terapia zajęciowa, czyli jak odreagować kretynizm...

Od razu kolegów serdecznie przepraszam, ponieważ dalszych kilka słów , które tutaj zamieszczę, będzie niestety służyć mojej osobistej terapii, w celu odreagowania spotkania z kretynem. Kto chce i ciekaw - niech czyta dalej, będzie jednak uprzedzam wulgarnie i złośliwie. Kilka razy widziałem tutaj gorzkie żale nad Jaśnie Panami Administratorami Elektrody (no, to już wiecie o czym) - i przeważnie miałem wrażenie, że to może nieadekwatne jakieś, tudzież niepotrzebnie osobiste wywody są. Ale - po osobistym wkurwieniu - muszę przyznać, że jest w tym temacie widać coś "na rzeczy", więc niniejszym chciałbym kolegom już ten wątek obrabiającym przyznać - faktycznie, niektórzy administratorzy tego przyjemnego (bez nich) portalu sprawiają wrażenie nudzących się debili.

Mam szczerą nadzieję, że osobnik o którym napiszę przeczyta moje skromne kilka słów pod swoim adresem. Nie liczę przy tym specjalnie na jakąś refleksję, bo równie dobrze można by oczekiwać od krowy że zaśpiewa arię. Mimo mojej głębokiej wiary w duchy, ufo i cuda, jakoś nie wierzę w ludzką skonność do refleksji nad własną ciasnotą duchową.

Tak więc, ponieważ mam pewien problem, którego mimo paru prób nie udało mi się zadowalająco rozwiązać, umieściłem sobie dziś na elektrodzie taki oto post :

formatting link
Pewnie dla co poniektórych brzmi znajomo, bo i tutaj dręczyłem tym banalnym problemem. Muszę przy okazji wyrazić - po raz kolejny zresztą - wdzięczność dla kolegi Romana, który mocno był mi pomógł. Próbowałem problem rozwiązać przetwornicą z LM3478, i dzięki pomocy (nieocenionej) wyżej wymienionego, nawet przestała mi się ta przetwornica grzać juz przy 0.5 A... Ale, ponieważ tak naprawdę wymogi ( w sensie stabilności napięcia wyjściowego chociażby) są niewielkie, to mam wrażenie, że to armata na muchy jest. I jakoś mi chodzi po głowie jakaś mega prosta wersja "buck"...

No, ale mniejsza o detale, bo nie w tym rzecz.

No więc, zapodaję sobie posta. Który nagle znika sobie w koszu. Ku mojemu zdumieniu, tym większemu, że bez jakiegokolwiek komentarza, czy też wyjasnienia...

Hmmm - myślę sobie - widać komuś się nie podobało. Ciekawe co i dlaczego ? Zatem, z uporem maniaka zapodaję jeszcze raz, dodając parę życzliwych, acz uprzejmych słów do Tajemniczego Administratora.

Tym razem - post znika, ja dostaję bana na pisanie, oraz pojawia się - jak widzicie piękny zestaw naruszeń regulaminu (ciekawe, dlaczego dopiero za drugim razem ?)

No, to jedziemy ; Szanowny Pan Administrator vel Prokurator zarzuca, że ;

****** 3.1.16. (14) Publikowanie wpisów zawierających pytanie/zgłoszenie problemu, na które udzielono już poprawnej odpowiedzi. Przed publikacją wpisu Użytkownik zobowiązany jest do sprawdzenia za pomocą wyszukiwarki Forum, czy dany problem był już poruszany. np.:
formatting link
****** No cóż, można by wysnuć wniosek, że albo jestem leniwcem, któremu się nie chce poszukać, albo też prymitywem, który "nie rozumi". Może jednakowoż (taki pomysł szalony) to co udało mi się znaleźć, nie jest - ach nie jest - tym, o co by mi chodziło ?

No dobra, ale - OK. Niech mu będzie. Kit już z tym, że w końcu elektroda podobno ma służyć wymianie myśli tudzież pomysłów. Że jest tam srylion postów poruszających zbliżony temat ( i dobrze, bo czasem to wnosi coś, a nawet jak nie - to co - rozwijać wątki do 100 stron wpisów, jak to bywa czasem ? ). DOOOOOBRA. Niech będzie. Moja wina.

No, to co tam mamy dalej ?

****** 3.1.15. (11) Zabronione jest publikowanie wpisów przedstawiających problem, bez podania wystarczającej liczby informacji umożliwiającej zajęcie merytorycznego stanowiska przez innych Użytkowników forum... ******

Jakby to skomentować... Może pytaniem - o co temu biednemu kretynowi chodziło ? Jakiej to ważkiej informacji zabrakło ? Kolor okablowania ? A możeeeee... marka silnika ? W jaki dzień tygodnia będzie pracować ? Ile na tym zarobię ??? Hmmm...

Ale- DOOOOOBRA !!! Ok, MOŻE nie napisałem czegoś ważnego bardzo. Może nie domyślam się czego. Mógłby pan mnie oświecić małego żuczka... Ale - jak nie - to nie.

