Systemy antykradzie?owe w marketach - jak to dzia?

Na samym wstępie zaznaczam, że nie mam zamiaru podpie..ć ani gumy do żucia, ani rolki srajtaśmy, ani jakiegokolwiek badziewia z marketu.

Jak to do cholery działa?

Jeżeli np. w jakimś sklepiku z gaciami jest podpięty do nogawki nadajnik, który panienka przy kasie odpina, to wiadomo że z nadajnikiem nie wyjdziesz przez bramkę, bo zacznie "pipkać". To akurat jest oczywiste "jak to działa".

A teraz coś trudniejszego.. Bieremy w markecie dajmy na to, parę kilo kartofli (czy jak kto woli ziemniaków). Sruuu z tym na wagę.. Waga wypluwa nam etykietkę z wagą i ceną, przylepiamy do ziemniarów i walimy z tym na kasę.

Panienka na kasie robi skan z etykietki, bulimy należność i wychodzimy. Wszystko jest OK.

A teraz stańmy się przestępcami!! Chowamy te ziemniary za pazuchę i chcemy z niewinną minką przejść przez kasę, buląc tylko za gumę do żucia. Na wyjściu z kasy uruchomi się alarm!! Jak to kurde działa??

Dlaczego mnie to zainteresowało? Bo wstydu się najadłem w firmie KAUFLAND . Przy grubszych zakupach było między innymi 4kg cukru. Panience na kasie skasowało się 3kg. No i na wyjeździe z kasy alarm, wstyd jak jasna cholera, awantura, wezwanie Policji. Skończyło się na tym, że menadżer KAUFLANDA przeprosił mnie za "błąd systemu", gliniarze też mu dołożyli coby im gitary takimi pierdualiami nie zawracać i tyle. Ja natomiast przekazałem wózek zakupów menadżerowi i zażądałem zwrotu kasy.. OK, wybulili w obecności gliniarzy..

Się rozgadałem, bo do tej pory jestem NAMINOWANY tą żenującą sytuacją..

Wracając do tematu... Jak to działa ??!!

Reply to
stchebel
Loading thread data ...

Dnia Thu, 11 Dec 2014 04:29:43 -0800 (PST), snipped-for-privacy@gmail.com napisał(a):

Nie uruchomi się :)

Widocznie w każdej tytce cukru był rfid. Innego wytłumacznia nie widzę :)

PS: zawijaj wiersze.

Reply to
Jacek Maciejewski

W dniu 11.12.2014 o 14:03, Jacek Maciejewski pisze:

Raczej coś tańszego niż rfid:

formatting link

Reply to
Zbych

Przecież napisał, że mu się uruchomił bo było 1kg cukru nie skasowane.

Reply to
Marek

snipped-for-privacy@gmail.com pisze tak:

Marker może byc tylko w etykiecie bo w ziemniakach na pewno nie :) Ale raczej nic w tej etykiecie nie ma. Alarmu nie wywołasz.

To musiał być marker w worku w procesie produkcji. Nitki w papierze. Trudno uwierzyć. Zbieg okoliczności.

Reply to
PiteR

W dniu 2014-12-11 o 13:29, snipped-for-privacy@gmail.com pisze:

Na cukier to chyba takie tagi by pasowały:

formatting link
W czasie odczytu w kasie, taki tag może być niszczony poprzez zapodanie mu pola elektromagnetycznego o jego częstotliwości rezonansowej.

Te opakowania, które kasjerka odczytała miały dezaktywowane tagi, jedno nie odczytane zawyło Ci na bramce.

Wszystko da się wmontować w ten blat po którym kasjerka przesuwa towar, kasa odczytuje kod i wysyła do "kasowarki" info, ta czeka, aż towar się nad nią pojawi (słabe pole) i jak tylko wyczuje towar to wali silniejszym impulsem, aż zaniknie rezonans. Ale to tylko moje przypuszczenia nie bawiłem się marketowymi kasami, jednak tak bym to zrobił.

Reply to
Andrzej W.

W dniu czwartek, 11 grudnia 2014 14:03:54 UTC+1 użytkownik Jacek Maciejewski napisał:

Nie Ty pierwszy zwracasz na to uwagę. Korzystam z "google groups" i nie mam wpływu na format tego co się pojawia. Niestety lenistwo jest u mnie zaszczepione, więc nie ma co liczyć na poszukiwania z mojej strony innych wypluwarek. Nie mniej jednak przepraszam za dyskomfort w czytaniu moich wypocin.

Reply to
stchebel

snipped-for-privacy@gmail.com

Szkoda. W domu byś rozbebeszył ten cukier. :-)

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

Dnia Thu, 11 Dec 2014 06:46:38 -0800 (PST), snipped-for-privacy@gmail.com napisał(a):

Masz. Wciskaj Enter po 60 znakach.

