zarowki LED

Pan Mario napisał:

E-tam. Gniazda na halogeny 12V się przyjęły. Samo napięcie też.

Reply to
Jarosław Sokołowski
Loading thread data ...

Dnia Thu, 01 Sep 2011 16:06:23 +0200, Mario napisał(a):

Całe Maroko i kawał Hiszpanii jedzie na oprawkach bagnetowych.

Reply to
Jacek Maciejewski

Są też inne gniazda do halogenów na 230V - takie jak do "starterów". No i jeszcze G9.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

W dniu 2011-09-01 16:19, Jarosław Sokołowski pisze:

Ale to margines. Świetlówki też były marginesem dopóki nie wymyślono sposobu na wkręcenie jej w gniazdo E. Oczywiście jest obszar rynku (oświetlenie biur i ogólnie miejsc pracy) gdzie się nowe standardy przyjmują, bo tam właściciel i tak musi inwestować w wyposażenie wnętrz. W oświetleniu domowym przyjmuje się to co da się wkręcić w istniejące gniazda. Właścicieli zniechęca perspektywa wymiany wszystkich opraw. Poza tym halogeny z reflektorkami bardziej pasują do wmontowania w sufit łazienki, podświetlenie szafek w kuchni itp. Nie bardzo nadają się do na oświetlenie "główne" no chyba, że w wystroju "modernistycznym" opartym na dużej ilości punktowych źródeł. Niezbyt dużo znajdziesz żyrandoli, plafonów i kinkietów na halogeny G4. Może teraz halogeny wkręcane mają szanse zastąpić na krótki czas zwykłe żarówki przez to że są wkręcane :) Ale nie wierzę w wypromowanie nowego standardu na potrzeby podboju przez LEDy rynku oświetlenia domowego. W dodatku musiałaby zaistnieć powszechna zgoda co do standardu wśród producentów.

Reply to
Mario

W dniu 2011-09-01 16:31, Jacek Maciejewski pisze:

Być może taka specyfika lokalnego rynku. Ale pewnie mają tak od dawna?

Reply to
Mario

Pan Mario napisał:

Jak się popatrzy na półkę w sklepie, to ten margines może być tak ze 25%.

Świetlówki, to w ogóle granda. Jak wymyślono te z gniazdem E27 (pierwszą kupiłem ze 20 lat temu), to jeszcze długo były marginesem. Przestały być dopiero po zamachu na żarówki.

W oświetleniu domowym przyjmuje się to, co jakiś przeżarty korupcją bałwan zapisał w swoim edykcie.

To samo mocowanie jest w 12-woltowych żarówkach bez reflektorów.

Halogeny są niekoszerne. Może to dlatego.

U mnie w dużej mierze zastąpiły, jeszcze przed dyrektywą jarzeniową. Mam nadzieję, że ten stan utrzyma się dłużej.

Dlaczego ma być inaczej niż z halogenami? Prosi się też o ustandaryzowany zasilacz, tak jak transformator 12V dla halogenów.

Przy halogenach byli zgodni.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Mario napisał:

W Anglii też przecież ta sama specyfika. Do nas przeflancowana tylko z reflektorowymi halogenami 220/230/240V.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Nie trzeba takich egzotycznych szukac. Nawet "zwykle" biurowe philipsy maja bardziej ciagle widmo niz kompaktowe nonamy.

P.S. Czy naprawde to "cieple swiatlo 3000K" jest takie przyjemne ? Chetnie bym sobie przetestowal cos prawdziwie bialego .. ale takich nie ma. Tzn w sklepach nie ma, wszyscy lubia zoltawe ?

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2011-09-01 17:49, Jarosław Sokołowski pisze:

Nawet najgorszy standard jest trudny do ruszenia. Zwłaszcza jeśli jest atakowany przez wiele konkurujących ze sobą rozwiązań.

Reply to
Mario

Pan Mario napisał:

Zły ruszyć latwiej niż dobry, ale nie ma rzeczy nie do pokonania. Akurat z oprawkami bagnetowymi jest tak, że przy zwykłych żarówkach niezbyt dużej mocy są rozwiązaniem o tyle gorszym, że bardziej skomplikowanym, a przez to droższym. Gwint za to zupełnie nie nadaje się do takich lamp, więc technika halogenowa została przyniesiona do nas i do reszty świata na brytyjskich bagnetach.

Skoro mafia oświetleniowa jest tak dobrze zorganizowana, że udało jej się zgodnie przepchnąć dyrektywę zakazjującą żarówek, to sądzę, że i z tym sobie poradzi.

Reply to
Jarosław Sokołowski
Reply to
Michał Lankosz

Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:

Czy to jest grupa polonistyczna czy jak? Dopóki post jest czytelny nie ma podstaw do czepialstwa. Nie każdy elektronik ma magistra polonistyki.

Reply to
AlexY

Do rozróżnienia "bynajmniej" od "przynajmniej" potrzeba magistra polonistyki? Ja stary jestem ale pamiętam, że tego mnie nauczono jeszcze w podstawówce.