To wszystko razem, to jeszcze nie daje mi pewności, że mam do czynienia z kretynem. W końcu - jakaś tam racja może być. Może ? No pewnie, że może. Ale to co dalej - daje mi już pewność, że baranek boży (celowo z małej litery) ;

****** 3.1.13. (10.9, 15) Zabronione jest publikowanie wpisów naruszających zasady pisowni języka polskiego, niedbałych ... ******

Przy czym - uwaga ! - chodzi o słowo "ZASUWAŁ" . Nie wiem, czy panu chodzi o to, że może uważa Jaśnie Pan Administrator, że to się pisze przez "Ó" ? A może o to, że sformułowanie "zasuwał za szybko" jest takie jakieś...tfu - "atechniczne" ?

Powinno być pewnie "krzywa obrotów silnika w funkcji napięcia zasilania wzrasta". Albo coś w tym rodzaju. Jakim trzeba być matołem, żeby uważać, że takie (potoczne rzeczywiście) sformułowanie "zaniża poziom (językowy)" ?

Wielce szanowny Panie Administratorze - mnie uczyli, że poszanowanie języka ojczystego to podstawa, pewien minimalny poziom, jaki powinien posiadać człowiek cywilizowany. Kaleczenie języka, niechlujstwo w formie i treści, często spotykane nawet na "szczytach społecznych", to przejaw nizin intelektualnych. Ciamkanie, mlaskanie, pisanie nieortograficzne to żenada i wstyd. Pominąwszy literówki, bo to przecież oczywiste... (a może dla niego nie ?).

To przepiękne, że adminstratorzy elektrody z zaangażowaniem godnym profesorów filologii polskiej ścigają za brak każdego przecinka (czasem na poziomie paranoi, bo elektroda to chyba nie portal literatów i językoznawców). Ale - drogi kolego administratorze - trzeba być ostatnim matołem, żeby sformułowanie "zasuwał za szybko" uznać za niepoprawną polszczyznę. Nie wiem, co by tu obraźliwego napisać, żeby dotarło do ciebie, jak tragicznie się kompromitujesz takimi "uwagami w obronie języka"...

Wypisując takie "argumenty" określasz się jako prymityw, który - prawdopodobnie dla poprawy samopoczucia tudzież podniesienia samooceny - utrudnia ludziom zycie. Tak właśnie, ponieważ dla mnie - forum elektrody to od lat nieoceniona pomoc WSPÓŁUŻYTKOWNIKÓW tego forum. Których - czasem bardziej a czasem mniej - rzeczowe uwagi, komentarze, podpowiedzi itp. nie raz i nie dwa ratowały mi dupę albo oszczędzały czas.

Nie twoja, biedny idioto. Ty niestety przeszkadzasz, utrudniasz, i męczysz.

Osobnicy twojego pokroju to właśnie ci urzędnicy, którzy przychodzą do firmy i pytają, czy marynarka pani sekretarki ma atest. Bo to przecież "służbowe ubranie". Albo, dlaczego płyn do mycia podłogi w schowku pod schodami jest źle oznakowany (pewnie ktoś wypije). Albo czy od biurka do szafki jest 70 cm. I DLACZEGO NIE ??

To właśnie tacy ludzie, którzy nie wnoszą do społecznego życia niczego wartościowego, mają dziwaczną przyjemność w utrudnianiu życia innym. Zapewne Pan Administrator ma poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Wykazał się i pokazał. To, że pokazał, że jest matołem, to już wyraźnie nie jest specjalnie istotne.

Kilka razy zdarzyło mi się trafić na podobny kretynizm na elektrodzie. Pozwalam sobie teraz na ten przydługi i emocjonalny elaborat teraz, bo - po pierwsze i najważniejsze - uważam, że głupotę należy tępić. Po drugie - ulżyło mi :)

Reply to
sundayman
Loading thread data ...

Ja bym dal pwm sterowany z kontrolera. Do kontrolera enkoder niekoniecznie przemyslowy, taki najprostszy jaki jest w drukarkach atramentowych, czyli fotodioda z paskowana okragla tarcza. Chyba ze nie ma jeszcze silnika, wtedy proponuje kupno silnika z wbudowanym enkoderem.

Reply to
nenik
[... żale i płacze na moderatora Elektrody ...]

  1. Od strony merytorycznej moderator mial 100% racji:

- sprawa regulacji obrotów silników DC była maglowana na Elektrodzie pierdylion razy,

- od strony ubóstwa podawanych informacji równiez moderator mial 100% racji - nie podałeś, czy to był silnik szeregowy czy bocznikowy czy z magnesami trwałymi; obroty silnika szeregowego są silnie zależne od obciążenia i napięcia; obroty bocznikowego są w pewnych granicach mało zależne od napięcia; obroty silnika z magnesami trwałymi są (do pewnych granic) proporcjonalne do napięcia; nie sposób określić, jak silnik będzie "zasuwał" nie wiedząc jaki to silnik.

