odbior AM

HF5BS pisze:

Oscyloskop ma podziałkę, całkiem dobrze można policzyć ile oscylacji mieści się w jakimś okresie czasu. To może być nawet dokładniejsze od czytania z gałki GDO. A gdy sprząc luźno w oscylator Meissnera (względnie Armstronga), to można częstotliwość mierzyć metodami dowolnymi, sobie dostępnymi.

Reply to
invalid unparseable
Loading thread data ...

Użytkownik "HF5BS" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:o69ue3$64d$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl... Użytkownik "J.F." <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości

Ale tam w zasadzie nie ma co myslec. Glowica w miare standardowa, "wszyscy tak robia", jest "masa odbiornika", jest antena ... a mniej tylko ciekawi co ta glowica tak naprawde odbiera, i czemu tak roznie sie to zachowuje :-)

J.

Reply to
J.F.

HF5BS pisze:

Ale mam dokładnie zmierzoną częstotliwość generatora GDO, a nie częstotliwość rezonansową obwodu.

Wynik będzie jaki będzie, czyli taki, na jaki pozwala przyrząd pomiarowy. W tym przypadku oscyloskop. W oldskulowym ze szklaną bańką dokładność będzie mniejsza, w cyfrowym z analizą przebiegu większa. Ale nie będzie błędów związanych z metodą pomiarów. Tymczasem w przypadku celowania generatorem GDO w maksimum dla odnalezienia rezonansu -- to już całkiem co innego. Już na dzień dobry mamy uchyb związany z tym, że krzywa ma dość płaski wierzchołek. A operator być może nie wypił tego, co zwykle pije, więc mu się ręce trzęsą.

Czy ja mówię, żeby nie?! Róbmy swój generator, a nie porównujmy się do innego (GDO).

Jarek

Reply to
invalid unparseable

HF5BS pisze:

Mam wrażenie, że facet fantazjował, bo musiał fantazjować. W końcu pisał o rzeczach nowych, mało komu znanych. Nijak było sprawdzić w praktyce.

Co złego w klasie A? Wyjątkiem jest tylko ostatni stopień mocy. I to tylko dużej mocy, bo w przypadku słuchawek wciąż klasa A jest OK.

Według teorii tranzystor jest "triodą półprzewodnikową" -- taką, co to nie trzeba grzać katod ani utrzymywać próżni w szklanej bańce. Wzmacniacze lampowe rzadko konstruowano w układach przeciwsobnych, tylko te naprawdę duże.

Wojciechowski pisał o tym wcześniej. Wtedy bardzo powszechne były wzmacniacze przeciwsobne, które miały transformatorowe sprzężenie w obwodzie zasilającym bazy tranzystorów końcówki mocy. Bo nie było komplementarnych par tranzystorów.

Znano wyłącznie w teorii. Może bym gdzieś wygrzebał jeszcze jakieś radyjko z takim transformatorem. To był standard przemysłowy w czasach tranzystorów germanowych.

Jak cholera były drogie! Znane były przemyślne konstrukcje, w których jeden tranzystor był jedocześnie wzmacniaczem w.cz., a potem m.cz. Nie wiem, czy Wojciechowski też takich nie opisywał.

Reply to
invalid unparseable

Fantazjował.

Ale to miał być wzmacniacz mocy 5W 4Ω a nie słuchawkowy.

OMG! Stary jestem ale już dawno wyleczyłem się z takiego myślenia. Pomimo tego, że na lampach zaczynałem.

Co to znaczy „duże"? Stary MV2 był już przeciwsobny. A to ledwie jakieś 10W miało.

Świat się nie kończył na Bambino i ECL82...

Ke? Nazwisko Sziklai mówi coś? Patent z 7 maja 1957 i następne patenty tego pana.

Wojciechowski publikował w latach 70-tych. To był już czas tranzystorów krzemowych. 2N3055 RCA produkowało w 1967 roku! W 1976 roku Bogusław Dubiel opublikował schemat wzmacniacza 100W. A Wojciechowski wydawał kolejne wydania swoich Nowoczesnych zabawek ze schematami na ASY3x i TG7x.

