Cześć.
Wpadł mi w ręce stary projektor bez lampy. W zasadzie bez całego "modułu" lampy.
Jakiś NEC z czasów <1kpx.
W miejscu lampy jest trzypinowe gniazdo.
Chińczycy produkują do tego gniazda "zamienniki" lamp, trzeba mieć tylko oryginalny moduł.
Nie mam.
Chciałbym troche drucirstwa, ale właśnie stwierdziłem, że nic o tych lampach nie wiem.
Ma 3 piny. Metahalogen/metalohalogen/metalochalogen (wszystkie 3 w użyciu ;) ? One wymagają zapłonu, prawda?
Takie:
Tak sobie pomyślałem ... może by wsadzić tam ... cokolwiek.
a) rzutnik wykrywa lampę, a w zasadzie jej brak. Muszę go oszukać. Być może istnieje linia "lamp good" gdzieś pomiędzy zasilaniem lampy a uC - do zerknięcia. Nie widzę innych styków, jak te 3. A może da się szybko oszukać od strony lampy? Jakich napięc się spodziewać na częsci roboczej? jakich na zapłonie? Jakiś rezystor mocy (w celu sprawdzenia, czy reszta elektroniki wystartuje)? Oryginalna lampa ma ponad 100W mocy. Obecnie rzutnik wykrywa *brak* lapmpy, nie wiem, jak to robi do końca. Czeka aż się zrobi jasno, czy może czeka aż pojawi się pobór prądu?
b) Idealnie było by wsadzić w środek sporego LEDa ;) takiego jak w tanich "rzutnikach" za 200zł. Wbrew pozorom świecą dostatecznie jasno aby było to użyteczne. Wtedy całe "mocowanie" mogę sobie wydrukować. Widziałem takigo moda na innym rzutniku, ale był to starszy projektor, bardzej głupi. Ktos może powiedzieć: kolory. Ja mogę powiedzieć: tak.
Tak wiem, to kompletnie bez sensu, ale jakoś tak leży i się marnuje... proszę wiec to potraktować jako kompletnie idityczny i ordynarnie pozbawiony resztek sensu projekt na zimowe wieczory głupiego cebulaka.
PS. Tak wiem, sprawne są po 100-200zł. Dla uspokojenia nerów: dwa dni temu taki własnie kupiłem. Ale idzie do szkoły.