  1. Jedyna Twoja racja dotyczy "zasuwał" - tu w sposób oczywisty dał plamę moderator. Choć może się bronić, że chodziło mu o niedbałość a nie ortografię...
Reply to
RoMan Mandziejewicz

RoMan Mandziejewicz snipped-for-privacy@pik-net.pl napisał(a):

I co z tego? IDIOTYCZNY punkt regulaminu!! Skoro pisano już o sterowaniu silniczkami, to KONIEC, tym się już dalej nie zajmujemy. Skoro pisano już wcześniej o naprawie jakiegoś modelu telewizora, to KONIEC, temat zamknięty. Idąc tym tokiem rozumowania, można w zasadzie Elektrodę już zamknąć.

A jeżeli pytacz nie ma odpowiedniej wiedzy techniczne, nie zna się na szczegółach technicznych, nie wie co to silnik szeregowy, bocznikowy czy odrzutowy to co?! Jeżeli takowej wiedzy nie posiada, to po to właśnie jest forum, aby w drodze dyskusji czegoś się dowiedzieć od innych lepiej znających daną tematykę. To kolejny IDIOTYCZNY punkt regulaminu. Reasumując, można zadać pytanie, dla kogo do Pani Nędzy jest to forum?!

Plamę dał na całej linii. Dokładnie z takich samych powodów, które opisuje Sundayman, przestałem korzystać z Elektrody. W ogóle, po jasnego diabła moderator na takiej grupie? Jak widać pl.misc.elektronika daje sobie świetnie radę bez moderacji. "Zgrzyty" należą tutaj do rzadkości.

MH

Reply to
MH

Ależ masz rację mistrzu drogi. I co więcej - ja bym się nawet do tego nie przypierdalał. Przynajmniej od razu.

Gdyby - napisał mi te uwagi w poście. Bym się jak pragnę seksu grzecznie odezwał, tudzież poprawił, albo wyjaśnił o co mi chodzi. Ale - gościu (nie, przepraszam - Gościu) - najpierw bez słowa komentarza ot tak - sobie wywala coś do kosza. Bo mu się tak spodobało. To jeszcze ok - ale żeby chociaż w tym koszu były te uwagi. Jak pragnę seksu (co juz wspomniałem) - nie było.

Więc napisałem za drugim razem coś o "wstawaniu lewą nogą". Może złośliwie, ale bez żadnego chamstwa. Naprawdę nie wiedziałem o co chodzi. No może ja taki niedomyślny jestem ?

No to Gościu (przez wielkie G) się OBRAZIŁ. No bo jak to inaczej zrozumieć ? I pokazał mi KTO TU RZĄDZI. Ojej. No to teraz będę musiał pisać z innego konta, które mam na elektrodzie. Ale mi pokazał. Ale ja zobaczyłem. No kuśwa. I co teraz ? Mogę sobie za 3 minuty założyć 100 kont w rodzaju "czemu_XXX_jest_ćwokiem" - gdzie XXX będzie jego nickiem. I co ? Będziemy się tak ganiali dla zabawy ? I co - dalej będzie mi udowadniał, że ON RZĄDZI ? Przecież to żałosne jest.

No, oczywiście nie będę się w to bawił - bo ja nie mam czasu na takie kretyństwa. Gościu pewnie ma. Pewnie przesrywa czas swojego pracodawcy aktywnie się udzielając w Administrowaniu - bo gdyby tak jak ja czy paru innych np. próbował prowadzić własny interes, to 1) nie miałby czasu na duperele 2) wiedziałby co jest społeczną robotą, a co robieniem z siebie debila.

I tyle w zasadzie. A najbardziej mnie w tym wszystkim wk... , że potem się denerwuję, i niepotrzebnie zaśmiecam tą prześliczną, wolną od matołów "z władzą" - grupę.

Za co jeszcze raz przepraszam. Serio serio.

Reply to
sundayman

Użytkownik "sundayman" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:jijm31$iub$ snipped-for-privacy@inews.gazeta.pl...

Przeczytałem, było nad wyraz powściągliwie i kulturalnie. Ja bym mu chyba w lampę zamalował, cóż, ręce same lecą, czasem uda się je powstrzymać, zanim dolecieć zdążą.

Nienawidzilem i nienawidzę WŁADZY od zawsze...

Zanim tu wlazłem, kilka dni czytałem, co było. No i trafiałem na żale, czytałem, zerkałem też pod linki na elektrodzie, hmm... niejednemu baba musiała nie dać...

Dajcie mi władzę, a was wysadzę :P

Zerknąłem pod link. Odniosłem wrażenie, ze to ktoś tracacy kontakt z rzeczywistością. Co powoduje te "urywki", nie wiem, każdy może zaprawiać co chce, nie mnie to oceniać.

Krowa prędzej...

