Ciąg dalszy moich zmagań nad stworzeniem interfejsu, który połączyłby pozostałości starego, tarczowego telefonu z modułem GSM. ;) Program właściwie już skończyłem pisać - pozostała jeszcze tylko ewentualne implementacja dodatkowych funkcji (jak generacja dialtone'u) i wprowadzenie kilku drobnych poprawek.
Okazało się, że ktoś już coś takiego robił
Zarówno modem jak i Atmega bez problemu komunikują się z komputerem za pośrednictwem max3232. Po dokładnym przetestowaniu programu połączyłem obydwie płytki i włączyłem zasilanie. Mikrosteronikowi udało się włączyć modem (zgłosił to mignięciem diody) a potem przestał reagować - najwyraźniej oczekując na odpowiedź z modemu. Zmodyfikowałem więc trochę funkcję odpowiedzialną za komunikację. Teraz zwraca wartość 0 nie tylko wtedy, gdy odebrany komunikat różni się od oczekiwanego, ale także wówczas, gdy czas oczekiwania na odpowiedź przekroczy zadaną wartość.
Dzięki temu dowiedziałem się, że inicjacja wykrzacza się na samym początku, nie otrzymując żadnej odpowiedzi na "AT". Przy czym nie wiem co nie dochodzi - komenda, czy odpowiedź.
Parametry połączenia są prawidłowe, zgodne z dokumentacją modemu. Poza tym wcześniej używałem obydwu płytek z tak samo skonfigurowanym terminalem.
Czy długość prowizorycznych połączeń (kabelki ze złączami do goldpinów, długości kilkunastu cm) może być tutaj źródłem kłopotów?
Co powinienem sprawdzić?