Warsztaty z elektroniki dla niewidomych w 1979

formatting link
Czy takie kształcenie było wtedy powszechne czy tylko jakiś eksperyment? Niesamowity jest widok lutownicy w rękach niewidomego.... Niewidomy przy obrabiarce też robi wrażenie...

Reply to
Marek
Loading thread data ...

W dniu 2020-09-12 o 17:12, Marek pisze:

Czy takie to nie wiem, ale ogólnie techniczne kształcenie było i powszechne i na niezłym poziomie. Nawet czytanki na "polskim" często traktowały o jakieś technice. Teraz się głównie tumanistów produkuje.

Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Reply to
Pawel "O'Pajak

Wrażenie robi, tylko pytanie, jakie. Jakieś początki wprowadzania PC do Polski? Bo niebezpieczne narzędzia i brak możliwości oceny ich położenia i bieżącego stanu to raczej przepis na katastrofę a nie wyraz troski i dbałości.

Z drugiej strony, konstruktorami mogliby być niezłymi, choć ktoś by im musiał pomóc zdebugować urządzenie np. oscyloskopem czy nawet woltomierzem.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Pan Piotr Wyderski napisał:

Zaprzyjaźniona firma miała niewidomego administaratoa sieci. Takiego od numeracji IP, segmentów, routingów, portów, tras itp. Był w tym znakomity, bo całą strukturę miał w pamięci i od razu wiedział co jak i gdzie najlepiej podłączyć.

Reply to
invalid unparseable

Co to PC?

Jednak ktoś to "puścił". Ciekawe czy dzisiaj w ramach BHP to by przeszło. Mokry sen regulatorów BHP.

Reply to
Marek

Użytkownik "Pawel "O'Pajak"" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:rjmdrb$s7b$1$ snipped-for-privacy@news.chmurka.net... W dniu 2020-09-12 o 17:12, Marek pisze:

A z drugiej strony - ta technika byla jakby prostsza i bardziej zrozumiala.

Wytlumacz tu dzis, jak dziala telewizor ...

J.

Reply to
J.F.

Ale podczas pracy frezy i wiertła mu się przed twarzą nie kręciły?

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Poprawność polityczna.

I to mnie właśnie zastanawia. Przy całej sympatii dla tych ludzi, to praca w warsztacie ślusarskim to nie jest zajęcie dla nich.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Pan Piotr Wyderski napisał:

Nie, dlatego odniosłem się do tekstu o niewidomych projektantach. Kiedyś uważano, że najlepszą ścieżka kariery dla niewidomego jest produkcja szczotek w spółdzielni pracy inwalidów. A to błędne i krzywdzące podejście.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 14.09.2020 o 11:46 Jarosław" Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> pisze:

Zastanawiam się co jest bardziej skomplikowane. Wizualizacja takiej sieci dla kilkunastu/kilkudziesięciu komputerów czy wizualizacjia M3 (szafki czy stoły są stabilne, takie krzesła już mniej, ale talerze kubki i sztućce w kuchni? gdzie co stoi przed obiadem, w trakcie przygotowywania czy po zmywaniu?).

Reply to
Kubuś Puchatek

Pan Kamil napisał:

Nie ma co się licytować, w każdym razie potrzeba ładu u osoby niewidomej jest znacznie wyższa, więc tak mieszkanie, jak i sieć ma szansę być bardziej uporządkowana i logicznie zaplanowana.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 12.09.2020 o 17:12, Marek pisze:

Powszechne na pewno nie było, do technikum trzeba było miec wzrok w miarę dobry i kolory odróżniać.

Reply to
Cezary Grądys

Z tym się w pełni zgadzam. Akademik Pontriagin jednym z wielu dowodów.

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

W dniu 14.09.2020 o 19:22 Jarosław" Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> pisze:

Pełna zgoda.