Jak rozumiesz zdanie "To widac, bynajmniej ja widze."? Bo dla mnnie jest ono napisane nie dość, że nie po polsku, to jeszcze w sposób, z którego nie da się zrozumieć, co tak naprawdę autor miał na myśli.

A może Ty też z tych co nie odróżniają tych dwóch słów?

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:

Rozumiem kontekst, uruchamia mi się coś w rodzaju filtra korekcyjnego, a jeśli na jego wyjściu dane są nadal niejasne to dopytam o szczegóły (o ile jest to sprawa aż taka istotna). Bez obrażania, chyba że w odwecie.

W temacie w ramach raportu: od jakiegoś roku mam "ledówki" w łazience,

3x~2W po 21 ledów zamiast 30W halogenów, światła znacznie mniej ale w łazience wystarczająco, kupowałem po jakieś 7zł/sztuka, obudowy hermetyczne, zewnętrznie identyczne z halogenami, jak dotąd działają bezawaryjnie i oby tak dalej.
Reply to
AlexY

Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

Coś mi dziś mignęło na kioskowym tabloidzie (wywieszona gazeta), że świetlówki kompaktowe mają podrożeć, bo produkcja podrożała :-). Nawet nie pamiętam w którym - Fakt, SE, czy Wyborcza. Nie wczytywałem się, bo raczej omijam tego typu literaturę ale jeżeli to prawda, to chyba raczej w związku ze wzrostem popytu. Kasują żarówki, to można golić rynek z kasy. W końcu łapówki muszą się zwrócić. Maciek

Reply to
Maciek

Pan Maciek napisał:

Tak mniej więcej działa rynek. Halogeny "głównego szeregu", czyli te dwunastowoltowe z reflektorem, kosztowały na początku po jakieś dwie dychy. One są fajne, ludzie chętnie kupują, tym więcej im tańsze. Więc każdy Chińczyk wziął się za ich produkcję i cena spadła do kilku złotych. Później pojawiły się halogeny 230V z gwintem E27. Kosztowały kilka razy więcej od zwykłych żarówek. Kupowali je ci, którzy uznali, że werto. Na przykład ja. Ale ja mam jakiś rodzaj ekoświra i lubię fajne nowe rzeczy. Z tym że takich jak ja jest niewielu, obrót był niewielki, a cena wyznaczona kosztami produkcji i presją rzeczonego świra. Jak tylko zakazano zwykłych żarówek, to cena halogenowych (tych E27) skoczyła dwa razy albo i lepiej. Bo to już była sytuacja przymusowa, nie ma wyboru, poza świrami kupują też normalni.

Ze świetlówkami może być podobnie. Trzeba pamiętać o tym, że ustawodawca włożył wiele wysiłku w to, by przekonać ciemny lud, że nowe źródła światła *muszą* być droższe (bo *powinny* być trwalsze i lepsze).

Jarek

PS Za cara było tak, że jak urzędnik wziął łapówkę i sprawy nie szałatwił, to honor nakazywał mu pieniądze zwrócić. W tym przypadku o czymś takim nie może być mowy, jeszcze się premia należy.

Reply to
Jarosław Sokołowski

On Fri, 02 Sep 2011 11:59:06 +0100, AlexY napisał:

A jak żona robi make-up to nie wygląda po wyjściu pomarańcowo-czerwona ;-) ?

Reply to
Verox

Użytkownik Verox napisał:

Nie używa łazienki w tym celu, brytyjskie standardy są w tym temacie klaustrofobiczne :) Światło jest zimne, temperatura barwowa na oko 4500'K, testowałem jeszcze takie same "ledówki" w wersji "żarówkowej" barwy ale bardziej mi to podchodziło pod świeczki, zarówno kolorem jak i ilością światła.

Reply to
AlexY

Dawniej (10lat temu) miałem w mieszkaniu kilka świetlówek, tradycyjnych rur 36W ale kupowałem wyłącznie Philipsa TLD82/cośtam w katalogu Philipsa były one dedykowane do sklepów z odzieżą i nawet w dużej hurtowni były tylko na zamówienie bo kosztowały kilkukrotnie więcej, miały niższą sprawność, światło wydawało się dość żółte ale odwzorowanie kolorów było rewelacyjne, jak przy żarówce halogenowej. Niestety po kilku latach były już tylko TLD82 bez /cośtam i już nie było tak rewelacyjnie. Jak oglądałem katalog to podawano już tylko temperaturę barwową, jakby znikły świetlówki z dedykowaną charakterystyka widmową, a dawniej były nawet specjalne do gablot z mięsem:)

Reply to
Padre

Dawnymi czasy w naszej okolicy ksiądz brał w łapę za załatwienie przyjęcia na studia, był znany z uczciwości, jak nie załatwił zwracał co do grosza, dopiero po kilku latach ludzie załapali że on nawet palcem nie kiwnął żeby cokolwiek komukolwiek załatwić.

Reply to
Padre

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.