Witam,
Mam silnik indukcyjny AC, który chciałbym napędzać z akumulatora samochodowego. Silnik nominalnie jest zasilany z 24V/60Hz, ma dwa symetryczne uzwojenia do pracy rewersyjnej, z kondensatorem pomiędzy nimi. Podłączone to jest w ten sposób że jedno z uzwojeń jest podłączone bezpośrednio do źródła zasilania, podczas gdy drugie przez kondensator przesuwający fazę. Chciałbym zrobić do niego prosty inwerter zasilany z przetwornicy 12/24V. Szukając informacji na sieci znalazłem notę aplikacyjną AN1160 od Michrochipa, w której zaproponowali sterowanie takiego silnika z trzech półmostków. Sama zasada jest dość prosta, ale po przeczytaniu noty w dalszym ciągu mam kilka pytań.
Pierwsze z nich dotyczy przesunięcia pomiędzy fazami: podczas gdy w pracy z zasilaniem AC jedno z uzwojeń jest zasilane pełnym napięciem, a drugie z przesunięciem o 90 stopni (czyli 180 i 90 stopni względem wspólnego końca uzwojeń), Microchip proponuje zasilanie z przesunięciami o +/-90 stopni, z wazą 0 na zacisku wspólnym. Wspomnieli co prawda o tym że takie sterowanie może ograniczyć dostępną moc do 70% mocy nominalnej i że można temu zaradzić generując odpowiednie przebiegi, ale nie wytłumaczyli jak to osiągnąć. Czy nie prościej by było wygenerować napięcia o przesunięciach 180 i 90 stopni? Dlaczego tak nakombinowali? O ile dobrze liczę, przy zasilaniu sinusem powinienem napięcie na szynie DC podnieść do 34V?
Drugie pytanie dotyczy kształtu napięcia podawanego na uzwojenia: Idealnie powinny to być sinusoidy, ale o wiele prościej będzie wygenerować przebieg prostokątny. Czy, poza większymi stratami, będzie to miało mocno negatywny wpływ na pracę silnika? Czy przy zasilaniu prostokątem tez trzeba podnieść napięcie do 34V, czy wystarczy tania przetworniczka na 24V?
thx, j.