balans

Magnetorezystywny czujnik KMZ10, wykrywał kręcenie zwykłym, małym, ferrytowym megnesem, w palcach, z około 2 metrów, byłem w stanie (dynamicznie) określić kierunek którym jest zwrócony magnes do czujnika. A wzmacniacze zeszyłem na jakiś zaykłych TL072, więc gorzej już nie można.

Bardziej mnie martwi zakłócenie generowane przez namagnetyzowane częsci tego robota, które są bliżej czujników. Może mają dobry model, on, mam wrażenie, się "kalibruje" przed rozpoczęciem zabawy, machając zamieniem nad tymi czujnikami.

A to ja nie mialem tak dobrze.

I tak niezle, bo on jakos dziwacznie mi dzialal, i chyba jest malo kierunkowy - tzn zwrotu nie rozroznia.

Zgodnie z opisem, to czujniki sa na koncu ramienia, ale moze istotnie stol moze byc namagnesowany, czy ramiona ... no i silniki w napedach.

J.

Oj to taki MRI quench to chyba z kilometra wykryje. No dobra, a sprawdzałeś jak to jest z ziemskim polem magnetycznym? Stawiasz sobie taki czujnik w szczerym polu (albo ostatecznie w szczerym dworze - czy jak to się tam mówi) i jego wskazania będą długo i krótkoterminowo stałe? A w czasie burz? - nie myśl© o lokalnej burzy, bo to chyba normalne, że będą odchylenia, ale o burzach powiedzmy kilkadziesiąt km od czujnika.

Chyba trzeba go polewać czymś zimnym, w warunkach hobbystyczbnych średnio.

To bez znaczenia. W robocie jest sytuacja dynamiczna, nawet jeśli wskazania pływają to istotna jest detla X a nie x. Ten robocik może sobie kompensować pole ziemskie, oraz pochodzące z elementów konstrukcyjnych, najzwyczajniej machajac tym ramieniem przed (co jak widać robi).

Mój post ma tylko wyjaśnić, że akurat wykrywanie w takiej odległosci neodymowego magnesu nie stanowi problemu technicznego nawet dla hobbysty, aczkolwiek precyzja tej detekcji jest zaskakująca, choć może po kilku eksperymentach uznałbym, że nie aż tak.