Jak w temacie (ten ukladzik National-a to przetwornica imp., moze ktos uzywa jakiegos programu albo ogolnie ma jakiegos faworyta jesli chodzi o cewke - ja mysle o Sumidzie), a ponadto
GLOWNIE DLA KONSTRUKTOROW-DETALISTOW: Coraz czesciej spotykam sie z problemem z jakim napewno boryka sie wielu konstruktorow, chodzi mianowicie o dostepnosc elementow, a dokladniej o ilosci minomalne. Kiedy tak sie na to patrzy i ciagle schodzenie w dol z wymiarami, czlowiek zaczyna zadawac sobie pytanie.... Moze CZAS wiec podjac jakas probna INICJATYWE? Wiem, jest kilka firm sprzedajacych w ilosciach rzedu 100sztuk, ale zwykle jest to, co mozna znalezc niemal wszedzie. Jednak czesto zdarzaja sie elementy naprawde klopotliwe i nawet dosc powszechne. Dla kilku sztuk wiadomo: mozna zamowic probki i wszystko jest pieknie, ale napewno nikt nie lubi tak zebrac... bo i nie do konca taki jest cel tych probek!!! Na dodatek nie kazda firma wysyla wszystko ze swojej strony internetowej - zwykle odsyla do dystrybutora, co konczy sie czesto miesiacem wakacji w oczekiwaniu... W tym czasie jestesmy zablokowani, czesto zupelnie zbednie. Inni producenci oferuja tzw. probki platne, jednak czesto okazuje sie, ze samodzielne sciagniecie elementu znaczaco podnosi cene niz poprzez dystrybutora (cla itp.). Nie wiem jak wyglada to wszystko w innych miejscach, ale mysle, ze to nie jest tylko 'Kwestia Polska'... Nie dziwmy sie, ze elektronike dominuja Chiny, Taiwan i okolice. Tam idzie masowka i nikt sie nie martwi, ze musi zamowic 4000 sztuk, bo tyle mu elementow zejdzie w produkcji np. w tydzien. Sadze, ze zainteresowani wiedza o co mi chodzi juz teraz.... Zastanawiam sie czy nie mozna by bylo utworzyc listy elementow dosc powszechnie sie powtarzajacych i zamowic cos 'wspolnie'.... Konkrety realizacji tego mozna z czasem dograc. Przykladowe kategorie z ktorymi osobiscie sie borykam to miniaturowe stabilizatory napiecia czy bramki pojedyncze 74Lxx1Gxx (wiadomo, ze na potrzeby dzisiejszej elektroniki, pracujace od 2.8V do 3.3V czy 5V). Jesli chodzi o stabilizatory, to dosc racjonalna polityke prowadzi Sipex, ale tez nie do wszystkich ukladow. Te w obudowie SO-8 dostaniemy np. po 50sztuk, ale w SOT-23/25 od razu sa w TapeR... po 1000....4000, a inne elementy nawet po 10000sztuk! /tu akurat mam na mysli rezystory smd, zreszta ogolnie to jest wada calego mozntazu powierzchniowego - elementy sa na szpuli.../. Mysle, ze warto by sprobowac ustalic, ile osob jest z podobnymi dylematami (zyskalibysmy nieco na czasie, a zwlaszcza na powierzchni budowanych ukladow...). Moze zrobic cos w rodzaju testu: zamowic jeden typ ukladu, a pozniej to rozeslac po zainteresowanych... Wydaje mi sie to sensowne. Oczywiscie mam na uwadze tez konsekwecje, mianowicie o sytuacje: zaprojektowanie plytki dla danego ukladu, wykonanie np. dwoch serii, a gdy przyjdzie robic trzecia, to okaze sie, ze jednego ukladu juz nie mamy... Stad sciagane uklady musialy by byc dosc powszechne, a te ktore wymienilem wydaje mi sie, ze sa. Srednio wymaga liczba osob do zamowienia to 20 (bo np. po 1000/20 = 50sztuk). To chyba jedyne wyjscie, zeby moc przynajmniej usilowac gigantom elektroniki... jest oczywiscie jeszcze inne: zmienic zawod, ale pytanie na co? handel? - owszem oplacalny, ale chyba nigdzie nie jest tak pieknie... a jesli ktos sadzi inaczej, to najwyrazniej tak mu kazali mowic w pracy dla konkurencji, hehe:)
DLUGI LIST I PEWNIE WIELE OSOB NIE DOCZYTA DOTAD, ALE TYCH KTORZY DOTRA, PROSZE O PRZEMYSLENIE SPRAWY - przypuszczam, ze jesli nie dzis, to niebawem problem wroci jak bumerang... bo ile mozna 'jechac na elementach' tylko dlatego, ze mamy je jeszcze na magazynie /choc np. sa to juz uklady 'nieodtwarzalne', czyli nie do dostania na rynku/.
pzdr. Janusz