w jaki sposób mozna regenerowac baterie (chodzi mi o paluszki typ AA)

Kląć (prawie) każdy potrafi, a z obliczeniami już jest trochę gorzej :( Gdyby sprawność zasilacza była 100 % to energia potrzebna do naładowania jednego ogniwa AA wyniesie około: 7 dni razy 24 h razy

22 mA razy 1.5 V to się równa 5.544 watogodzin czyli 0.005544 kWh. Oczywiście zasilacz ładowarki nie ma 100% sprawności. Gdyby przyjąć, że ma tylko 10 % to energia pobrana z sieci wyniesie 0.05544 kWh.... czli rachunek za prąd wzrośnie o niecałe 2 gr (słownie: dwa grosze). Z powyższych wyliczeń wyciągnąć należy następujący wniosek: czas zmarnowany na naukę przeklinania lepiej poświęcić na naukę fizyki
Reply to
kilokitu
Loading thread data ...

Jest różnica. Transformatory małej mocy mają koszmarną sprawność. Im mniejsza moc, tym gorzej. I może się okazać, że ładowarka do baterii pobiera z sieci prawie tyle samo, co ładowarka akumulatorów. Pracując

24 razy dłużej.

Nawet możliwość 10-krotnego regenerowania baterii nie zmniejszy ekonomicznej przewagi akumulatorów. Czasy drogich akumulatorów mamy dawno za sobą. Akumulatorki przy kilkakrotnie wyższej cenie popracują kilkadziesiąt (co najmniej) razy dłużej.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

kilokitu napisał(a):

Skad wziales te 10%??? wskutek tego masz / mozesz miec gruby blad... Sprawdz prad biegu jalowego transformatora, policz moc zuzywana przez nieobciazony transformator pracujacy przez tydzien... wyjdzie Ci sporo wiecej.

racja, patrz wyzej :o) i bez myslenia na skroty

Reply to
DJ

Mozna ladowac w ukladzie beztransformatorowym...

Reply to
PAndy
[...]

Co to ma do rzeczy? Akumulatory wygrywają _trwałością_. Baterii nie zregenerujesz więcej niż kilka razy.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Ja ładuję baterie "przy okazji" z zasilacza, który i tak pracuje bez przerwy i zasila kilka inne urządzenie. W takim przypadku przyjęta preze mnie sprawność 10 % jest mocno zaniżona.... a gdyby nawet sprawność wynosiła 1 % to i tak koszt naładowania jednej baterii AA byłby na poziomie 20 groszy! Nowa bateria kosztuje 2 zł

Reply to
kilokitu

Nowy akumulator kosztuje 6 PLN i daje się ładować setki razy. I to jest wystarczajacy powód, żeby porzucić regenerację baterii.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Ok, myslalem ze rozmawiamy o stronie technicznej a nie ekonomicznej.

Reply to
PAndy

ma nizsze napiecie pracy i wiekszy prad samorozladowania...

Reply to
PAndy

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

A czytasz to, na co odpisujesz?

Reply to
RoMan Mandziejewicz
[...]

Wszystkie nowe urządzenia są przystosowane do tego.

No to naładujesz - w czym problem?

Jaki ułamek stanowią urządzenia o utrudnionym dostępie, wymagające długiej pracy? Zegarki? Musiałbym być szalony, żeby oszczędzać na wydaniu 2 PLN na baterię w zegarze, w którym się ją wymienia raz na rok czy dwa. A jeszcze bardziej szalony, żeby przez tydzień regenerować baterię do zegarka.

Powoli dojrzewam do tego, żeby w moich pilotach zastosować akumulatory LiIon zamiast 2*AAA czy 2*AA. Nie dlatego, że chcę oszczędzać na bateriach ale dlatego, że mam dość słabych styków na sprężynkach i baterii kończących się w piątkowy wieczór.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Racja, ale nie zawsze.... moja bezprzewodowa mysz nie chce pracować na accu bo mają za niskie napięcie. Poza tym regenerowana bateria w pilocie do telewizora popracuje jeszcze 10 miesięcy, a akumulatorek tylko 3 miesiące bo sam się w tym czasie rozładuje :( Ogólnie mówiąc popieram Twoje argumenty, ale w każdej regule są wyjątki :) Jednym z nich jest temat tego wątku : "w jaki sposób mozna regenerowac baterie" a nie czy warto regenerować baterie. Pozdrawiam Andrzej

P.S. Mam 4 komplety akumulatorków i ładowarkę :)

Reply to
kilokitu

Hm, ale ja zuzywam tam paluszki raz na pare lat - wiecej bedzie klopotu z ladowaniem niz z wlutowaniem baterie.

A na slabe styki wystarczy uderzyc :-)

J.

Reply to
J.F.

Dnia 11-06-2006 o 17:31:28 Adam C <acanka NOSPAM snipped-for-privacy@kr.onet.pl>> napisał:

Rocznik '85, nawiasem mówiąc chyba jeden z najlepszych pod względem projektów elektronicznych. Teoria ładowania ogniw cynkowo-węglowych przewijała się też na łamach Re (zdaje się że jeszcze przed MT), jest też w książce "Poradnik warsztatowy - elementy i podzespoły elektroniczne", generalnie trzeba było naprzemiennie ładować i lekko rozładowywać ogniwo bo inaczej powstawały wewnętrzne zwarcia. W najprostszym wydaniu ładowarka to transformator + dioda + rezystor ograniczający prąd ładowania

  • równoległy do diody rezystor ograniczający prąd cyklicznego rozładowania "ujemnymi" połówkami. Układ z MT to był już high-tech pozwalający na niezależną regulację prądu ładowania i rozładowania oraz czasów trwania cyklu ładującego i rozładowującego.
Reply to
Ostry

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.