Biało-czerwona drużyna chce mnie wybzykać

Irokez snipped-for-privacy@wp.pl napisał(a):

Miejsca odprowadzania podatków niestety nie możesz wybrać. Płacisz tam, gdzie operujesz. Chyba, że zaprzestaniesz działalności w Polsce.

Reply to
Grzegorz Niemirowski
Loading thread data ...

Popularny sport w okolicy.

Mało powiedziane. Te płyteczki są naprawdę szokująco dobrze wykonane, a tym razem skorzystałem z pełni palety: cztery warstwy, własne kolorki, plugged vias i zewnętrzne warstwy miedzi dwuuncjowe, bo to ma być przetwornica o dużej gęstości mocy (w sensie objętościowym).

No dobra, Panowie, wszystkiego dobrego, na chwilę znikam.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Nastepnym razem manipiluj adresem. Podaj tylko imię, nazwisko i nr pokoju zamiast nazwy firmy pod tym adresem. E

Reply to
Marek

Prawda jest taka, że jak paczka idzie przez DHL i adres firmowy to odc razu haltuja. A jak paczka idzie np. przez Pocztę Polska i ich agencję celną to moja to gdzieś. Jeszcze mi się nie zdarzyło by PP czepiała się jakies paczki z Chin.

Reply to
Marek

Z Chin jeszcze nigdy mi nic nie aresztowali. Ale kiedys kupilem zegarek w USA, i trzymali go w urzedzie celnym 3 tygodnie zanim bez zadnego cla i vatu puscili dalej juz do mnie. Generalnie mocno trzepane sa paczki z USA. Z Chin wydaje sie, ze tylko te duze i ciezkie. Bo gdyby mieli wszystkie strawdzac to mieliby ich pewnie setki tysiecy dziennie, 99% o wartosci do 3$ :P

Reply to
miumiu

Uważam (i znam wiele osób podobnie twierdzących), że DHL jest firmą która najmniej robi problemów przy imporcie. Fakt, że pobierają opłatę około 70PLN ale za to masz święty spokój. Jak bym miał sprowadzać coś z zagranicy i miał decydować się na wybór kuriera to sprawa jest oczywista.

MiSter

Reply to
MiSter

Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:pe1p6f$o1o$1$ snipped-for-privacy@news.chmurka.net...

No coz, wiele lat minelo, a a ciagle w mocy. Zreszta kto wie kiedy uknute - mozliwe, ze 100 lat temu, albo 2000 :-)

W sumie to nie ma sie co dziwic - podstawowym celem panstwa jest jego istnienie, wiec co - ma sie zlikwidowac z powodu luki budzetowej ? Czy po amerykansku - organy federalne zamknac, ludzi na urlop ... ale tez nie dotyczy wojska, zapewne FBI, CIA, i calej reszty :-)

Ale juz w Anglii wymyslono poll tax (pogłówny - czyli stała kwota od obywatela) i czy sie stoi czy sie lezy - placic trzeba.

J.

Reply to
J.F.

Powitanko,

"Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy." Alexis de Tocqueville.

Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Reply to
Pawel "O'Pajak

W dniu 2018-05-23 o 19:09, Pawel "O'Pajak" pisze:

Zapewne to było to, tylko, że zapamiętałem sens wypowiedzi, a nie treść. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 2018-05-24 o 11:40, Piotr Gałka pisze:

Warto znać de Tocqueville'a, Bastaiata, i jeszcze kilku wybitnych myślicieli, np. z austriackiej szkoły ekonomii. Lecz szarzy, zwykli ludzie o tej dziedzinie wiedzy nie mają najmniejszego pojęcia, bo uważają, że nie jest im do niczego potrzebna, np. przy kupowaniu chleba. I przez to nie wiedzą, ile za ten chleb *przepłacają*!

No ale de**krację (tfu!) wprowadzono po to, aby o tym, jak kierować państwem - decydowali "wyborcy", im głupsi, tym lepiej dla rządzących! Gdy za to brała się tylko elita, nie musząc kokietować zgrai durniów, to efekty były dramatycznie lepsze.

