witam
W związku z tym, ze nawigacji w telefonie używam w trudnym terenie, często traci się sygnał. mam też moduły GPS-BT i taki moduł wożę w samochodzie. jest to jednak niewygodne, bo trzeba to raz na jakiś czas ładować, znaleźć w schowku i załączyć. Wymyśliłem że zamotuje to na stałe, a włączać urządzenie będzie kluczyk w stacyjce (albo światła). PRoblem jednak dwojaki. raz że potrzebuje cały czas transformować 12V na
5v i nie wiem czy chińska ładowarka nie podpali mi auta, dwa to włączanie stacyjką nie jest takie proste. tzn na początku myślałem że wyjmę baterię, urządzenie zasilę "po stacyjce" i a jego mechaniczny przełącznik pozostawie na zawsze w pozycji "on" Boję się jednak że zacznie wariować, z powodu mało stabilnego zasilania. mylę się? Może jednak pozostawić akumulator? sęk w tym że będzie on większość czasu kompletnie rozładowany. Może zamiast akumulatora 3.7v, wpakować jakiś zestaw kondensatorów o bardzo dużej pojemności, tak aby stały się "buforem" w przypadku skoków zasilania... Co myślicie o tym pomyśle od strony elektrycznej? Może zrobić ładowarkę na starodawnych prostownikach chyba 7905 i tak zostawić? Z drugiej strony, fajnie by było żeby jednak podtrzymywać zasilanie urządzenia w przerwie na tankowanie albo na siku. ToMasz