Raczej to jednak zjawisko czysto fizyczne. Sprobuj w czasie palenia sie kontrolki kluczyka podważyć lekko uszczelkę (naprawdę lekko, opuszkami palca, żeby nie rozerwać uszczelki np paznokciem, patyczek po lodach jest dobry). Jeśli usłyszysz zasysanie, to potwierdzi teorie fizyczna. Jeśli nie tzn ze faktycznie jest jakiś elektromagnes. W lodówkach tego nie widziałem, ale zamrażarki tak właśnie działały.
Może też blokować drzwi... specjalnie wytwarzając podciśnienie - tak czy inaczej nie wpadł bym na takie rozwiązanie w lodówce - raczej jakiś przypominacz żeby zamykać drzwi jak są za długo otwarte albo jak temperatura rośnie.
Ja mam electroluxa i mam to samo. Ciezko otwiera sie drzwi tuz po zamknieciu. Po minucie juz lekko sie otwiera. Siostra ma podobna lodowke, tylko 185cm (moja 175cm) i nie ma takiego "fjuczera". :-) Ale u niej drzwiczki sa krzywo zamontowane, bo zmieniali z prawej na lewa strone, a ja sam zmienialem i mam idealnie. :-)
No wlasnie, tobie uszczelka przylega idealnie, a u niej nie. Pewnie u niej wystarczy lekko pociagnac za drzwi i uszczelka jest juz na tyle nieszczelna, ze z latwoscia jest zasysane powietrze i nie ma zadnej roznicy cisnien.
Możliwe że zrobili czujnik podciśnienia i lampkę, która informuje żeby nie siłować się z drzwiami jak występuje to zjawisko przysysania... ale to też raczej durny gadżet - mogli dać elektrozaworek uruchamiany przez pociągnięcie uchwytu drzwi: puf!..psss... i drzwi otwarte ;) jak w Startreku :D
az sobie obejrzalem moja lodowke. Nie zauwazam tego efektu na co dzien, bo mam taki smieszny uchwyt, ze przy pociagnieciu odchyla sie i na zasadzie dzwigni odpycha drzwiczki od lodowki. Sprytne - myslalem ze to po to, zeby pokonac opor magnesu, ale nie: jest zauwazalna roznica w sile niezbednej do otwarcia lodowki zamknietej przez dluzszy czas i zamknietej chwile temu.
Mysle, ze roznica cisnien moze miec tu wplyw, ale nie cisnienia w calej objetosci lodowki lecz cisnienia powietrza, ktore dostalo sie miedzy uszczelke a krawedz lodowki. Uszczelka przeciez nie jest idealnie plaska, powiedzialbym, ze lekko wklesla. Z logicznego rozumowania, mialoby to sens - powietrze zamkniete w uszczelce ochladza sie, zmniejsza objetosc, uszczelka sie przysysa i wzrasta szczelnosc.
Czyli to nie to, bo wtedy dopiero _po_chwili_ od zamknięcia drzwi (gdy powietrze się ochłodzi i spadnie jego ciśnienie) by powstawał efekt "lock". A efekt powstaje natychmiast.
Niezgodności jest tu kilka.
1) dzisiejsze (te droższe przeważnie) lodówki nie mają tak wcale zbudowanego obiegu jak piszecie. Mają wymiennik jak w klimatyzacji (zabudowany) + wentylator rozprowadzający to powietrze po lodówce i zamrażarce(oraz klapki/zawory), lub zestaw wentylatorków (dający odpowiedni podmuch w odpowiednie strefy, by utrzymać temperatury). Wentylatorki te mają całkiem sporą wydajność i potrafią zrobić niezłe "puff". Odprowadzenie skroplin z wymiennika istnieje, i idzie na zewnątrz, ale gdy działa wentylator - wywołuje podciśnienie (bo obniża akurat temperaturę po wywietrzeniu lodówki) które może być większe niż przepustowość tej rureczki. Ale to jest na tyle niewielkie podciśnienie że drzwi nie zablokuje, czuć opór i jest syknięcie-podmuch przy otwieraniu, ale to opór taki że mój kot go potrafi pokonać :)
Tak czy inaczej ja podejrzewam elektromagnetyczne zamknięcie.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.