W dniu 2020-09-14 o 14:23, J.F. pisze:
Hmm, w zasadzie... prościej. Analogowe "adresowanie" linii i to żeby było stabilne, to mnie przerasta. Za to na Atmelku między 1 piwem a drugim bez problemu. Ale mi nie chodzi o taką technikę, nikt w dzisiejszych czasach nie będzie robił telewizorów (za komuny byli tacy, co składali 1 na miesiąc i z tego głównie żyli). Mi chodzi o umiejętność samodzielnych prostych napraw. Mieszkam w takim Lemingradzie podwarszawskim. Tu na lokalnej grupie fb ludzie potrafią zapytać o FACHOWCA do wymiany żarówki (autentyk, potem się okazało, że trafo od halogenów - też fachowca potrzeba do 4 śrubek;-)), albo do wymiany kranu. Jak masz dziecko w szkole, to zapytaj, czy robili jakieś doświadczenia na chemii czy fizyce (bo o ZPT to nawet nie słyszał, a i w szkole nie ma na czym).
Pozdroofka, Pawel Chorzempa