220 V i 230 V

Reply to
Eneuel Leszek Ciszewski
Loading thread data ...

Am 04.05.2016 um 14:30 schrieb Eneuel Leszek Ciszewski:

De facto do 253V Nic. Będzie świecić.

Nie. To są chińskie lumeny lub waty. Możesz liczyć 20W lub 500-600lm.

Waldek

Reply to
Waldemar
Reply to
Eneuel Leszek Ciszewski

De facto do 264.5V (230V+15%). Przyjmuje się dla zasilania europejskiego zakres 195-265V AC, co obejmuje 230V±15% i 240V±10% i

220V±10% [...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

Am 04.05.2016 um 15:24 schrieb RoMan Mandziejewicz:

Racja, +-10% było przejściowe.

Waldek

Reply to
Waldemar

"RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid

Ile razy u siebie mierzyłem -- miałem 240 V ± 1 V, dlatego napisałem de facto 240 V.

Reply to
Eneuel Leszek Ciszewski

W dniu 2016-05-04 o 14:50, J.F. pisze:

I to tylko przy monochromatycznej emisji w zakresie najwyższej czułości oka, a więc bez możliwości rozróżniania barw :-) I tu jest kolejny problem, na ile autorowi wątku zależy na jakości światła?

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl

Pan Paweł Pawłowicz napisał:

Na ile mocny jest warunek monochromatyczności (ani mi się nie chce tego liczyć, ani też nie potrafię bez wcześniejszego uzupełnienia wiedzy)?

Dla sprawności przemiany światła słonecznego na prąd bardzo istotne jest to, że światło jest mieszaniną różnych długości fal. Przetwornik trzeba "dostroić" do konkretnej długości (czyli energii fotonu), mając świadomość, że "krótsze" fotony zmarnują część swej energii, a "dłuższe" zamrnują się całe. Stąd sprawność przetwarzania daleka jest od stuprocentowej.

Jeśli idziemy w drugą stronę, chcemy z prądu zrobić światło, to "łatwo" jest rozdzielić energię prądu na wiele emiterów różnych długości fal. Pisząc "łatwo" miałem oczywiście na myśli teorię".

Czy czegoś nie zrozumiałem, chodzi o co innego?

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Pan J.F. napisał:

Mniej, ale ile mniej? Pewnie ktoś policzył całkę "od czerwieni do fioletu" dla czułości oka. Przez ile konkretnie trzeba przemnożyć moc, by świecić "białymi lumenami"?

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2016-05-04 o 14:30, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

Nie jest to możliwe. Spójrz na diody, notabene jedne z najlepszych pod tym względem Cree. Najlepsze z nich dostępne w sprzedaży to około 250lm/W. Około 20pln sztuka.

Reply to
Jawi

Dnia Wed, 4 May 2016 19:12:44 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

formatting link
Ideal 5800 K black-body, truncated to 400–700 nm (ideal "white" source)

251 lm/W

5800 K black-body truncated to ≥2% photopic sensitivity range

292

2800 K black-body truncated to ≥2% photopic sensitivity range

299

2800 K black-body truncated to ≥5% photopic sensitivity range

343

5800 K black-body truncated to ≥5% photopic sensitivity range

348 lm/W

Ale to przeciez nie jest wszystko - nie trzeba sie trzymac widma ciala czarnego. No i pytanie jaki "bialy" chcesz - taki 6500K, 5800K, 4000K, 2700K ...

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2016-05-04 o 20:03, Jawi pisze:

Trochę przesadziłem.

formatting link
powyższe diody i tak nie są najwydajniejsze, bo seria chyba V2 jest wydajniejsza. Mniejsza o to, Pytanie czym to chłodzić :)

Reply to
Jawi

W dniu 2016-05-04 o 16:21, Jarosław Sokołowski pisze:

Nie jest zbyt mocny, trzeba być blisko maksymalnej czułości oka. Ale tu pojawia się problem, krzywa czułości oka w zależności od długości fali ma różny kształt w zależności od intensywności światła. Wykresem jest więc powierzchnia w układzie czułość od długości fali i intensywności światła.