Pana-I-Władcę postponujesz :P :)

Tak mi się luźniutko skojarzyło, że przecież w magnetofonach jest układ, który przy zmiennym napięciu wejściowym i mocno zmiennym obciążeniu, utrzymuje obroty silnika w rozsądnych granicach, choćby po to, by nagle Pavarotti nie zaśpiewał basem, a Ładysz tenorem bohaterskim..., a nawet scalaka mieć nie musi, 2-3 tranzystory + zener zaatwiają sprawę. Może tędy pójść? To takie luźne skojarzenie, "nie ośmielę się" nawet nazwać tego podpowiedzią.

Nic dziwnego, w końcu Roman ma mnóstwo doświadczenia praktycznego z solidną podbudowa teorii. (pozwolę sobie na tej ocenie poprzestać)

Czasem warto zrobić solidniejsze działo, bo z lekkiego 5 razy pykniesz i będzie do wyrzucenia, a armata chyba jednak trochę dłużej pożyje?

Nie tłumacz, ze nie jesteś wielbłądem... Znasz stary dowcip, jak zajączek spierdziela ze Związku Radzieciego? :)

No k..wa, przyganiał kocioł garnkowi... Za tak skonstruowane zdanie polonistka by mnie z hukiem, z oceną niedostateczną w ławce posadziła... Tylko w dupę kopać i patrzeć, czy równo połamana... ech, qrva...

Tego, że zdanie zawiera babola gramatycznego jak stąd do wieczności, już pewnie nie zauważył.

Czego się dziwisz, jak bazuje na błędnie skonstruowanym zdaniu... nie liczbę informacji, tylko ilość informacji - to jest niepoliczalne, więc ilość, od "ile?. Liczba to konkret, 32.5, 4, 3+1/3, pi... Nie ...informacji umożliwiajacej zajęcie... (pewnie też mówi "po najmniejszej linii oporu") tylko ...informacji umożliwiających zajęcie...

Jest po prostu pospolite, kolokwialne.

Po prostu złej tanecznicy... znasz pewnie to powiedzenie? Podobnie tam...

Może podpieprzyć na pl.hum.polszczyzna, że elektroda, to forum o czystości polszczyzny? Ciekawe, co powiedzą - ja spodziewam się treści, jakie ewentualnie usłyszę.

Zostaw go, baba mu nie dała, a ty go jeszcze pognębiasz... :P

Prymityw w dwójnasób, bo nie zauważa ewidentnych błędów gramatycznych. Dla mnie to niedopuszczalne, że ktoś nie stosujący zasad (a takim przypadkiem jest dla mnie opieranie się o niegramatyczny regulamin) domaga się ich poszanowania od innych.

Ulubione zajęcie osób mających coś na sumieniu, choć nie twierdzę, ze wszystkie takie osoby tak postępują. Oglądałem niedawno chyba na TVN program, będący odpowiednikiem Polsatowskich "Dlaczego ja?" i "Trudne sprawy", uciekł mi tytuł... Był tam wlaśnie przypadek, że gościu z zeszycikiem, czy jakoś tak, łaził tu i ówdzie i wyłapywał nawet najdrobniejsze błędy, czy to w sklepie pyłek na szybie, czy to w knajpie zupy nie dolano, spory kawałek mi umknął, ale meritum nie. Nawet w sklepie żony doprowadził do tego, ze straciła praktycznie wszystkich klientów, knajpę zamknął sanepid, itd. Doszło do tego, że rozwój wydarzeń mały włos nie doprowadził do wielkiej tragedii, dopiero to go obudziło. Typowy moderator Elektrody (choć nie piję do wszystkich, wierzę, ze są modzi normalni)

Tak właśnie działal ten facet z tego pseudoreportażu. Był ochroniarzem i pewne nawyki mu zostały, choć nie powinny.

Nie inaczej, jakbym nadal oglądał ten program...

Naplujesz w oczy, to stwierdzi opady deszczu.

Ja tu widzę tez drugie dno - łyżka dziegciu psuje beczkę miodu... Załóżmy, że modów jest stu. Mendami jest dziesięciu. Co z pozostaymi dziewięćdziesięcioma? Tak! Oberwie im się za mendy. Nawet dobremu i porządnemu. Już teraz Elektroda jest synonimem czegoś wrednego, co zasługuje na potępienie... Taki odruch warunkowy: za dziecięcych lat, w dość wieśniacki sposób bawiłem się magnetofonem przenośnym - na kasecie miałem nagraną piosenkę Boney M Hooray Hooray its a holi-holiday, w tamtych czasach chyba była nawet przebojem. Po tej piosence nagrywałem... puszczanie bąków. Potrafiłem też przypiąć woltomierz do głośnika i mierzyć głośność... Ale do rzeczy. Zaszedłem z tym magnetofonem na plac zabaw, siedziały dwie panie, które wysłuchały piosenki, no i... wiadomo czego. Chyba już za drugim razem, na sam dźwięk końcowych taktów piosenki, uśmiechnęły się znacząco - spodziewały się, czego zaraz posłuchają :P. Tak się zaczyna dziać na samo hasło "(nowe) forum".

