Weź żeż Pan, Panie Bronek, choć chwilę pomyśl nad tym, co żeś Pan przeczytał. Skąd ja mogę wiedzieć, co było a czego nie było w TV w roku 2011, skoro od roku 1982 nie mam telewizora? Pamięć mam dobrą, niektórzy nawet określają ją jako "totalną" -- to znaczy pamiętam wszystko. Ale nie przypominam sobie roku, bym ze swoją niewyparzoną gębą siedział cicho. Ja nawet miesiąca nie wytrzymam.
Tych przedstaiwcieli Partii słyszałem w radiu. Radia słucham często. Publicznego, innego nie. Od ćwierćwiecza radio to krytykuje aktualną władzę, jaka ona by w danym czasie nie była. To obyczaj mi bliski, ponadto jedno z ważniejszych zadań mediów. No i ci zaproszeni goście z Partii mówili, że trzeba z tym obyczajem skończyć. Jacyś "poprzednicy" też tak mówili? Czy wręcz robili? A może wrecz zrobili? W 2011 roku? Nie, duchowymi poprzednilami obecnych był właśnie Jerzy U. w roku 1981.
On Wed, 30 Dec 2015 13:10:11 +0100, ACMM-033 napisał/a:
[ciach]
[ciach]
TV to taka kontrolka istnienia cywilizacji, brzęczy se w tle i to znaczy że jest wszystko o.k., jeszcze cywilizacja istnieje. Jak przestaną nadawać to trzeba zacząć się bać :)
W dniu 2015-12-30 o 13:00, snipped-for-privacy@gmail.com pisze:
A było to tak: zaczynając od 39'go na wyścigi bolszewicy z nazistami wyżynali - głównie nasze elity. I do 1989 prowadzono bolszewizację tak intensywnie, że po odzyskaniu tej okrągłostołowej, koncesjonowanej niepodległości - niewielu już zostało takich, co *nie* przeniknęli sowietyzmem. I tu jeszcze jedna rzecz arcyważna: Amerykanie wymyślili sobie sposób na podkopywanie PRL-owskiego systemu - poprzez nagłaśnianie opozycyjnych działań, ale *tylko* upatrzonej części działaczy, a mianowicie "rewizjonistów". A co oznacza ten termin? Otóż byli to *odszczepieńcy*, którzy wcześniej bardzo, ale to bardzo - wdrażanie bolszewii u nas wspierali! A gdy wraz ze śmiercią Stalina nadeszły "nowe czasy", zakręt linii partyjnej spowodował, że oni po prostu wypadli z gry, znaleźli się za burtą, bez żadnej nadziei na wpływanie na władzę. Tu warto by jeszcze dodać garść szczegółów, ale w ich zakresie obowiązuje-obowiązkowa poprawność polityczna, czyli ordynarne kneblowanie! Tedy sobie odpuszczę. Tym niemniej przez "Wolny Świat" wspierani byli *tylko* tacy działacze tzw. "opozycji", którzy mieli za sobą komunistyczną przeszłość! A po
1989 to oni właśnie okrzyknęli się trybunami ludu (a może powinienem napisać w cudzysłowie, i... dużymi literami?). I na miejscu wy-eksterminowanej polskiej elity, nastała nowa (j)elita (grube), które zabiegają intensywnie głównie o interesy zagranicznych sponsorów! A jakiekolwiek próby upominania się przez innych, o Polski interes - są traktowane jako... ksenofobia!
Żyjemy w czasach pojednania dawnych puławian z natolińczykami, i aby chwycić w cym rzecz, to warto też pamiętać inne określenie, bardziej dosadne - tych grup politycznych! Pookrągłostołowa nasza republika jest we władzy układów, ukształtowanych przez służby specjalne późnego PRL-u, i każdy zamach na ten układ - rodzi wzmożoną kontrakcję. Czy PiS się właśnie na to "zamachnie"? Nie wiem, ale byli ubecy też tego nie wiedzą, i wściekle ujadają. No i ja ich rozumiem, ale to, że znajdują takie nieprzebrane legiony "szkodliwych idiotów" którzy ich w tym wspierają, świadczy tylko o tym, że te wszystkie działania socjalistów z odmiany "nazi", oraz tych moskiewskich, "internacjonalnych" - osiągnęły swój cel: w Polsce już niemal zanikła *wszelaka* inteligencja, zarówno jako osoby, ale też i "sposób oglądu rzeczywistości", czyli *samodzielność* myślenia. Dominuje sq***na (j)elita, a pod jej dyktando lemingi uprawiają obłąkańcze klakierstwo. Ba, żeby im jeszcze kto płacił, ale oni to robią
Tak przy okazji: pamięta ktoś tytuł powieści nieodżałowanego Janusza Zajdla, w której elektronicy ze strony A planety robili reverse engineering rzeczy wymyślonych przez elektroników strony B i vice versa? Może coś sknociłem, ale mniej-więcej o to chodziło.
Ale schodów bez maszyn też nie zrobisz, swoje kosztują no i trzeba mieć rękę, próbowałem robić meble to wiem że to nie jest łatwy kawałek chleba, jakby było inaczej to stolarzy byłoby w piz..u, a sam wiem ile się swojego naszukałem na głupie poręcze do schodów. Co oczywiście nie ma kompletnego przełożenia na elektronikę i umiejętności jakie trzeba mieć aby zaprojektować np procka czy pamięci.
