Panowie (i Panie?), co teraz warto kupić w kwocie około 2kpln w temacie druku filamentowego? Mam 2 sztuki Artillery X1 i jedna bez problemowa jest, drugą właśnie wyrzucam na śmietnik i coś w jej miejsce potrzebuję. Raczej nie zaryzykuję drugiej X1, skoro są tak słabo powtarzalne. Ktoś coś używa i jest zadowolony? Używa oczywiście dłużej niż miesiąc ;)
Oddaj komuś, nie wyrzucaj. Każą drukarkę można doprowadzić do stanu używalności.
Ja używam bardzo sztywnej ramy Tatara i na bazie tego, zbudowanej drukarki customowej. Dzieki temu wiem co mam, wiem ja to przerobić, zmienić, usprawnić.
Ale ktoś mi powiedział, że albo się drukarkę robi, albo się ma. Faktycznie, ciągłe grzebanie. Ale takie hobby.
Jeśli chcesz coś kupić to sugeruje zapytać na facebookowych grupach, typu "Druk 3D" i podobne. Tam ludzie używają przemysłowo drukarek i mają pojęcie o trwałosci. Choć idę o zakład, że dostaniesz odpowiedzi "kup Endera" ;)
Mam dwie takie, obie uszkodzone, ale pewnie da się doprowadzić je do ładu. Ja nie mam czasu na to, chęci zresztą też.
Dwa lata temu zacząłem robić, zrobiłem magnetyczny stół, z prusy blachy kupiłem do kompletu, sterowanie z dueta 3D w V3. głowicę Volcano... Ale w międzyczasie kupiłem Artillery X1 i okazała się świetna. Kupiłem drugą, okazała się tragedią, ale poskładałem ją jak należy i przez 2 lata było ok, aż do dzisiaj. Zaczęła się zawieszać, mechanika wymagała korekty bo coś chyba nawywijała w międzyczasie, a jak już wszystko poprawiłem, to zgubiła config i sterowanie padło.
Fakt, ciągłe grzebanie. Ciekawe czy jak wydasz 30kpln to masz z tym spokój.
Myślałem o Enderzy, albo Prusie, musze popytać. Potrzebuję coś z niewielkim polem (200x200x200 wystarczy), ale ma działać możliwie stabilnie i przewidywalnie.
Własnej pewnie nie skończę, nie mam czasu na to, a i wena w temacie mnie opuściła już.
Nic lepszego mi się nie trafiło, niż tania, chińska drukarka, która pozwoliła mi na dotknięcie prawie każdego problemu jaki istnieje.
Gotowa, działająca to 0 fun :)
Sadząc po opisach innych osób, pieniądze nie dają żadnej gwarancji. Jedyne co robią większe pieniądze, to większe szanse na start bez problemu i/lub dłuższy przebieg bez awarii. Każda się w końcu popsuje. I wtedy nagle okazuje się, że Endera/Anet naprawisz za 5zł, a fikuśną za
40tyś naprawisz za 10tyś.
Prusa poza budżetem. Jeśli stać sie na nieco wiecej - ładuj się w Prusę.
Co z nimi jest nie tak? Ogólnie ludkowie psioczą na wszystkie z filamentem. Teoretycznie powinno iść gadko, budowa podobna do pistoletu na klej, z jednej strony wciska się plastik, z drugiej wychodzi ciekły. W zasadzie powinna być tam śruba ślimakowa jak we wtryskarce, ze stopniem sprężania plastiku i dopiero wyciskanie. Zgodnie ze sztuką.
Jeśli masz elastyczny budżet, to bardzo dobre recenzje zbiera Bambu X1. Niestety to jest nowość, więc nie spełnia twojego wymagania używania dłużej niż miesiąc, ale znajomy który ma wręcz obsesję na punkcie dopieszczenia profili drukowania właśnie dostał swoje zamówienie z kickstartera i jest zachwycony jakością druku. Wg. jego rekomendacji nie ma sensu pakować się w prostsze X1, a wydać trochę więcej na X1 Carbon. Za extra $200 dostajesz lepszą ramę, nozzle (nie wiem jaki jest polski odpowiednik) z hartowanej stali (niezbędne do drukowania plastiku z włóknem węglowym), filtr węglowy i kamerę. Drukowanie wielo-materiałowe to kolejne $250 (podobnie jak MMU2S do Prusa I3). Niestety nie znam nikogo kto do używa, ale wygląda na lepiej przemyślane rozwiązanie niż MMU2S. A jeśli chce Ci się bawić i wiesz gdzie szukać tanich materiałów, to może dasz radę zbudować Vorona w twoim budżecie. Gotowe kity wychodzą drożej, ale zaoszczędzą dużo czasu.
Dnia Sat, 27 Aug 2022 22:07:09 +0200, heby napisał(a):
Co do Prusy. Szukam kompletnego info (rys. mech, schematy ideowe elektroniki, soft) na temat pierwszej Prusy z ok 2006 roku. Tak, tej która miała stelaż wykonany z długich śrub budowlanych połączonych wydrukowanymi w 3D (na Prusie) łącznikami, skręcanymi śrubkami. Tak wiem, że to już "zabytek techniki". Nie masz jakiś namiarów na "ostatnią działającą wersję" tamtej Prusy?
Mała uwaga: mam obie (filament i uv). Gdybym miał robic prototyp: uv. Gdybym miał robić coś, co ma być trwałe: filament. Przedmioty z żywicy są bardzo kruche i nie nadają się do czegokolwiek, poza przymiarkami i figurkami.
Dodatkwo: drukarka UV wymaga specjalnego projektu, na przykłąd nie nalezy stosować prostopadłych do stolika powierzchni. Bo wyjda wygięte (efekt zrywania po utwardzeniu). Masa problemów z supportem oraz co najgorsze: o wszystkim dowiesz się najwczęsniej za godzinę.
Ogólnie "super precyzja" na figurkach, ale jak chcesz wydrukować jakiś detal, to nieuważnie możesz dostać w łeb tolerancją 0.5mm bo masz "zły model" ;)
Dnia Sun, 28 Aug 2022 21:16:30 +0200, heby napisał(a):
Nie. Kiedyś nosiłem się z zamiarem wykorzystania jej jako modelu dydaktycznego. Modelu, który powinien zbudować dzisiaj uczeń 3-4 klasy technikum.
Były. Nie rozwijały zawrotnych prędkości. Ale nie o to chodzi. Chodzi o ideę działania. Bo to nie cel sam w sobie, tylko raczej środek do nauki: mechaniki, elektroniki, informatyki.
Będzie zawiedzony jakością ;) Jednak edukacja nie powinna kończyć się w momencie, kiedy "poskładałem ale jest do d...".
Hmmm owszem, jednak ten model jest raczej mniej sensowny niż cowkolwiek gotowego na rynku. Dlatego uczeń może być zawiedziony.
Już chyba go nie kupisz. Rama tej drukarki to wycięta płyta akrylowa, poskładana w sprytny sposób zapewniajacy sztywność. Kosztowała 500zł z przesyłką kurierem z Chin...
Ramę Tatara i osprzęt od A8 (najtańszy) jako bazwę własnej drukarki.
U mnie był to tak, że miałem akrylową A8 do zabawy i dokupiłem do niej ramę stalową (wycięta plazmowo czy laserowo) a potem sukcesywnie wymieniałem to, co było problematyczne. Na końcu mam drukarkę customową drukującą bardzo przyzwoicie jak na włożone pieniądze.
Sama A8 w ramie Tatara też jest całkiem spoko, dla celów edukacyjnych.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.