Moderacja jest potrzebna. Ale nawet mafia wie, ze jak za bardzo przyciśnie, to może się to dla niej bardzo przykro skończyć. Uff... mnie też zeszło emocji :))

Reply to
L501 aneryS

a tak w ogóle, to - Jeżu Kolczasty - czy ja mam coś pokopane z kodowaniem ??? Bo jakieś dziwne znaczki widzę w swoim tekście ?

Reply to
sundayman

Oczywiście, że tak - ilez razy można maglować to samo?

Gdyby nie ten punkt regulaminu, to Elektroda nadal byłaby zasypywana pytaniami o rezystory do diod LED - jak parę lat temu.

[...]

To niech się za to nie zabiera. Sorry - no bonus, nie każdy musi być elektronikiem. Elektronik MUSI znać podstawy.

Nie na tym poziomie. Maszyny elektryczne to bodaj pierwsza klasa technikum.

Na drodze dyskusji zdobywać wiedzę? Wiedza to fakty a nie przedmiot dyskusji. Źródłem wiedzy może być podręcznik, encyklopedia, nota katalogowa a nie forum dyskusyjne. Dyskutować można o ROZWIĄZANIACH a nie o DANYCH wejściowych.

Dla ludzi, którzy wiedzą, czego szukają. Dla tych, którzy dziela się wiedzą z innymi. Sorry - nasz bohater przez 9 lat został doceniony tylko raz. Za rozwiązanie problemu bez związku z elektroniką.

Jakiej grupie? Elektroda to forum a nie grupa. Prywatne forum. nie podoba się - wypad. Mi się nie podobało moderowanie na Elektrodzie i skończyłem z nim.

Ale co Ty z czym porównujesz? Tu moderowanie odbywa się na innej zasadzie - lamerów sie PLONKuje i ma się ich z głowy.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Dziękuję.

[... żali i płaczy ciąg dalszy ...]

formatting link
Czyli olewasz sobie regulamin i powtarzasz temat zamiast rozmówić się z moderatorem? Do tego pozwalasz sobie na złosliwości? I dziwisz się, że dostajesz bloka?

No to na nie też dostaniesz bloka. A jak będziesz szedł w recydywę, to cała okolica "podziekuje" Ci za bloka na wszystkie IP, na których się logowałeś kiedykolwiek i na całą klasę IP, na której logujesz się teraz. Uprzedzając: logowanie się poprzez proxy, TORy i inne anonimizery jest na Elektrodzie mocno utrudnione.

I zarobisz bana takiego, że dostawcę będziesz musiał zmienić.

Ty tu jesteś żałosny - dałeś dupy i masz pretensje:

formatting link

A gówno Cie obchodza sprawy prywatne moderatorów. Czy kogokolwiek.

[...]

Ścinam się z moderatorami Elektrody często. I to czasem bardzo ostro. Ale nie publicznie.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

No i nadal się zdarzają takie pytania. I co z tego - czy to kogoś boli ? Uwiera ? Zabiera bezcenną przestrzeń dyskową ?

Jakoś całkiem niedawno kolega Roman coś tutaj pytał o mikrokontrolery. Wszyscy się rzucili na wyścigi z pomocą. I dobrze, bo widać doceniają kolegę. Ale - jakby się tak mocno uprzeć, to np. dla mnie tam pytałeś o podstawy właśnie... I co - zamiast podpowiedzieć, to odesłać do biblioteki ? Jesteś pewien ? To co dla Ciebie jest podstawą - dla kogoś innego nie - i odwrotnie. Elektronika to szeroka dziedzina - i nie można i nie trzeba znać się na wszystkim. A czasem trzeba wejść na grunt mniej znany - choćby przelotnie.

I tutaj pomoc kogoś, dla kogo to są "podstawy" jest nieoceniona. Nikt nikogo nie zmusza do pomocy innym, jak mu się nie chce. ( o czym dalej)

No właśnie - to jest to "dalej" ; bo to jest niekoniecznie słuszna uwaga. Ja nie mam specjalnej potrzeby udzielania się - i nieco pewnie egoistycznie - korzystam raczej jako "biorca" (choć parę razy jednak i tam i tu się wypowiedziałem nie tylko we własnej sprawie). I co - czy to oznacza, że moje (czy kogoś innego - takiego jak ja) - pytanie zasługuje na wylądowanie w koszu bez SŁOWA KOMENTARZA - bo to jest podstawowy problem ?

No nie do końca. Mnie się podobało - i to mnie zrobiono "wypad" dość niezasłużenie. A to nie jest to samo, nie sądzisz ?

Reply to
sundayman

Zabiera miejsca na pierwszych stronach działów, spychając poważne i warte uwagi tematy niżej i utrudnia do nich dostęp.

Podstawy na poziomie której klasy i której szkoły? Bo maszyny elektryczne to pierwsza klasa własciwego technikum.

