Wiem ze takie cos sie da zrobic - chocby na chlopski rozum , oraz z tego co pamietam na bardzo dawnych laboratoriach z maszyn elektrycznych. Tylko ze tam odbywalo sie to w silnikach po 50kW i malym pradem.... A ja chce zatrzymac wentylatorek taki "lazienkowy". Tzn wentylatorek nie jest lazienkowy, jest przemyslowy wrecz, super lozyskowany itd, wyprowadzone 2 uzwojenia (jedno przez kondensator 470nF podlaczane). Czyli typowy indukcyjny dwufazowy. Problem jest tego typu - ze okazuje sie ze ciag w kanale wentylacyjnym jest tak dobry - ze wentylator ciagle sie kreci, i to dosc szybko. Jak bedzie sie tak krecil przez okragly rok, to boje sie ze mu lozyska padna (kulkowe smarowane). Pozatym krecac sie z mala predkoscia wywoluje dziwny halas, a moze nie halas, a wibracje przenoszone po rurze czy cos... Wiec wymyslilem sobie ze go zatrzymam pradem stalym, w momencie gdy nie jest zasilany z sieci. Eksperymentalnie wyznaczylem ze przy napieciu 5-10v juz zatrzymuje sie i nie kreci, ale prad jest dosc znaczny (~100-200mA), boje sie grzac wentylatorek ktory normalnie ma co prawda z 20-30W ale jest w koncu chlodzony dosc znacznym strumieniem powietrza a prad jest glownie indukcyjny... Czy moga byc jakies skutki uboczne takiego hamowania? (poza grzaniem) Mi przychodzi do glowy namagnesowanie czegos na skutek dlugotrwalego stalego pola... Ale moze sie myle? teoretycznie wszystko powinno byc tam wykonane z materialow magnetycznei miekkich?
- posted
17 years ago