Reply to
Kubuś Puchatek

Ba, nawet sam producent nie wie a wlasyxiwie to nikt nie wie (niedziałające usługi w tv - Samsung zwala na Google a Google na Samsung).

Reply to
Marek

Razem ze znajomymi z hackerspace'u parokrotnie organizowaliśmy warsztaty z elektroniki i lutowania m.in. dla dzieciaków z podstawówki albo uczestników dużego festiwalu muzycznego. Nie chodziło o to, że któraś z tych grup potem na poważnie zwiąże swoje życie zawodowe z tą dziedziną, po prostu uczestnicy mieli możliwość pobawić się czymś nowym.

Niewidomi ludzi są w stanie prowadzić w miarę samodzielne życie. Jeśli taka osoba jest w stanie postawić wodę na herbatę, to nie widzę powodu, dla którego pod czyjąś opieką nie miałaby się pobawić lutownicą. Bo chyba właśnie chodziło o danie komuś możliwości sprawdzenia jak to działa, a nie wyszkolenie niewidomej osoby do posługiwania się lutownicą w kontrolowanych warunkach, pod czyjąś opieką.

Obrabiarka faktycznie budzi już moje większe obawy, bo o ile lutownicą można się co najwyżej oparzyć, to tutaj już może dojść do trwałych uszkodzeń ciała. Dzisiaj by już to nie przeszło. Z drugiej strony pamiętajmy, że mowa o czasach, gdy nikogo specjalnie nie dziwił dziesięciolatek obsługujący ciężkie maszyny rolnicze w gospodarstwie rodziców.

Reply to
Atlantis

Termin, którego za nic nie mogę zrozumieć, ze względu na mętną definicję. Gdy pytam kogoś czym ta "poprawność polityczna" jest, dowiaduję się, że jest ot jakiś luźny zbiór społecznych reguł, zakazujących np. nazywania przedstawicieli pewnych mniejszości określeniami, których stosowania sobie nie życzą. Nie wiem, ale jak dla mnie unikanie określeń, których jakaś osoba sobie nie życzy, to podstawa kultury osobistej, a nie żadna "poprawność polityczna".

To chyb raczej nie było szkolenie z myślą o zatrudnieniu, a zwyczajnie jakieś jednostkowe wydarzenie, mające pokazać o co w tym chodzi. Na tej samej zasadzie możesz zabrać grupę niewidomych osób na piknik lotniczy i pozwolić im usiąść w kokpicie samolotu, ale nie będzie to znaczyło, że przyuczasz ich do roli pilota.

Poza tym, są rzeczy związane z elektroniką, które niewidoma osoba przy odrobinie samozaparcia (i dostępie do odpowiednich narzędzi) mogłaby robić nawet w tamtych czasach: projektowanie, obliczenia, pisanie programów dla ówczesnych komputerów.

Reply to
Atlantis

W dniu 2020-09-15 o 11:38, Atlantis pisze:

Miałem niewidomego kolegę, który był na studiach na elektronice. Znaliśmy się z klubu kajakowego. Nie tylko pływał z nami na kajakach (wiadomo - na dwójce), ale pamiętam też go na nartach na stoku w Zwardoniu. Na równym stoku jak się koło niego jechało i mu się mówiło "teraz w lewo" itp. to jakoś to ogarnialiśmy. Oczywiście względnie powoli. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Atlantis snipped-for-privacy@wp.pl napisał(a):

Niby tak, ale nie do końca. Kultura osobista odnosi się od unikania słów powszechnie uznawanych za obraźliwe. Tymczasem w poprawności politycznej wyznacznikiem co jest dopuszczalne a co nie, jest dana osoba lub grupa. Powołując się na poprawność polityczną może ona zabronić Ci praktycznie dowolnej wypowiedzi, bo o każdym słowie lub zdaniu ma prawo powiedzieć, że ją uraża. Stąd owa poprawność jest de facto wynaturzeniem kultury osobistej.

Reply to
Grzegorz Niemirowski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.