Zauważyłem, że pojawiły się świetlówki o temperaturze barwowej
6400K. Jak takie oświetlenie wygląda w praktyce? Nie jest za jasne, czy męczące wzrok? Zachwalają to jako światło dzienne, a więc jak najbardziej naturalne. A w porównaniu z 2700K jak się przedstawia?
Polux? 20W i mocniejsze? Bardzo fajne, stosowane do oświetlenia 'fotograficznego' (oczywiście nie high-end ale studyjne lampy z takimi świetlówkami całkiem przyzwoicie oświetlają i oddają kolory).
A to bym uważał, czy to przypadkiem nie marketowy syf, który nie świeci biało a trupio blado, bo ktoś oszczędzał na napylonej warstwie emulsjii fosforyzującej, tyle że marketoidy dorobiły do tego teorię "6400K" ? Te które ja widziałem były poluxa, o mocy znacznej (chyba ponad 35W) dostępne w wersji 2700K w castoramie, 2szt z powodzeniem zastąpiły halogen 500W dając tyle samo światła ("na aparat", tzn z takim samym czasem, przysłoną, iso, da się fotografować i wychodzi ok) tyle że kolory są o wiele lepsze i bardziej naturalne.
U mnie ten syf (żarówki energooszczędne) wywołują efekt czerwonych białek. Jak wracam do domu to oczy mi odpoczywają przy klasycznej żarówce. Te żarówki w pracy doprowadzą mnie do ślepoty. Philipsy jak by się ktoś pytał. Kiedyś osramy do domu kupiłem i już ich nie ma. A tu słyszę że UE narzuca że do któregoś roku klasyczne żarówki wycofują.
A na czym polega twoja praca ? Bo zapalenie spojowek [byles u okulisty ?] moze byc z wielu przyczyn.
Testowo proponuje sobie wkrecic w pracy zwykle zarowki [o ile pozaru nie zrobia] i zobaczyc co z tego wyjdzie.
Bo swietlowkami sa oswietlane szkoly, biura, supermarkety - i nikt nie narzeka. A akurat Philips nie ma powodu zeby kompaktow dawac inny luminofor niz do rur.
Tak chętnie bym zgłośił tylko komu ? Jak po markiecie pochodzę godzinkę to odrazu uciekam. Zrób prosty test fotorezystor, świetlówka i oscyloskop zobaczysz jakie migotanie ma ta świetlówka. Nie badałem wzroku pod kontem świetlówek. Ale wiem jedno jak siedziałem cały dzień przed świetlówką to oczy mi padały. Zmieniłem na zwykłe białka białe ten sam czas pracy.
Może nie każdy ma genetyczną dużą bezwładność oka ? Jak dla mnie te migotanie ja widzę i oznaką są czerwone białka po pracy przyt takim oświetleniu.
Druga sprawa tych świetlówek nie można używać w miejscach gdzie są tokarki, wiertarki itp. Czym je zastąpić?
No, trzeba bylo sie spieszyc i do Giertycha. A teraz to moze jakis lobbying ze strony Philips Polska, zakladowa Solidarnosc pomoze :-)
Fotorezystor sie do tego kiepsko nadaje. Ale wersja przenosna do marketu moze byc ciekawa .. tam swietlowki zapewne z 3 faz zasilane, mrugaja slabo, choc poszczegolne stoiska moga migac.
Nie kazdy. Ja np dobrze toleruje monitor 50Hz. Ale oko ma jeszcze pare innych cech, i moze o inne powody chodzi ?
No jak to czym - a czym sa oswietlone hale fabryczne ? Rteciowkami :-)
Poza tym te kompaktowe maja przetwornice i kondensatory na zasilaniu z sieci, i efekt stroboskopowy jest minimalny.
I kompaktowe migają, ale z częstotliwościami 15-50kHz i więcej. Raczej przy marnych sztukach szybciej męczy wysoki szum-pisk przetworniczki (jak się rozsypie ze starości, parę takich miałem już), niż migotanie.
Jeśli widzisz migotanie takiej kompaktowej świetlówki, to znaczy że na telewizorze widziałbyś tylko plamkę latającą tam-i-spowrotem ;)
TV 50Hz dla mnie obraz miga jak cholera (trochę mnie to drażni) ale na szczęście bardzo rzadko oglądam TV.
Ale skoro mówisz że 15kHz w świetlówkach to wytłumacz mi czemu białka oczu po siedzeniu przed taką świetlówką mam czerwone ? Ta sama praca przy klasycznej żarówce efektu czerwonych oczu nie widać.
Chodziło mi o częstotliwość odchylania poziomego (która wynosi około
15khz), nie pionowego..
Nie migotanie, bo ono praktycznie nie wystepuje. Raczej zainteresuj się jak działa świetlówka: w rurze pod wpływem pola przyłożonego do końcowych elektrod lecą elektrony/jony (z jednego końca rury na drugi, po drodze zderzają się z cząsteczkami gazu, emitując światło ultrafioletowe, przeważnie "twardy uv". Ten ultrafiolet "świeci" od wewnątrz rury na warstwę luminoforu (napylonego na wewnętrznej ściance rury), a luminofor pobudzony ultrafioletem - świeci światłem widzialnym białym (albo kolorowym, zależnie od luminoforu). Równocześnie warstwa luminoforu i szkła rury robi za filtr ultrafioletu - by nie wydostawał się.
Jak chinczyk zaoszczędzi na luminoforze, to nie dość że świetlówka świeci marnie i słabo, to jeszcze puszcza UV na zewnątrz, szczątkowo bo szkło tłumi, ale puszcza... Jak świetlówka jest "wyświecona" - to też może puszczać.
Stąd np "świetlówki do opalania" w solariach (w których twarde UV jest zamieniane w luminoforze na "miękkie UV + troszke twardego" bezpieczniejsze dla skóry i dające ładniejszą opaleniznę) mają określony czas działania - po którym zużyty luminofor nie emituje "miękkiego UV" a jedynie przechodzi twarde z wnętrza rury, opalanie powoduje oparzenia a nie opaleniznę...
Ale świetlówka jest w pracy a żarówka w domu. A może drażnią cię opary z wykładzin w pracy? Wykręć te żarówki z pracy i przynieś do domu i sprawdź :) Mam w domu żarówki Philipsa Ambiance - takie zamknięte w mlecznej bańce. Dają łagodne światło dużo przyjemniejsze niż gołe rurki. A jak kupiłem tanie niemarkowe w markecie to czułem się przy nich jak podczas naświetlania płytek kwarcówką.
Kupiłem niedawno jakieś OSRAM włókno jak w klasycznej żarówce w dodatkowej bańce. Ma 43W a świecić miała jak 60W. Podłączone mam dwie równocześnie. Klasyczna 60W i ta 43W jaśniej świeci 60W no cóż ponownie dałem się nabrać. Już mam dosyć tych energooszczędnych. Wiem że przy klasycznych żarówkach czuje się komfortowo.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.