Kombatanckie wspomnienia

W jednym z numerow Młodego Technika z okolic lat 80 był art o badaniach naukowych i okazało się że operator najszybciej wyławia błędne wskazanie w gąszczu wskaźników w przypadku gdy sa one wychyłowe. Liniowe wskazówkowe nie dawały tak szybkiej reakcji.

Ostatnio jak widziałem rozdzielnie to były wskazówkowe, cyfrowych niewiele. Jesta jakas tendencja zeby wskaźniki zmieniać na cyfrowe? Mam na mysli tendencję ogólną. Nie mam na mysli LabView-like zmian, chodzi o zwykłe szafy.

Reply to
Sebastian Biały
Loading thread data ...

Pan Sebastian Biały napisał:

To wszystko prawda. Przed chwilą w wątku obok napisałem coś na temat skuteczności wyłaniania istotnych informacji w gąszczu tekstów w różny sposób prezentowanych (też na podstawie badań naukowych).

Ktoś się dzisiaj przejmuje takimi duperelami jak ergonomia czy skuteczność przekazywania informacji?! Znajomy jest daltonistą. To nie takie rzadkie, w mniejszym lub większym stopniu ma to z osiem procent mężczyzn, ale on ma tak bardzo, że bardziej już się nie da. Robi w telekomunikacji. Odkąd się pojawiły te kolorowe diodki sygnalizujące, co świecą na zielono, żółto lub czerwono, to o producentach tych wynalazków nie powie nigdy bez użycia słów powszechnie uznanych za obraźliwe. Zawsze nosi ze sobą jakieś kolorowe folijki, przykłada do światełek i dedukuje w jakim kolorze świecą.

Wystarczy coś nie tak powiedziec na temat innej kilkuprocentowej mniejszości, a już się szum podnosi jak nie wiem co. A tu tak daleko idąca daltonofobia i nietolerancja jest wciąż akceptowana.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik ACMM-033 napisał:

Nie było. Do chwili upadku maszt pod Gąbinem był najwyższą budowlą świata - dopiero potem coś wyższego zbudowano.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik PeJot napisał:

Technika nadawcza wysokich mocy wcale obecnie nie bazuje na lampach - lampy dają tak ze 20 - 30% lepszą sprawność (czyli pozwalają przy ekstremalnych mocach nadawczych zaoszczędzić moc zużywaną przez jeden tramwaj) - zaś układy tranzystorowe z sumatorami mocy dają niewyobrażalna wręcz niezawodność. Jak klęknie jedna lampa we wzmacniaczu końcowym to emisja idzie się kochać. Jak klęknie jeden z

1024 tranzystorów w klasterze to pozostałe go upalą do rozwarcia i nadajnik działa bez zauważalnego ubytku mocy - tylko automatyka zgłasza alarm (kogutem, syreną, mailem...) że trzeba płytę modułu nr XXXX wymienić na sprawną. Cena prądu ma się nijak do ceny czasu reklamowego!
Reply to
invalid unparseable

Użytkownik J.F napisał:

Lampy nie są do kupienia - ale są oczywiście do zamówienia u producenta albo jego konkurentów. Podejrzewam że w Laminie by to dorobili. Zresztą lampy tej klasy się naprawia - zwykle zdycha katoda - wystarczy rozlutować bańkę (ceramiczno - metalową zazwyczaj), wydłubać katodę, wstawić nową i zlutować całość do kupy. Klasyka dla technologów od lamp wielkich mocy.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik PeJot napisał:

Maszt to jest mały składnik kosztów w porównaniu do tego systemu przeciwwag który jest tam płytko pod ziemią zakopany!

Karta przetworników A/D i byle pecet. Od ręki do zorganizowania.

Problemem są uwarunkowania środowiskowe - dzisiaj takie moce wymagają parę razy większej (zwłaszcza w Polsce z chorym kryterium 7 V/m gdy w reszcie Europy jest 20 V/m przy tych częstotliwościach) strefy ochronnej niż istniejąca - kupę forsy na wykup nieruchomości wokół nadajnika by trzeba!

Reply to
invalid unparseable

ACMM-033 napisało:

Ze wskaźnikami, to za PRL były grubsze jaja. Te wychyłowe (kątowe) zdaje się cały czas były japońskie i stanowiły wsad dewizowy. Miałem japoński magnetofon z połowy lat '70 -- były w nim takie same jak w radmorze.

W roku 1980 w zakładach Kasprzaka rozmawiałem z jakimś inżynierem z laboratorium badawczo-rozwojowego. Pytałem, czy może by się udało jakoś tak w ramach RWPG zrobić porządny wskaźnik, co by go potem montować do różnych sprzętów. Odpowiedź była długa i wyczerpująca, brzmiała mniej więcej tak "wicie rozumicie, że ten tego... bo jakby to powiedzieć... w nawiązaniu do tez referatu programowego... żeby być precyzyjnym... nie da się".

Później przyszedł Jaruzel ze swoją wojenką i nawet to się skończyło. Zostały te liniowo-wychyłowe. A w radmorze, który był znakomicie wzorniczo zaprojektowany i oryginalnie miał pięć tych imperialistycznych wskaźników z wychyleniem prawicowo-nacjonalistycznym, przestano frezować dziury na nie i ni w pięć ni w dziewięć wsadzono jakieś do niczego nie pasujące ledy.

