OK, ale to pół ampera najpierw musiało tam skądś wpłynąć. :-) Po ustaleniu się stanu układu dobroć jest stosunkiem energii zgromadzonej w układzie do energii pojedynczego "impulsu doładowującego". Skoro mu te 0,5A podbierasz na grzanie drutów, to albo musisz je uzupełniać, albo oscylacje zanikną.
polecenie było takie "Rozwiąż układ.", że niby co to znaczy, I w elementach da się policzyć, ale jak policzyć I całkowity? po prostu zsumować wszystkie prądy zespolone? a później I=|Izesp_calk|* - i co dalej? jak przejść z prądu zespolonego na harmoniczny (Uo*sinus/cosius itd.)?
ale mam lepsze zadanko, później wkleje...
P.S. takie rzeczy karzą rozwiązywać na studiach nie mających nic wspólnego z elektroniką... eh... szkoda gadać...
albo było takie ciekawe zadanko, z prawa ampera i lorenza (jak nie pomieszałem) policzyć (prądy) transformator toroidalny mając Uwe ilość zwojów i prąd wyjściowy 10A... jak dorwę to zadanko to wkleję... jakby to wiedzieć to w sumie ciekawa sprawa...
A jak się przechodzi z reprezentacji wykładniczej liczby zespolonej do trygonometrycznej?
I bardzo dobrze. Problemem są ci studenci, którzy nie zasługują nawet na wycieczkę do tej uczelni, ale w dawniejszych czasach to pierwsza sesja egzaminacyjna prostowała...
A jak inaczej? Każdy z inżyierem i pocodnymi powinien umieć podstawy matematyki i fizyki. Nie musi wiedzieć, co to są przestrzenie Sobolewa czy jak wygląda drugie kwantowanie, ale podstawy analizy i prosty elektromagnetyzm - tak.
BTW. te zadanka mają dość mało wspolnego z elektroniką. Dodatkowo takie rzeczy się w _technikach_ na tony liczyło.
Nie będę się kłócił, Przyjrzałem się jeszcze raz wymianie zdań i widzę, że dziwna ona jest ;-)
Też napisałeś w odpowiedzi na "I ze źrodła to IR + IL + IC?"
Nie, on pisze wyraźnie (IMHO) o prądach chwilowych. I = I(t)
W każdej chwili I(t) = IR(t) + IL(t) + IC(t)
I to jest podejście najbardziej podstawowe, te nasze sztuczki z liczbami zespolonymi działają tylko dlatego, że elementy sa liniowe i mozęmy sobie rozbić sygnał na funkcje trygonometryczne ;-)
Tam sie chyba jednak po ludzki rozpisuje równia różniczkowe (różniczkowi algebraiczne) i wali jakimś _zamkniętym_ schematem różnicowym. Przynajmniej obecnie.
Widać to tu i widać to na pl.sci.fizyka.
Wrzucał zadanka z magentostatyki, rozchodzenia się ciepłą, zjawiska fotoelektrycznego... To wszytko wygląda na jakiś 'wstęp do fizyki'. Nawet próbowałem go na kilku naprowadzić na rozwiązanie, ale nie chciało mu się nawet wiki*) przeczytać, tylko gotowca oczekiwał.
Też wydaje mi się, że to widzę. Z drugiej strony, starożytni Egipcjanie i Babilończycy pisali to samo.
Na wszelki wypadek, trzeba biec przewód otwierać ;-)
Nie przeczy, dodawać prądy trzeba wektorowo. Jak masz cewkę równolegle z kondensatorem narysowane powiedzmy pionowo, to w danej chwili w cewce płynie prąd do góry, a w kondensatorze do dołu. A ze źrodła w idealnym przypadku 0.
Ojtam wektorowo. Liczby zespolone to niby przestrzeń wektorowa nad |R, ale to też przede wszytkim bardzo porządne ciało i skalar.
;-)
To akurat kiepski przykład na potrzebę użycia liczb zespolonych, go do tego wystarczy + i - ;-) JEdnym drutem wlatuje, drugim dokłądnie tyle samo wylatuje.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.