply to
Marek

W dniu środa, 9 października 2013 07:45:13 UTC+2 użytkownik Marek napisał:

Nie chodzi o to co widać tylko czy spełnia jakieś brzegowe warunki do rejestracji. Jeśli spełnia to trzeba zarejestrować. Jeśli w takiej sytuacji nie chce ktoś przystawić pieczątki to daje powód do robienia siwego dymu. I o to chodzi.

Reply to
kogutek444

Oczywiście, ale to tylko tym gorzej dla ustawy. Ustawodawca widać nie przewidział (absurdalnej) sytuacji, w której będzie próba rejestracji ruchu religijnego, którego wyznawcy (bądźmy szczerzy) sami _nie wierzą_ (sic!) w to co deklarują.

Reply to
Marek

W dniu 2013-10-08 20:11, Luke pisze:

Inteligentny projekt to raczej hipoteza niż teoria.

Według Wiki: Teoria naukowa to całość logicznie spoistych uogólnień, wywnioskowanych na podstawie ustalonych faktów naukowych i powiązanych z dotychczasowym stanem nauki. Ma na celu wyjaśnienie przyczyny lub układu przyczyn, warunków, okoliczności powstawania i określonego przebiegu danego zjawiska. Jest podsumowaniem wyników szczegółowych pracy naukowej. Wieńczy badania naukowe. Kluczowe znaczenie dla rozróżnienia, czy dana teoria jest teorią naukową, czy nie, ma obecnie kryterium falsyfikowalności. Pojęcie to zostało wprowadzone przez Karla Poppera w dziele Logika odkrycia naukowego. W myśl tej zasady, teoria której nie da się jednoznacznie obalić, nie jest teorią naukową.

Chyba, że "teoria" w sensie "chłop się upił, i wygłasza teorie" :-)

Pozdrawiam, Paweł

Reply to
Paweł Pawłowicz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.