Reply to
invalid unparseable

Burdż Chalifa w Dubaju ale przekroczenie 646m nastąpiło dopiero coś około 2008 roku. Budowniczowie tego wieżowca nawet uczcili przekroczenie rekordu 646 m - najwyższej konstrukcji zbudowanej przez człowieka, był to miły gest w stronę Polskiej konstrukcji.

Reply to
Marek

Użytkownik Adam napisał:

Nic nowego. Póki nie wdrożono ADSL i nie powstały sztywne, nie wymagające w zasadzie myślenia procedury sieci, to w TPSA jeszcze, był sieciowy burdel klasy transgalaktycznej - a sam dział sieciowy TPSA służył za płatna do kieszeni szkolonych akademię - znaczy przychodzili ludzie prosto po szkole, popracowali z rok - półtora za pieniadze nie dające umrzeć z głodu - a po załapaniu o co chodzi szli zarabiać prawdziwe pieniadze gdzie indziej - zaś na ich miejsce przychodzili kolejni do przeszkolenia...

Reply to
invalid unparseable

Nie zapłacą, jak większość radiosłuchaczy i pudłooglądaczy. Media i tak utrzymują się z reklam.

Reply to
Jakub Rakus

Pan Jakub Rakus napisał:

W zasadzie tak. Się utrzymują. Albo nawet przynoszą zyski (w prywatnych po prostu akcjonariuszom, a w publicznych -- krewnym i znajomym królika, którzy dostają zlecenia na obsługę). Wróćmy jednak do tego naszego nadajnika AM 225 kHz. Teraz w tyczkę idzie 1,2 MW. Niech będzie, że do zasilenia nadajnika trzeba 2 MW. Licząc lekko po 500 zł za MWh, mamy

1000 zł na godzinę za sam prąd. Czyli jakieś 0,75 Mzł na miesiąc, albo 9 Mzł rocznie. Wpływy z abonamentu RTV, to 550 Mzł rocznie. Porównując stawki opłat za R+TV i samo R wychodzi, że radio powinno otrzymac 30% tego. Czyli 165 Mzł. Jeśli porównać z tym 9 Mzł na prąd dla nadajnika, o którym chyba wszyscy zapomnieli, to dużo wychodzi. Czy aby nie za dużo? Za dziewięć baniek rocznie, to już można niezłe radio zrobić, gdyby tak to ludziom zapłacić.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Pan A.L napisał:

Te radia na Manhattanie, to całkiem niezależnie, czy transmitują to, co satelity? I czy w ogóle ostały się gdzieś w USA jeszcze jakieś klasyczne radia? AM, zdaje się, trzymało się tam dobrze. Może lepiej niż FM i lepiej niż w Europie -- co akurat ze względu na rozległość niektórych stanów jest zrozumiałe. Nawet bywały jakieś osobliwe wynalazki w rodzaju AM-stereo.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

ACMM-033 napisało:

Był jeden, niewiele niższy w którymś ze środkowych Stanów. Wywrócił się kilka lat przed postawieniem naszego. Chyba w niego helikopter przydzwonił, czy coś. Zdaje się, że go odbudowali, ale późno, już po tym, jak nasz legł.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Transmituja satelitowy sygnal SiriusXM i sa wlasnoscia firmy SiriusXM. Firma instaluje je w duzych miastach. Odbiornik jest przystosowany do odbioru obu sygnalow. Jak sie przestawi odniornik do modu "Antenna" to pokazuje moc sygnalu satelitarnego i naziemnego. U mnei naziemnego pokazule zero. Nie tzreba niczego przelaczac itede.

Radia jest od cholery, z tym ze wiecej FM niz AM. Wiekszosc raczej niwielkiej mocy, rzedu 1 KW, chociaz mocniejsze tez sa. Praktycznie kazde miasto i kazdy uniwersytet ma swoja stacje FM, a gdzieniegdzie, w duzych miastach, dzielnice tez. Wszedzie jest pare kanalow Public Radio.

Radio jest oczywiscie za darmo, z reklamami, ale Public Radio jest i za darmo i bez reklam.

Ostatnio rozpowszechna sie system FM-HD (high definition FM). Na jednej czestotliwosci ma sie dwa kanaly - jeden konwencjonalny FM ktory mozna odbierac przy pomocy normalnego odbiornika, i drugi, cyfrowy, ktory mzona odbierac przy pomocy odbiornika HD. Jakosc tej transmisji cyfrowej jest doskonala - "na ucho" lepsza of klasycznego FM. Public Radio nadaje i na FM i na HD. Oczywiscie, na obu kanalach sa ROZNE rogramy

Oprocz tego jest sporo AM, ale te sa jakby w zaniku

A.L.

Reply to
A.L.

Pan A.L napisał:

[...]

Uff... bo zrozumiałem, że tam u was z Midwestu wszystkie radia wymiotło. A to chodziło tylko o naziemne bypassy do satelitów.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.