W moim koputerze eksplodowal zasilacz (a raczej kondensior w nim) ,byla masa huku dymu itp.Po tym zdarzeniu padl HDD ,Cdrom i plyta glowna ,co w ogole mnie nie dziwi.Twardziela i cd spisalem na straty,ale zastanawiam sie czy mozna by jeszcze odratowac plyte.Objaw jest nastepujacy: przy probie wlaczenia kompa ,zasilacz (nowy) zachowuje sie jakby w ukladzie bylo zwarcie (przez ulamek sekundy kreci sie wentyl w nim ,a nastepnie zatrzymuje sie.Sam zasilacz zaczyna "warczec".Przeciazenie wystepuje na +5V,wiem to poniewaz wysunalem z wtyczki zasilajacej plyte przewody dostarczajace to napiecie i plyta wystartowala (tzn dala sie wlaczyc,swieci LED i kreci wentyl). Prosilbym o jakies sugestie,moze po tym opisie ktorys z grupowiczow bedzie w stanie mi powiedziec czy da rade to naprawic i co ewentualnie moglo ulec uszkodzeniu.
PS.Nie widac na plycie zadnych "fizycznych" uszkodzen (spalonych sciezek,uszkodzonych ukladow).
Pozdrawiam wszystkich i z gory dzieki