Chyba nie. Nie mam już mojego egzemplarza ale pamiętam, że wyrzucałem bez żalu. Z jednej strony książka mi dużo dała a z drugiej okazała się strasznym gniotem.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Pan RoMan Mandziejewicz napisał:

Czasem też przepisywał (przerysowywał), niekoniecznie ze zrozumieniem i nie zawsze dokładnie. Bywało, że tego nie krył.

W dodatku składający się wyłącznie ze stopnia mocy (w postaci potrójnego tranzystora).

Staram się pisać z perspektywy danej chwili. A nie jako ozdrowieniec po licznych terapiach.

Co to znaczy "już"?

10W to bardzo dużo z perspektywy sprzętu domowego. A w takim nie decydowano się na stosowanie układów przeciwsobnych. Bardzo słusznie zresztą. Bo w technice tranzystorowej układ przeciwsobny oznacza oszczędność zużywanej mocy i radykalne zmniejszenie wydzielanego ciepła. W lampowej odwrotnie -- więcej lamp, to więcej ciepła i więcej energii do grzania katod. Nawet jeśli to była "superheterodyna w dwie pentody szarpana, poważny mebel na dwanaście osób", to nikt tego tak głośno w domu nie słuchał, by to dodatkowe grzanie było czymś usprawiedliwione.

Jeszcze dwadzieścia lat po tym patencie sprzedawano powszechnie "tranzystorki" z rzeczonymi transformatorami w środku. Patenty patentami, a życie życiem.

Nie wydawał, tylko mu wydawali. Bo pisał jednak w sześćdziesiątych. Żuka, samochód taki, tłukli dodaj do lat osiemdziesiątych. A to w zasadzie jeszcze w części wojenna konstrukcja. Jakoś tamten ustrój tak miał.

Wnosek z tego taki, że i z gniotów bywa pożytek.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid> napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid...

Podpisuję się pod powyższym. Kurde, już jako dzieciak deliberowałem nad wieloma rzeczami, bo nie chciały mi się kleić do kupy.

I gdyby to było ze stratami w wysokości teoretycznej, to może by nawet przeszło, coś-za-coś. Ale wiemy, jaka jest sprawność praktyczna klasy A, to aby do głośnika wycisnąć 5W i przy okazji nie ujarać go prądem zasilającym, skoro klasa A..., to zasilacz przynajmniej pewnie tak 30-50W, nie... głośnik by mi odparował, albo dał taki spadek napięcia, że ch.j by się złamał pod ciężarem.

Moja Meluzyna, przecież to już konstrukcja mocno wiekowa, taki klajniak byłem, jak u kogoś widziałem działającą, a proszę, bez transformatora w sterowaniu i na wyjściu, a radzi sobie, mimo, że tranzystory w końcówce wcale nie są przeciwstawne i jest to klasa (A)B. Normalnie, stroi się na 30 mV między emiterami (oporniki wyrónawcze 0.22, czy 0.33 omów) i połowa zasilania na punkcie wspólnym. I już, ustawione. Tylko tranzystor sterujący dobrze wymienić na BD285, bo BD135 tamże lubi się padaczyć.

Sam J.W. przecież zamieścił kilka schematów z NPN, a nawet są układy cyfrowe, więc ja nadal widzę jego niechęć do układów w klasie B, przecież nie są jakieś straszliwie skomplikowane i założę się, że na tranzystory do jakiegoś prostego wzmacniaczyka o sensownych parametrach, nie wydało by się fortuny, nawet wtedy.

W Elektronice dla wszystkich jest schemat odbiornika refleksowego.

Poznaniacy pewnie by to określili, że nababulone kocopołów tam jest... A szkoda, bo potencjał był niezły. Na szczęście, nie przyjąłem tej pozycji za prawdę objawioną, bo już jako

10-letni dzieciak widziałem bezsens w miektóych miejscach.
Reply to
HF5BS

HF5BS pisze:

To się zaczęło zmieniać dopiero gdzieś w połowie lat siedemdziesiątych, kiedy u nas opanowano technologię rzeźbienia w krzemie. Wcześniej rzeczywistość wyglądała odmiennie.

Reply to
invalid unparseable

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.