Nie łączcie telwizorów z telewizją a już szczególnie polską. Na telewizorze (mam na myśli dużym ekranie bo monitor 55 cali to chyba rzadkość) można oglądać YouTube i dnia nie wystarczy żeby wszystko obejrzeć co chiałoby się. Tylko ciency szukacze nie wiedzą co można oglądać na YT.
Można sieknąć wieczór z Davidem Attenborough aż uszkami pójdzie. Nielimitowany i nie otoczony polskimi pojebanymi reklamami. Polska telewizja nie ma tu żadnych szans wcisnąć się i zatruć myśli.
W dniu 2015-12-30 o 22:15, RoMan Mandziejewicz pisze:
Można oczywiście przyjąć postawę: "Ja do polityki się nie mieszam!" - ale niestety bez... wzajemności! Bo polityka interesuje się Tobą! Większość ludzi wie jaką płaci stawkę podatkową, i zna obowiązujące wysokości VAT na podstawowe, nabywane dobra. Ale Milton Friedman, laureat ekonomicznego Nobla - wskazywał, że nominalne stawki podatkowe na takie, czy inne "przepływy pieniądza" - tak naprawdę są bez znaczenia. Liczy się jeden wskaźnik *generalny*: stosunek budżetu państwa (a dokładniej: Rządu!) do PKB. A w naszym kraju jest on jednym z najwyższych, wynosząc ok. 55% Co to oznacza? Ano to, że o tym, co się dziać będzie z
*efektami_naszej_pracy* - w dużo większym stopniu decydują politycy, niż ludzie, który jakieś dobra potrafią jeszcze w tych warunkach wytwarzać! Ujmując to dosadniej: staliśmy się własnością Państwa, niewolnikami we władaniu polityków. Dla rozwoju materialnego niezwykle ważna jest Nauka, a nawet i nauka (z małej), Technika i technika, czy też różne pomniejsze rodzaje wiedzy, jak np. "organizacja pracy". Ale to wszystko jest mniej ważne, niż polityka właśnie, bo to politycy decydują o tym, jak będą wykorzystywane owoce pracy i pomysłowości z tych "szlachetniejszych" dziedzin. Dlatego też nie strugaj purysty, co to mu polityka w tym miejscu przeszkadza. Ale to też zazwyczaj dopiero wtedy, gdy "biją naszych!"
W momencie kiedy pojawia się polityka, zaczynają się durne teksty itd., a przede wszystkim pojawia się polaryzacja uczestników (my-oni) powodująca zupełnie niepotrzebne emocje. Miejmy trochę szacunku dla samych siebie i nie zniżajmy się do poziomu grup, które do czegoś takiego dopuściły. Zajmujemy się poważnymi sprawami i niech tak pozostanie. Jeżeli chcecie sobie podyskutować o polityce na *tej* grupie
- przynajmniej wpiszcie to w temacie, ale moim zdaniem to i tak znacznie obniży poziom grupy.
Dodam, że wprawdzie traktuję tę grupe trochę na zasadzie "co tam panie w elektronice?" i zapewnie mało komu będzie z tego powodu smutno, ale jak tak dalej pójdzie, to będę musiał powrócić do PLONKowania. Zrobię to bez żadnych oporów i zapewne sporo innych osób również.
Taka sobie łopata, nieco lepszego wykonania, potrafi kosztować więcej, niż napęd DVD. A ile w nim części, ile myśli technicznej! Naprawdę zdumiewające, ale - o tym dalej.
Wdrożenie produkcji kosztuje krocie, lecz gdy już w laboratoriach opracowano, fabrykę postawiono, maszyny zakupiono - to koszty *bieżące*, czyli za surowce, prąd do maszyn, i pensje dla bardzo nielicznego personelu "on line" - są, w przeliczeniu na jedną sztukę - groszowe! Dlatego po zamortyzowaniu nakładów na wdrożenie, opłaca się każdą kość przecenić na kilkanaście... centów!
Daje się dostrzec nawrót czegoś na kształt XIX wiecznego luddyzmu, przejawiając się w obawach, czy "nadmierny" rozwój techniki nie uczyni bezrobotnymi całych rzesz pracowników. A przecież jest tak, że w pewnych branżach / technologiach można wdrożyć nowe, superwydajne metody produkcji, a w innych - nie! I efekt tego nieodmiennie jest taki, że wyroby z tej pierwszej dziedziny szybko tanieją, a z tej "przeciwnej" - nie tylko nie tanieją, ale często-gęsto bardzo rosną w cenę! No bo pomimo wspaniałej elektroniki jednak i na schody jest zapotrzebowanie, i na łopatę, i ziemniaczki, najlepiej z ekologicznej, ręcznie obrabianej farmy - także! A jako że Grupa jest "elektronika" to warto pamiętać, że ta właśnie dziedzina jest najbardziej przez neo-luddystów znienawidzona. No, może czysta informatyka - trochę bardziej...
Ja tylko czekam kiedy problemem będzie przesunięcie paru atomów domieszki o jakieś symboliczne wartosci co spowoduje zmianę obszaru p na n albo odwrotnie ;)
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.