W teorii jeśli mamy kilka emiterów świecących przy różnych długościach fal i naniesiemy te długości na "podkowę" barw, jesteśmy w stanie zobaczyć tylko te kolory, które są wewnątrz największego wielokąta powstałego z połączenia punktów odpowiadających długościom emitowanych fal. Mam w pracy niskociśnieniowe lampy sodowe, spektralne, nie do oświetlenia. W ich świetle w ogóle nie widać kolorów, fajny jest moment, gdy włączymy normalne światło, świat staje się znów kolorowy :-) Jeśli się chwilę zastanowić, widać, ze uzyskanie dużej wartości lumenów na wat jest w sprzeczności z wartością CRI określającą ilość kolorów prawidłowo rozpoznawanych przy konkretnym oświetleniu. Na domiar złego widzenie barw jest bardzo indywidualne, a jeśli włączyć w sprawę kobiety, to problem baaardzo się komplikuje ;-) Poważnie, kobiety widzą kolory diametralnie różnie niż my.

Pozdrawiam, Paweł

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl

Pan Paweł Pawłowicz napisał:

Właśnie o coś takiego mi chodziło. O całkę ciągłego widma zbliżonego do czegoś znanego -- światła słonecznego, żarowego itp.

Trzeba pamiętać, że ta teoria mówi *wyłącznie* o widzniu barwy światła powstałego ze zmieszania tych trzech źródeł w różnych proporcjach. Do oddawania barw oświetlonych w ten sposób kolorowych przedmiotów ma się ona nijak.

Sodowe, znaczy się monochromatycznie żółte? W teorii może być tak, że zmieszamy trzy źródła z rozlgłego trójkąta barw, uzyskamy światło wyglądające na białe, a i tak pewne kolorowe przedmioty w ten sposób oświetlone zdawać będą sie czarnymi, szarymi, lub dziwnokolorowymi.

No więc własnie z mojego się zastanawiania wynika, że wcale ta sprzeczność nie jest wielka. Potrzebujemy "tylko" mieć nie trzy fale z wierzchołków trójkąta, lecz aproksymacje ich continuum. Znaczy się dużo tych emiterów nam trzeba. To będzie mniej sprawne, ale nie o rzędy wielkości, tylko -- powiedzmy -- dwa razy mniej sprawne.

Ale jednak mierzalne.

Nie tylko ten jeden problem.

Nie tylko kolory przecież.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Dnia Wed, 4 May 2016 21:12:11 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Ale przeciez nie musi byc ciagle.

Ale tez wiekszosc pigmentow nie jest jakos bardzo wybiorcza i przy wiekszej ilosci (tzn mam na mysli tak powiedzmy 10) oddawanie barw powinno byc dosc dobre.

To juz nie calkiem jest prawda - teraz sa barwniki luminescencyjne. No i niebeskie swiatlo nie zawsze powoduje ze wszystko jest niebieskie :-)

A kolory chyba nie az tak "diametralnie".

J.

Reply to
J.F.

Pan J.F. napisał:

Ja jednak mam taką fanaberyę, żeby było...

...choćby motywowaną lękiem, że zawsze mogę trafić na "mniejszość pigmentów". Przyjmijmy, że mam pecha.

Tam w labie pewnie nie trafili na barwniki luminescencyjne. Może też mają pecha?

Bywa, że tak diametralnie, jak tylko można.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

W dniu 2016-05-04 o 22:01, J.F. pisze: [...]

A jaki ma to związek z tym, co pisałem? W świetle spektralnej lampy sodowej świat jest po prostu monochromatyczny. I jest to całkiem prawda.

Kawaler?

A tak poważnie: mężczyźni widzą trójbarwnie, no chyba, że mają, przepraszam, feler. U kobiet "to juz nie calkiem jest prawda".

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl

Pan Paweł Pawłowicz napisał:

Czy nieskoprężnych lamp sodowych nie używa się czasem poza laboratorium do oświetlenie dróg? Wylotówka z Warszawy na Gdańsk była oświetlona czymś dziwnym, może to to. Dawno tamtędy nie jechałem nocą.

Rzetelność badacza nakazuje wspomnieć, że poza wielobarwnym widzeniem rozpiętym na więcej niż trzech rodzajach receptorów, potrafią wejść w fazę czarno-białą.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.