Np. podatki. Każdy niby wie, że je płaci, i nawet wydaje mu się, że ma rozeznanie "ile". A przecież większość, niemal wszyscy - o tej wysokości nie mają zielonego pojęcia: jakąś daninę płaci się wszak *za każdym razem*, gdy się coś kupuje, czy sprzedaje (np. swoją pracę), przy

*każdym* przepływie pieniądza! Jak wskazał Milton Friedman laureat nagrody Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii: aby określić wielkość podatków, nie należy się bawić w duperele, i liczyć te, czy inne ich składniki, lecz postąpić wg. całkiem prostej recepty: cały budżet rządu, wszystkie przychody jego, i najróżniejszych mu podległych instytucji, należy podzielić przez PKB, i mamy %-tową skalę *grabieży*. A czemu grabieży? Bo w dalszych wiekach, żaden, najbardziej nawet tyrański władca, nie był tak zachłanny, jak rządy obecne, oczywiście: de**kratyczne, a jakże! Uczyliście się w szkole o dziesięcinie? Podobno była zdzierstwem, czyż nie? A obecne rządy, np. polskie, wyrywają z kieszeni poddanych (sic!) ponad... 55% ! i do tego, co wynika z prawa G. Sávas'a - porażającą część tych pieniędzy pochłania samo ich przelewanie, administrowanie, pobieranie i dysponowanie: sporo ponad... 80 procent (sic!) idzie na zmarnowanie!

No ale jak napisał Frédéric Bastiat (mniej ~więcej): "Państwo to fikcja, w której ludziom się wydaje, że będą żyć kosztem innych"

i "cisi szarzy ludzie" w to wierzą! Bo nie wiedzą, ile przepłacają za każdym razem, gdy dokonują dowolnej transakcji!

Warto by jeszcze wspomnieć o tym, że gdy rosną podatki, - powoduje to, że wpływy do budżetu... maleją! Aby to zrozumieć warto znać prawo określane jako:

formatting link
- niestety w Wikipedii nie wszystkie jej aspekty zostały należycie uwypuklone. Ale i tak się rozpisałem, tedy odpuszczę.

Reply to
JaNus

W dniu 2018-05-24 o 19:32, JaNus pisze:

Należę niestety do tych szarych, choć wydaje mi się, że myślących. Nie mam czasu na to co chciałbym jeszcze opanować to skąd wziąć czas na to co _jedynie_ warto by poznać.

Tę wiedzę opieram na dniu wolności podatkowej zakładając, że ktoś to dobrze wylicza.

To by wyjaśniało to, co się aktualnie dzieje w szkołach.

Zawsze myślałem, że jakbym miał możliwość i się za to wziął to zrobiłbym znacznie lepiej niż jest :)

Jak to się ma do tego, że dzień wolności podatkowej dla Polski jest wyliczany jednak na koniec czerwca a nie za połową lipca. Ci co liczą o czymś nie wiedzą?

To mnie od zawsze najbardziej denerwuje. Gdyby wszystko szło na drogi szkoły, policję, wojsko itp. nie miałbym nic przeciwko. Szczególnie tak myślałem jak pojawiły się fundusze unijne. Nasze podatki są najpierw obrabiane (oskubane) przez nasze urzędy i wysyłane do unii. Tam następuje dalsze skubanie, chyba w większej skali. Następnie wraca to do nas i znów różne urzędy zawiadują tymi pieniędzmi. Na koniec to co zostanie idzie na jakieś pożyteczne cele. I aby przypomnieć, że to łaska pańska to na każdym rogu niebieska tablica. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu piątek, 25 maja 2018 02:20:55 UTC-5 użytkownik Piotr Gałka napisał:

formatting link
pracodawcy: 3 015,25 brutto pracownika: 2 500 netto pracownika: 1 808,10

zakladajac ze pracownik nie pije, nie pali, nie jezdzi autem i nie placi podatkow od nieruchomosci itp. to pi*oko placi 15* vat na tym co kupuje. Prawdziwe netto jakie ma (to co placi za produkty w sklepie) to 1536pln.

Jakby nie patrzec ten najbiedniejszy ludzik placi okolo 50% podatku.

Co ciekawe wpisujac tam rozne poziomy brutto parcownika sytuacja wiele sie nie zmienia biorac pod uwage procenty.

Jak ten pracownik jednak nie je tyle ale kupi wiecej elektroniki, pije, pali, tankuje to akcyza spokojnie podbije te 50%.

Co ciekawe jak sie popatrzy na proporcje budzet panstwa vs pkb to wychodzi podobnie.