Ależ ja pytałem o źródła wiedzy. W tym o książki. I dostałem odpowiedź.

No to zajrzyj do Wikipedii - choćby przelotnie:

formatting link

Również nikt nie zmusza do pytań.

Przecież dostałeś komentarz i doskonale wiedziałeś, kto wyrzucił do Kosza. Trzeba było zapytać moderatora a nie naśmiewać się z niego publicznie i pluć mu w twarz powtarzaniem lamerskiego tematu bez zmian za to ze złośliwościami.

Jaki wypad? Dostałeś 2 tygodnie urlopu. Należnego.

Oczywiście.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Dziwię się, ponieważ - co już chyba 3 raz piszę - teraz mój post jest skomentowany przez tego pożal się Boże administratora. Ale to jest DRUGI post. Pierwszy ot tak sobie leżał. Wiesz co, ja się trochę zajmuję jasnowidzeniem - ale jakoś nie wpadło mi do głowy, cóż takiego się Panu i Władcy nie spodobało. Mam pisać na Berdyczów ?

Ależ weź przestań... 1) pisałem, że nie mam czasu na takie duperele. Ani mi się nie chce.

2) a jakbym miał i chciał, to dobrze obaj wiemy że da się. A skoro się da - to cała ta "władza" pana administratora jest o kant d... rozbić.

Oj.

Roman, ja nie mam żadne pretensje. Ja nie płacę, nie wymagam. Mnie żal dupę sciska, kiedy spotykam na swojej drodze kretyna. Nie lubię kretynów. Męczą mnie i irytują. Przez nich świat jest gorszy. Ja się jak będzie trzeba obejdę bez elektrody. Chociaż nie mam zamiaru, bo cała ta sprawa, pominąwszy jej aspekt moralno-emocjonalny ma wagę mniejszą niż pierdnięcie kozicy na przepięknej górskiej przełączy.

I niestety ;

To prawda. Ale też - to, co on robi na tym forum już nie jest jego prywatną sprawą, ponieważ może kogoś (w tym przypadku mnie) mocno wkurwić. A moje wkurwienie to już także moja sprawa. Czyli - moje wkurwienie spowodowane przez tego matoła staje się naszą wspólną sprawą :)

No fajnie. Masz jakiś telefon do kogoś ? Bo ja nie mam. I muszę (ewentualnie) grzecznie poczekać, aż mi ktoś raczy (albo nie) odpowiedzieć na maila. Napisałem do tego (czegoś ? kogoś ?) odpowiedź. Bo mi zapodało "jak ci nie pasuje to odpisz na ten mail" . No i odpisałem. Najpierw. A potem napisałem tutaj.

I co ? I jajco. Na razie cisza. Co, mam się z utęsknieniem wpatrywać w pocztę, czy NIE NADEJSZŁA ??? Mam jakąś inną możliwość ? Nie mam. No to piszę sobie tutaj. O co chodzi ? Niegrzeczny jestem, czy jak ?

Skoro jakiś imho przygłup zachowuje się wobec mnie nieładnie, to ja mam prawo z tym zrobić co mi się podoba. Jak zechcę, napiszę śliczną piosenkę i wrzucę na youtube. I będzie fajnie. Słowo honoru - będzie świetna. Mam doświadczenie.

Roman, ja tu się nie żalę. Ja tu ubolewam na głupotą świata tego. Amen.

Reply to
sundayman

Masz pisać do moderatora, który wywalił temat do Kosza. Tak ciężko to zrozumieć? Tylko nie próbuj pisać, że nie wiesz, który to, bo Cię po prostu wyśmieję - po 9 latach na forum link

formatting link
chyba juz znalazłeś na głównej stronie...

[...]

Nazywasz matołem człowieka, który pomimo stażu krótszego od Twojego o

4 lata więcej razy zostal doceniony jako pomagający, niż Ty napisałeś w ogóle postów na Elektrodzie? *PLONK* warning #1 za niebywałe chamstwo.

I co? Już sraczki dostałeś? Bo gulson ma dyżurować 24 godziny na dobę i odpisywać na maile pacjenta, który moderatora nazywa nawiedzonym, bredzi o jakiś nóżkach i posądza o brak rozsądku?

[...]

Koniec dyskusji na takim poziomie.

[...]

Zacznij od własnej. Jak wytrzeźwiejesz, bo tylko ostre zapicie może usprawiedliwić to, co tu wypisujesz.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

A widzisz - otóż, to co obecnie mamy tutaj

formatting link
to już jest 3 wersja. I najbardziej racjonalna.

poprzednia tutaj :

formatting link
nie wiem kuśwa jak to jest, że to jest tu tak, a tam tak...i nie interesuje mnie to specjalnie.

Tyle, że za 1 razem, dostałem jakiegoś linka na mojego maila, który to być może miał gdzieś prowadzić, ale wyraźnie mu nie szło. Zatem, wiedziony niezdrową ciekawością podążyłem do kosza, jednak - 4 raz to piszę, nie było tam ŻADNEGO komentarza. Czyli coś w rodzaju "nam się nie podoba - ale nie wiesz komu i co".

