Aku padl mi przy pierwszych niskich temperatirach. No niby auto stalo 2 tygodnie nie ruszane ale jednak aku mial tylko 7.5V i nawet lampek nie poswiecil jak otwarlem drzwi.
No i tu zaczyna sie epopeja.
Trza nowy. Stary ma napisane ze jest 690CCA. Szukam w sklepach, wg ichnich szukajek i najlepszy jaki znalazlem to 640CCA. No to zasznupalem po rozmiarach (grupa 34/35/24) i znalazlem taki co w katalogu ma miec 725cca. Po drodze nieco sie musialem z sprzedawcami powkurzac ale to juz inksza inszosc.
No i przylaze do sklepu, mowie ze chce ten 725 (grupa wymiarowa 24), gostek daje mi i mowi ze teraz juz ten model robia tylko 710CCA.
Juz nie wspominam ze na cene wogole nie patrzylem. No ale zeby nawet olow byl deficytowy...
Tak tylko sie zale. Stary aku podladowalem i juz 2 dni trzyma napiecie. Dzis rano bylo nieco chlodno a nadal mial 12.2V i odpalil dwa razy pod rzad.
Taka moja historia bez moralu...