Reply to
Jacek Maciejewski

Dnia Thu, 11 Dec 2014 14:27:16 +0100, Marek napisał(a):

A ja pisałem o kartoflach za pazuchą.

Reply to
Jacek Maciejewski

W dniu czwartek, 11 grudnia 2014 15:56:57 UTC+1 użytkownik Jacek Maciejewski napisał:

Przy 50-tym znaku się pogubię -:))

Reply to
stchebel

W dniu czwartek, 11 grudnia 2014 15:51:42 UTC+1 użytkownik Robert Wańkowski napisał:

Buahaha !! Istotnie, masz rację. No ale niestety tak mnie WPIENIŁA ta sytuacja, że o tym nie pomyślałem. Wręcz zastanawiam się nad tym, czy z premedytacją nie pod...ć jutro 1kg cukru bądź ziemniarów :-))

Reply to
stchebel

Dnia Thu, 11 Dec 2014 06:46:38 -0800 (PST), snipped-for-privacy@gmail.com napisał(a):

Masz wpływ - nciskaj enter co 100 znaków.

Reply to
Jacek

Dnia Thu, 11 Dec 2014 07:40:54 -0800 (PST), snipped-for-privacy@gmail.com napisał(a):

To se wyhebluj mozg.

Reply to
Jacek

snipped-for-privacy@gmail.com pisze tak:

Teraz cała grupa pojedzie ;)

Ja pojadę bo nie kojarzę czy są tam bramki przy kasach czy "na wyjsciu" i czy faktycznie germański na jeźdżca znakuje nam cukier.

Reply to
PiteR

W dniu czwartek, 11 grudnia 2014 18:02:03 UTC+1 użytkownik PiteR napisał:

I zaś wszysto będzie na mnie :-)))

Reply to
stchebel

I słusznie, trzeba dzicz cywilizować. Ja niedawno miałem tego typu sytuację w Media Expert: poszliśmy z żoną rzucić okiem na zasilacze do laptopa, bo obecny wysyłał sygnały zdychania. Przy wychodzeniu _gdzieś_ zapiszczała bramka, więc ochroniarz powiedział do żony, by się wróciła. To się wróciła, ale sygnału nie było. To poprosił mnie

-- a zainteresowane zakupami ludki podziwiają darmowy show. Postanowiłem więc dać się ponieść duchowi chwili i przeszedłem przez bramkę, również bez efektów dźwiękowych.

Ochroniarz: OK, mogą państwo wyjść (łaskawca...) Ja: NIE, nigdzie nie wychodzę! On: [mina warta milion złotych] Ja: nie wyjdę, dopóki mnie pan nie przeprosi On: Eeeee... eeeee... Za co? Ja: Za bezpodstawne potraktowanie mnie jak złodzieja na oczach pozostałych klientów sklepu. Domagam się przeprosin! On: Bardzo pana przepraszam. Ja: Dziękuję bardzo, czuję się przeproszony

Prośby o sprawdzenie torby przy wyjściu do sklepu również kończą się zwrotem zakupów.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

============

I tak niestety na grupie 'elektronika' wchodzimy na tematy kryminalne. Jakby dalej rozwinąć ten temat, to zapewne byśmy dojechali do polityki i do aktualnego poziomu edukacji. No i właśnie chcąc nie chcąc dojechałem do tego ostatniego. Niestety jest ten poziom katastroficzny. Dziwi mnie nawet na tej grupie szydercze/wyśmiewcze podejście do Chińskich Inżynierów. Wystarczy poczytać trochę publikacji , nazwiska autorów raczej dalekowschodnio brzmiące.

Parę lat temu byłem w Stutgarcie. Jak źle napisałem, to trudno, ale wiecie o jakie miasto chodzi. W Niemcach. Miałem okazję odwiedzić R/D team Merola.

Po jakiemu tam się gada?? Zapewniam że nie po niemicku !!

Reply to
stchebel

On 2014-12-11 20:32, snipped-for-privacy@gmail.com wrote: [...]

Fakt. Gdy ja kilka lat temu byłem w Stuttgarcie to gadaliśmy po angielsku. :-) No ale ja nie byłem u MB tylko w innej kompanii. Aczkolwiek też bardzo znanej. :-)

Reply to
JDX

Dlaczego kryminalne? Nie podoba mis się to, że we własnym kraju jestem z założenia traktowany jak złodziej i muszę uzasadniać niewinność. To mi się nie podoba i z tym walczę. Sposobów na to dużo nie mam, ale najlepszy zaproponował Orliński: "Chodź, visuchna electron, nie chcą nas tutaj"...

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.