Jak już pisałem także wcześniej , odpisałem na maila o blokadzie (A tenże przyszedł już po moim drugim poście). W treści bardzo podobnie jak tutaj, jakkolwiek nieco krócej. Choć też złośliwie.

Ale ponieważ nie doczekałem się odpowiedzi, to sobie uznałem za stosowne, jak to mówisz - wyżalić tutaj. Nie jestem w porządku ?

Być może wszystko to spowodowane jest moją nadgorliwością i nadpobudliwością , może maile wolno chodzą, za wolno... Może ja i nie mam 100% racji. No wiesz- pewnie nie mam. Ale myślę, że tyle, ile mam - wystarcza, żeby wyrazić ubolewanie nad Panem Administratorem.

Aha - żeby było jasne - jestem pewien, że populacja administratorów elektrody jest zróżnicowana. Zapewne są tam jednostki oświecone, może nawet - posiadające prawdziwą mądrość. I przeciętne, i także szmatławe tudzież mierne i mizerne.

No ale co z tego - komentuję to co widzę. Proste jak idea komunizmu.

Reply to
sundayman

RoMan Mandziejewicz snipped-for-privacy@pik-net.pl napisał(a):

Komu to przeszkadza? Nie podoba się, to nie odpowiadasz.

I co z tego? Widzisz w tym problem?

No to przyjmij do wiadomości, że z wykształcenia nie jestem elektronikiem. Jeżeli twierdzisz,że Elektroda jest forum dla elektroników, to powiem Ci że na subforum dotyczącym FPGA, elektronicy w większości przypadków nie mają podstaw.

Przyjmij do wiadomości, że nie każdy kończył technikum o tym profilu.

Być może niefortunnie użyłem słowa "wiedza". Doskonale zdajesz sobie sprawę że miałem na myśli w tym konkretnym kontekście "informację","wskazówki" itp. To też WIEDZA. Tym czasem czepiasz się słów w sposób godzien rutynowanego ex-moderatora. SZACUN !!

Jaki tam "mój bohater"?! Pogięło Cię? Facet ma rację i tyle. Ty zaczynasz użwywać w tym miejscu argumentów kompletnie pozamerytorycznych. Co to ma do rzeczy w tym przypadku ile razy został doceniony. Motasz się!!

Jak to zwał tak zwał. Słusznie, sam zrobiłem wypad stamtąd. Z KIM skończyłeś?

Gdyby nie kretyńscy moderatorzy na Elektrodzie, dokładnie na takiej samej zasadzie by się wymoderowała.

MH

Reply to
MH

A jak nie znalazłem ? To co ? Mam jakieś tabletki na to brać ?

No pięknie. Tylko wiesz co - niewiele to musi znaczyć. Coś ci powiem - otóż swego (całkiem niedawno) czasu bardzo mocno się udzielałem na pewnym forum mocno odległym od elektroniki, a nawet od moich osobistych zainteresowań. A dlaczegóż ? A dlategóż, że na tymże forum odbywał się pewien bardzo niemiły proceder, w którym miałem coś niecoś do powiedzenia. Bardzo dużo się tam napisałem. I powiem ci, że parę (całkiem sporo) osób straszyło mnie sądami, prokuratorami, a nawet tym, że mnie znajdą i wpierdzielą. Bo tak im się nie podobało, co pisałem. Ale - z kolei parę innych osób napisało osobiście do mnie podziękowania - i wiesz co , panie Romanie - dla mnie to znaczy jakieś pińcet razy więcej niż to, czy ktoś uznał na elektrodzie że mu pomogłem czy nie. Nie piszę tego dlatego, żebym uważał się za jakiegoś bohatera - tylko dlatego, żeby Ci powiedzieć, że to różnie bywa. I czasem można się mocno pomylić.

I powiem więcej - ja oczywiście celowo jestem złośliwy w kierunku tego biednego moderatora. Być może to jest nawet jakiś w miarę koleś - tyle, że czym innym jest się "nie wykazać pozytywnie" (co mnie zarzucasz), a czym innym "wykazać negatywnie". Jestem pewien, że rozumiesz różnicę.

A daj spokój naprawdę...

Nie znam człowieka. Nikt nie musi mi w ogóle nic odpisywać. Ani nikomu. Ale ja odebrałem zachowanie osobnika jako pozbawione empatii, życzliwości, deprywujące moje uczucia użytkownika elektrody. I co więcej - nadal uważam je za takie. Bo , jak już wspomniałem - przy paru zdecydowanie bardziej głupawych pytaniach niż moje widziałem wpisy moderatora, i to sensowne wpisy, życzliwe, a przynajmniej nie - nieżyczliwe. Tego też oczekuję i kuśwa będę oczekiwać. A jak nie otrzymuję, to się irytuję, i jako jednostka asertywna daję temu upust.

