W dniu 2020-06-21 o 10:21, Paweł Pawłowicz pisze:
Stanowczo za drogi.
W dniu 2020-06-21 o 10:21, Paweł Pawłowicz pisze:
Stanowczo za drogi.
W dniu 21.06.2020 o 11:40, PeJot pisze:
Toluen.
P.P.
W dniu 2020-06-21 o 12:52, Paweł Pawłowicz pisze:
Porównywalny cenowo z benzyną ekstrakcyjną.
BTW: ma ktoś pomysła na utylizację zużytej benzyny po myciu części mechanicznych ?
W dniu 2020-06-21 o 14:16, PeJot pisze:
Zwykle warsztaty mają 1000l zbiornik lub kilka na takie odpady i nie robią problemu jak chcesz coś takiego kulturalnie oddać. Duże ilości firmy utylizacji odpadów są w stanie nawet odkupić...
Zlać do butelki, przyda się do rozpalania grilla.
Mateusz
Benzynę po myciu łańcucha rowerowego zlewam do butelki, po zlaniu z nad osadu jest klarowna i IMHO nadaje się do kolejnego użycia. No, do umycia zegarka bym jej już nie brał...
W dniu 2020-06-21 o 19:10, Artur Stachura pisze:
Po którymś użyciu taka benzyna po odstaniu nie jest już klarowna tylko brązowa. Umycie czegokolwiek precyzyjniejszego, np. przerzutki tylej oznacza jej zatłuszczenie i ekspresowe łapanie kurzu.
Pewnie pozostają rozpuszczone resztki starego smaru. Przy delikatniejszych mechanizmach nie ma już co oszczędzać.
no, tego by nie robił.
To wiadomo, ale pozostaje kwestia utylizacji tego szmelcu. Stąd pomysł na jakąś inną chemię/technologię.
>W dniu 2020-06-21 o 18:33, Mateusz Viste pisze:
Grilla kolego to lepiej rozpalić opalarką. Bez chemii, nic nie śmierdzi i nawet wilgotny węgiel po chwili się rozpali. Jak nie ma prądu to palnik gazowy na katiusze... Benzynę to jak pisałem do warsztatu oddać lub do punktu selektywnej zbiórki odpadów. Każda gmina ma obowiązek utrzymywać taki punkt i wieziesz mówiąc że to z domowego warsztatu a nie z działalności bo wtedy mogą żądać opłaty za utylizację.
Osoba podpisana jako Silver Dream ! snipped-for-privacy@nospam.net w artykule <news:rcl2gt$d6p$ snipped-for-privacy@dont-email.me pisze:
Nie wychodziłem poza mało skuteczną chemię domową, toluenem ani THF się nie trułem (ten drugi nadałby się pewnie w roztworze wodnym do myjki).
Nie chodzi mi jednak o cienką zwartą warstwę nagaru, której bez pomocy rozpuszczalników nic nie ruszy. Nie chodzi mi też o wydawania na rozpuszczalnik więcej niż kosztuje nowa patelnia.
Miałem na myśli patelnię mocno zarośniętą czarnym spękanym nagarem grubym na więcej niż milimetr. Z pomoca ultradźwięków taki nagar powinien chyba ładnie poodpryskiwać. Ktoś z Warszawy ma ochotę przetestować swoją myjkę?
Bez rozpuszczalnika? Chętnie się dowiem jak poszło jeżeli ktoś się podejmie. Na obecną chwilę, jeżeli powiem, że jestem mocno sceptyczny to i tak nie odda mojego poziomu sceptycyzmu :-) Nawet przy dużej mocy US.
Osoba podpisana jako Silver Dream ! snipped-for-privacy@nospam.net w artykule <news:rcu1aq$jpv$ snipped-for-privacy@dont-email.me pisze:
Przecież woda jest uniwersalnym rozpuszczalnikiem, rozpuszcza nawet szkło. Ale ze względu na związki hydrofobowe woda wymaga dodania jakichś środków zmniejszających napięcie powierzchniowe. To ma być tanie, więc jeśli detergent w płynie się nie nada, to może być denaturat czy izopropanol, które też poniekąd są uniwersalnymi rozpuszczalnikami. Cały czas pozostaję w zakresie chemii domowej.
Ja się nie znam, tak sobie gdybam, jaki test można zrobić szybko i tanio. Wszyscy utracili już ciekawość świata, nikt się nie podejmie próby?
W dniu 2020-06-23 o 19:47, Andrzej P. Wozniak pisze:
Przy takim nagarze na patelni to jedynie metody mechaniczne(szlifowanie, szorowanie) ma szanse to zerwać. Zapalony tłuszcz w grubszej warstwie nie boi się prawie niczego... Gdy chciałem wyczyścić stara żeliwną patelnię od spodu z takiego nalotu zacząłem od zmywak i CIFa a skończyłem na tarczy łuskowej 60 a potem 150 i na koniec pasta polerska i tarcza filcowa. Z patelnią aluminiową bym nie ryzykował chyba że chcesz mieć pretekst do jej wymiany...
Woda jest bardzo dobrym rozpuszczalnikiem. Niemniej nie wszystkie substancje są rozpuszczalne w wodzie.
Nawet po dodaniu środków zmniejszających napięcie powierzchniowe.
Może po prostu każdy, kto wystarczająco zaspokoił swoją ciekawość świata [myjek ultradźwiękowych np.] i poznał w praktyce skuteczność mycia ultradźwiękowego podziela moje zdanie ;-)
Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie to jest narzędzie, która wykonać określone zadanie. Po sprawdzeniu w jaki sposób to zadanie się wykonuje sprawnie i w miarę szybko , to szkoda czasu na zabawy, które skończą się najlepszym przypadku jaką nieznaczącą oszczędnością na środkach myjących.
Znowu - nie wiem jak koledzy, ale ja mając 50+ nie mam już czasu na takie zabawy :)
Gdyby już chcieć na coś poświęcać czas, to są ciekawsze rzeczy - np. uzyskanie darmowej energii z odbijania monety :
On 2020-06-18 18:23, snipped-for-privacy@gmail.com wrote: [...]
Aaaa, no chyba, że haj-tek. Bo zwykłej przejściówki IDE44<->IDE40 to już zrobić nie potrafią – taka aby podłączyć dysk 2,5" od peceta, dwa gniazda i kawałek laminatu. Kiedyś wrzucałem tu linki do zdjęć takiej przejściówki z key pinem "fabrycznie" w złym miejscu. Albo wiertarka, która ma bicie od nowości, bo zrobiona jest na haj-tek plastikowych łożyskach ślizgowych, a których jakimś dziwnym trafem zapomniano wymienić na liście ficzersów tego spaniałego haj-tek chińskiego produktu. :-)
No zdecydowanie może nie pochodzić. Bo wcześniej chemicznie poparzy sobie stopy świństwami, z których wykonane są te kapcie. :-) Naście lat temu były u nas takie przypadki z chińskimi klapkami dla dzieci. W każdym razie Chińczycy sami zapracowali sobie na taką opinię.
"Zrobiłeś mi dzień" :]
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.