Inni licza te podatki inaczej i czasem im wychodzi ze jest to jakies 70% ale ja wole ten sposob i on IMHO wystarczy aby powiedziec ze w Polsce _PODATY_ sa horrendalne i nie ma tam zadnej sprawiedliwosci spolecznej czy jakiejkolwiek redystrybucji dobr, bo czy to biedny czy bogaty placa kupe kasy na to z czego korzystaja.

Reply to
sczygiel

Użytkownik sczygiel napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu piątek, 25 maja 2018 02:20:55 UTC-5 użytkownik Piotr Gałka napisał:

gdzies mieszka, wiec placi. Ale to na razie drobne. No i gdzies pracuje - pracodawca placi :-)

Tylko ze to obejmuje skladke/podatek na emerytow. Bedzie emerytem, to mu oddadza (chyba, ze sie obraza i nie).

Nie wiem jak to liczyc ... i jak to inni licza.

No i jak tankuje, to potem jedzie bezplatnej drodze. No chyba ze ma pecha i jedzie po pelnoplatnej :-)

Oprocz budzetu panstwa masz jeszcze budzet samorzadow, tudziez oplaty inne - za wode, za smieci, za prawo jazdy.

zobacz sobie CIA Factbook. Jaki % GDP stanowia dochody budzetu np w Niemczech. Tylko:

-zdaje sie, ze u nich emerytury sa z budzetu, a u nas wydzielone,

-jak taki Opel ma fabryke w Polsce ... to jak sie liczy GDP ?

No jak nie ma ? A z tymi 50-70% to budzet niby co robi ? Wydaje. Na lekarzy i nauczycieli, i politykow, i drogowcow, i policjantow. I politykow, i gornikow ... I na wojsko i na helikoptery (ale z offsetem).

Reply to
J.F.

W dniu piątek, 25 maja 2018 06:10:47 UTC-5 użytkownik J.F. napisał:

Ale to juz jest "druga pochodna". No i w sumie nie wiadomo czy ta druga pochodna podnosi statystyke czy obniza bo wiesz, auto z kratka takiego obszarnika jest po to aby podatek byl mniejszy a i tak prog jest 18%.

Ano obejmuje. Tyle ze w Polsce ostatnio na zus nie mozna patrzec jak na ubezpieczenie bo nikt nie gwarantuje niczego. Wrzucasz kase i nie wiesz ile dostaniesz ani czy wogole dostaniesz bo jak sie jakis polityk zdecyduje to zus rozmontuja mowiac: "tam i tak nie bylo pieniedzy". I co gorsza bedzie mial racje...

Bezplatna oplacil. Z tych swoich 50%. A w praktyce oplacil w tych pieniadzach ktore w tesco zostawil bo podatek transportowy to nie w kij dmuchal i placa go raczej firmy a nie kowalski...

Nie ulatwiasz :)

Przez redystrybucje mialem na mysli sytuacje kiedy ktos daje malo bo nie ma a bierze duzo bo daja.

U nas w praktyce kazdy placi za to co dostaje. A bogaty placi wieksze podatki kwotowo i korzysta z drog, gazociagow, lekarzy. A biedny nie bo auta nie ma, pali kaloszami a do lekarza nie idzie bo nie ma czasu.

W takim sensie mialem na mysli ze nie ma redystrybucji.

Ale tu sie juz offtop zaczyna :)

Reply to
sczygiel

W dniu 25.05.2018 o 09:20, Piotr Gałka pisze:

Także w szkolnictwie wyższym. Obniżono zarobki pracowników naukowo-dydaktycznych i zapowiedziano obniżenia limitów przyjęć na studia od października tego roku. Ponieważ ilość etatów pracowników zależy od ilości studentów, oznacza to zwolnienia. Ciekawe, że o tym się nie mówi.

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

W dniu 2018-05-25 o 19:32, Paweł Pawłowicz pisze:

Kiedy okaże się to prawdą to będą strajki i będzie się mówić.

Ale z drugiej strony po co płacić za studia kogoś kto potem ekspedientem/ekspedientką w sklepie będzie? Pomysł obniżenia bezrobocia przez upchanie młodych ludzi na nikomu niepotrzebnych studiach magisterskich był zły. I koszty tego będziemy jeszcze długo ponosić.

