zaatakować fpga

W dniu 2014-09-15 11:05, J.F. pisze:

Z tego co pamiętam pisano że jesteśmy w dziesiątce najbardziej rozwiniętych państw świata :)

W dniu 2014-09-15 11:06, J.F. pisze:

No co ty. Google to jest zło bo jest opanowane przez Tuska i UE.

Zależy, o jakiej biegłości mówisz. Gramatycznie i pod względem zasobu słów może być całkiem nieźle, ale co z tego, skoro przy pierwszej potrzebie otworzenia ust efekt będzie przypominał twórczość agenta Crabtree z Allo Allo? :-)

Nawet nie zadajesz sobie sprawy, o ilu "hiderach", "tridach", "priwejtach" i "egzekutejblach" muszę słuchać na co dzień. :-> Nad dilejtami spuszczę zasłonę milczenia...

Pozdrawiam, Piotr

On 2014-09-15 09:54, yabba wrote: (ciap)

(ciap)

Spalmy te co jeszcze pozostały!

Włodek

A merytoeycznie masz cos do powiedzenia? Bo jak nei to spadaj

A.L.

Jak ktos niedawno napsial: Polska chce wydac 150 miliardow zlotych na uzborjenie armii. Owszem, w Polsce produkuje sie rozne rzeczy, na prtzykald meble i okna. Ile okien tzreba wyprodukowac zeby kupic jeden helikopter bojowy? Czy wprodukujemy i wyeksportujemy dostatecznei dzua ilosc jablek aby kupic F-16?

Problem polega na oszusywie: jak pojde do fryzjera i zalace mu iles tam zlotych, te ilas tam zlotych zostanei zaliczone do PKB. PKB nie liczy produkcji, a OBROT pieniedzmi. Wiec to czyni wrazenie ze kraj moze sie stac bogaty dzieki usllugom i handlowi. Gowno prawda

A.L.

Użytkownik "A.L." snipped-for-privacy@aol.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@4ax.com...

Studentom każ spadać jak będą zadawać pytania.

ZZ

to europejczyk, wychowany na ucinaniu głowy przeciwnikom...

Ale w gruncie rzeczy to jeszcze nie jest aż tak źle skoro: a) stać kogoś na fryzjera, b) fryzjer może coś odłożyć w banku, c) jest ktoś kto ma wystarczające zarobki, żeby bank mu pożyczył (może to ten najpierw ogolony... z włosów!)

W dniu 2014-09-16 20:00, yabba pisze:

To nie jest takie proste. Po pierwsze sama pożyczka twoich oszczędności komuś innemu nie jest wykazywana w PKB tylko ewentualny przychód banku z tego powodu - czyli z procentów. Po drugie zarzut kreowania pozornego PKB przez cykl kolejnych odpłatnych operacji nie dotyczy tylko usług. Równie dobrze można powiedzieć że jak ktoś zrobi i sprzeda kombajn węglowy, a ktoś inny będzie wydobywał nim węgiel to nie powinno się tego wykazywać jako PKB. Kombajn poszedł jako koszt produkcji węgla, a węgiel po części poszedł do wytopu stali na kolejne kombajny a po części spalił się dając energię np dla fryzjerów, których zarobek jak to ustaliliście nie powinien wchodzić do PKB. Reasumując, większość produktów i usług wytwarzanych w gospodarce jest w ramach tego obiegu gospodarczego konsumowana więc według waszych tez nie powinna być wykazywana statystycznie jako produkt krajowy. Ale tak się składa, ze mimo to PKB jest dobrym parametrem kondycji gospodarki. Jak robi się biedniej to rzadziej korzystamy z fryzjerów, oszczędzamy energię, mniej kupujemy usług w solariach czy nie zapisujemy się na kursy spadochronowe.

no, miałem wrażenie, że nie rozmawiamy o głupku oderwanym od pługa, który ma chęć zbudować rakietę.

A poza tym, jakoś nie przypominam sobie np. śmieci w temacie powiedzmy - podłączanie AVR do czegoś tam... Są najwyżej rzeczy mało przydatne, źle napisane, niekonkretne. Ale nie powiedziałbym, że to przytłaczająca większość.

W ogóle, mam wrażenie, że demonizujesz :)

No. Tu w Ameryce tak idowcip krazyl, dosyc dlubi, wiec podaje tylko sedno:

Jeden facio mial 3 koty warte 100 tysiecy dolcow kazdy, a drugi psa wartosci 300 tysiecy, Wymienili sie kotami i psem. Poszli na Wall Street zarejestrwoac obrot w wysokosci 300 tysiecy. I tak sie rodzi BOGACTWO

A.L.

No to ja cie spuszczam do KF

A.L>

Użytkownik "Mario" snipped-for-privacy@w.pl napisał w wiadomości news:lva4ua$3s3$ snipped-for-privacy@mx1.internetia.pl...

Ale za to więcej musimy wydać na żywność, mieszkanie, dojazdy do pracy. Tego co nie wydamy w solarium, zapłacimy w sklepie spożywczym.

W dniu 2014-09-13 21:13, platformowe głupki pisze:

Adam

W dniu 2014-09-17 10:26, yabba pisze:

Więcej w sensie większy procent budżetów domowych.