Zbyt sobie cenię kolegę, żeby sądzić, że masz ambicję do ustalania poziomu dyskusji. Bardzo poważnie, naprawdę. Daj spokój z tym oburzeniem, bo to jest wszystko dość proste równanie - ktoś potraktował mnie w sposób, który uważam za...hm... nieprzystający do tego, czego oczekuję od ludzi na pewnym poziomie. Mam prawo to skomentować na poziomie, na którym znajduję tą sprawę.

Nad własną ubolewam zapewne częściej niż nad cudzą, co jednak pozostawiam dla siebie ( i dobrze, bo padały by czasem słowa pewnie bardziej nieeleganckie niż te tutaj).

I niestety - zupełnie nie miałem czasu nawet na małego Hainekena :)

Reply to
sundayman

RoMan Mandziejewicz snipped-for-privacy@pik-net.pl napisał(a):

Dialektyka erystyczna w/g Schopenhauera:

Argument ostatni – ad personam: Widząc, że przeciwnik jest mocniejszy, atakować go osobiście, obrażać lub w jakikolwiek sposób porzucać prawdziwy przedmiot sporu. Rzucać inwektywami - używanie słów obraźliwych wobec przeciwnika, np:"Ty i całe Twoje stronnictwo jesteście przykładami chorej ambicji, przy maleńkich móżdżkach".

formatting link
MH

Reply to
MH

Mi i wielu innym użytkownikom Elektrody, którzy mają coś do zaoferowania oprócz roszczeń.

Nie podoba się - nie włazisz i nie piszesz. Chcesz pisać - pogódź się z zasadami obowiązującymi w tym miejscu. Pisanie na Elektrodzie nie jest obowiązkowe.

Tak. Bardzo poważny - zaśmiecanie forum gównianymi tematami.

No i co z tego? Prawa Ohma nie znasz?

To nie są podstawy nauczane w szkole średniej, to mocno specjalistyczna wiedza.

Ale maszyny elektryczne miał na fizyce w dowolnej szkole średniej. A juz na 100% na studiach na Politechnice - w dowolnym kierunku.

Ale tu brakło wiedzy elementarnej. A przede wszystkim brakło chęci do chocby próby samodzielnego rozwiązania problemu. Zresztą nasz bohater już się przyznał do tego, że chce tylko brać i ma w dupie innych.

I po co te osobiste wycieczki?

Ależ nie ma. Absolutnie.

Ależ całkowicie merytorycznych.

Ależ ma - świadczy o postawie - brać, nic nie dawać. Elektroda to miejsce wymiany doświadczeń, nie darmowa poradnia dla lamerów.

I CKJ?

Z moderowaniem. Coś pisałeś o czepianiu się?

Facet, szanuj człowieka, bo ma sporą wiedzę i doświadczenie - o wiele większe od Twojego bohatera. Na dokładkę marnuje swój czas na użeranie się z takimi jak Twój podopieczny. Pomaga jak może i więcej zrobił dla użytkowników Elektrody niż 500 sundaymanów razem wziętych.

Jak to jest, że jak tylko wpada na grupę kolejny wielce rozżalony na wrednych moderatorów Elektrody użytkownik, to z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością ten użytkownik ma bardzo mało "Pomógł" na Elektrodzie...

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Chyba powinieneś sobie coś przemysleć. Ale mam obawy, że już jest za późno.

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

Zacznijmy od początku:

- nawiedzony administrator (z posta na Elektrodzie)

- z kretynem

- nudzących się debili

- mam do czynienia z kretynem

- kretynizm

- ostatnim matołem

- biedny idioto

- głupotę To tylko z pierwszego posta w tym watku. Mam cytować dalej?

Te słowa padły za plecami osoby, której dotyczą. Padły anonimowo, wobec osoby, która nie może się bronić.

W kolejnych postach powtórzono wielokrotnie słowa o kretynach i głupocie, padły równiez insynuacje na temat nadużywania czasu pracy. Wszystko bez elementarnego odniesienia do rzeczywistości.

A rzeczywistość jest taka, że osoba okreslona przez Twojego podopiecznego "To właśnie tacy ludzie, którzy nie wnoszą do społecznego życia niczego wartościowego, mają dziwaczną przyjemność w utrudnianiu życia innym." jednak na forum Elektroda wnosi bardzo dużo - pomagając innych, co jest przez nich dostrzegane. Co wnosi na Elektrodę Twój podopieczny? Przez 9 lat dopracował się jednego punkcika "Pomógł". A teraz nasrał na Elektrodę, bo mu posty usunęli i dostał 2 tygodnie urlopu.

Ja odbiłem tylko jedną piłeczkę. Pisząc bezpośrednio do osoby, której wypowiedź mi się nie podoba. Pisząc pod własnym imieniem i nazwiskiem, będac świadomym tego, że po prostu mogę dostać od wkurzonego sundaymana w pysk - łatwo mnie zlokalizować.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.