Pozdrawiam

Reply to
RadoslawF

W dniu 2018-05-25 o 21:29, RadoslawF pisze:

A może nie był zły tylko przedwczesny. Coraz więcej w hipermarketach jest kas samoobsługowych. W centrach dystrybucyjnych po magazynach coraz częściej jeżdżą roboty a nie biegają ludzie. Ciekaw jestem ile czasu potrzeba aby wszystkie prace fizyczne (praca na kasie to prawie fizyczna) zostały zastąpione przez automaty. Ciekawe co jest najtrudniej zautomatyzować. Jak do zbioru truskawek nie będzie się zatrudniało pracowników sezonowych tylko odpowiedniego robota, który w dzień i w nocy będzie jeździł (a może chodził jak pająk

- delikatniej niż jeżdżenie) i zbierał to zapewne ten moment już będzie bliski.

Może za jakiś czas na rynku pracy będą potrzebni tylko ludzie z wyższym wykształceniem. A za kolejne 10..20 lat i oni nie będą potrzebni. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu sobota, 26 maja 2018 04:41:32 UTC-5 użytkownik Piotr Gałka napisał:

Mnie te truskawki zastanawiaja.

Pracownik moze zebrac w godzine te 5-10kg (zakladam, z sufitu wroze, dawno nie zbieralem) gdyby mu dac te 2pln za kg wiecej to w sklepie ta cena o tyle podskoczy. Co jest niewielka podwyzka a pracownik sie wtedy znajdzie.

Ale jakims cudem sie nie znajduje.

I teraz co? Te 2pln podwyzki na kg skutkujace podwyzka o 10-20pln/h jest za malo? A moze jakis posrednik siedzi i dyktuje ze za 4pln za kg to truskawke skupi a za 6 nie skupi i lepiej zeby zgnily?

A moze ceny sa dyktowane rynkiem globalnym gdzie jakies murzyny zbieraja te truskawki po 20gr za kg i masowy przetworca nie kupi tak drogich truskawek od polskiego rolnika?

Co tu jest grane?

Reply to
sczygiel

W dniu 25.05.2018 o 21:29, RadoslawF pisze:

Strajków nie będzie, pracownicy uczelni to bardzo spolegliwe towarzystwo. W grudniu ubiegłego roku wydano zarządzenie o odebraniu pracownikom wyższych uczelni prawa do możliwości zaliczania części dochodu do kosztów uzyskania przychodu z tytułu pracy twórczej. Oficjalna tabelka, o ile "średnio" obniży się dochód netto: prof. zwyczajny - 456 zł prof. nadzwyczajny - 415 zł prof. nadzwyczajny uczelniany - 289 zł adiunkt ze stopniem dr hab. - 279 zł adiunkt - 235 zł asystent ze stopniem dr - 194 zł asystent - 158 zł Zarządzenie wchodzi w życie od 1 czerwca, niedługo więc zobaczymy, ile jest "nieśrednio". Pobawmy się w Kasandrę: za parę miesięcy minister Gowin zapowie znaczną podwyżkę pensji pracowników uczelni, w rzeczywistości będzie to pewnie rekompensata części obecnej obniżki. I wtedy będzie bardzo dużo hałasu.

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz

W dniu 2018-05-26 o 11:41, Piotr Gałka pisze:

Był zły. Kiedyś przedszkolanki miały średnią szkołę i potrafiły usiąć do pianina i poprowadzić rytmikę, dzisiaj mają wyższe i do rytmiki trzeba wynająć dodatkową panią. Kiedyś pielęgniarką miała szkołę średnią dzisiaj ma studia i robi to samo co kiedyś plus zastępuje w części obowiązków dawne salowe bo takiego etatu w szpitalach już nie ma. Bardzo wielu absolwentów pracuje jako sprzedawcy bo tylko tam znaleźli wolny etat. Nie ma sensu ani potrzeba aby państwo z naszych podatków opłacało studia przyszłym sprzedawcom.

W centrach owszem, w sklepie robią to już ludzie.

Domu sama maszyna nie zbuduje, glazury i terakoty też nie położy. Mechanik też jeszcze ciągle musi być człowiekiem: z wiedzą i doświadczeniem w naprawach a nie świstkiem o maturze czy ukończonych studiach wyższych.

Pozdrawiam

Reply to
RadoslawF

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.