Nic, tylko kiedys chwalono peceta ze otwarta budowa, ze mozna sobie dowolnie skonfigurowac, a amiga to takie "wszystko w jednym" .. i widac wlasnie tego chce rynek :-)
J.
Nic, tylko kiedys chwalono peceta ze otwarta budowa, ze mozna sobie dowolnie skonfigurowac, a amiga to takie "wszystko w jednym" .. i widac wlasnie tego chce rynek :-)
J.
On Mon, 31 Jan 2005 10:42:00 +0100, "neuron" snipped-for-privacy@WONTOzipnet.com.pl> wrote: [.....]
Dobre. :-) Podejście typu "sie weźmie i sie zrestartuje" albo "sie weźmie i przeinstaluje łyndołsa" to jest dobre dla małolatów z podstawówki, a nie firmy zajmującej się automatyką (nawet takiej skromnej, jednoosobowej). Poza tym aby zrobić restart to trzeba albo zatrudnić osobę która będzie chodziła i wciskała resety :-) albo dokupić watchdoga. Jedno i drugie to dodatkowy koszt.
Wiesz, są jeszcze rozwiązania pośrednie - np. w przypadku tych automatów możnaby na tym samym sprzęcie postawić NT4/2k/XP i podwyższyć koszt urządzenia o zawrotną kwotę około 600PLN :-) albo postawić jakąś dystrybucję Linuksa nie płacić nic za software. Każda z tych opcji jest zdecydowanie lepsza niż Win9x.
Np. dwoma podstawowymi sprawami: 1. NT i wyższe są systemami które implementują wielowątkowość z wywłaszczaniem - dzięki temu jedna źle napisana aplikacja nie może zająć zasobów systemu tylko dla siecie - w Win9x jest to sytuacja nagminna, 2. NT i wyższe implementują Hardware Abstraction Layer (HAL) i dzięki temu byle kto (a w zasadzie byle wątek/proces) nie ma bezpośredniego dostępu do sprzętu.
Te dwie cechy znakomicie podnoszą niezawodność systemu. Do tego masz nowoczesny system plików (NTFS), a nie jakieś zabytki(protezy) w stylu FAT(32), kontrolę uprawnień i sporo innych rzeczy.
Większość??? Tzn. konkretnie co? GUI?
Regards, /J.D.
No jak działa skoro nie działa. Przecież podałem taki przykład. :-)
Wbudowanego resetu to nie maja, a szkoda. :-) Ale odnoszę wrażenie że jakiś złośliwy koder wbudował w "jądro" (hehe) 9x generator BSoD-ów sterowany generatorem liczb pseudolosowych. :-) Wartość oczekiwana to
0.66 BSoD-a na dzień. :-)Ja również pracuję w ten sposób że nie wyłączam maszyny. I nie ma siły, po jakimś tygodniu, jeśli jakimś cudem W98 sam się nie wywalił, to i tak trzeba zrobić restart bo jest strasznie "zamulony" - IMHO jakieś problemy z defragmentacją pamięci. Oczywiście czas między padami/restartami zależy od liczby odpalonych jednocześnie aplikacji, jak często są one włączane/ wyłaczane, itp. Zgodzę się że W98 z uruchomionym paintbrushem i dwoma instancjami notepada może chodzić miesiącami. :-)
BTW. Problem z "zamuleniem" miałem też na W2k, z tym że występował on nie po tygodniu, a po 2-3 miesiącah. No i co najważniejsze, system się nie wywalał.
Regards, /J.D.
Prosta krańcówka i "staromodne" (no wiesz? ;-)) wyłączniki uratują klientom windy życie, a konstruktorowi zapewnią sen spokojny.
Dziwi mnie pęd do komputeryzacji prostych zadań, a w szczególności zabezpieczeń. Przekaźnik/drogówka/zawór odcinający hydraulikę kontra "triple-processor system with 2-out-of-3 voting". Przerost, kuba, formy nad treścią.
Pozdrawiam
Ale jak brzmi, no i ile drozsze to jest ;-))
__ Pzd, Irek.N. ps. THX, wyszlo chyba niezle, zdjecie zapodam.
Ale to czesto nie chodzi o nazwe, ani nawet o koszta.
Dajesz powiedzmy silnik sterowany falownikiem ... i juz nie bardzo jest gdzie ten przekaznik podlaczyc :-) Robimy sterownik do windy - na procku chyba latwiej niz na przekaznikach. Do procka trzeba inne czujniki podpiac .. i zaczynamy sie zastanawiac po co wtedy dodawac osobny obwod zabezpieczen.
A przekaznik tez sie moze zepsuc i trzeba nad ukladem zdublowanym pomyslec .. albo moze byc zle zaprojektowany uklad i sie raz na rok objawiac awaria ..
P.S. Ma ktos schemat sterownika do wind, takiego sprzed 25-30 lat ?
J.
jeszcze raz - czego wedlug iebie chce rynek ? otwartosci ? MACow mini sprzedalo sie w ciagu pierwszych dni otwarcia zamowien > milion sztuk rynek chce tylko ceny, zaraz za nia jest jakosc Apple to jedyna pozostalosc po DOBRYCH komputerach tworzonych z wyobraznia a nie kosztami na pierwszym planie.
Pozdrawiam.
tylko czesto ten ze slowem "redundant" w nazie okazuje sie za drogi i potem sa klopoty :(
Pozdrawiam.
amiga, apple, z drozszych sun, dec, next :)
to prawda. Generalnie im mniej zasobow tym lepsze (szybsze, mniejsze, lepiej dopracowane) programy.
Pozdrawiam.
Użytkownik test napisał:
W moim odczuciu potwierdziłeś wszystko, co Twój poprzednik napisał ;-)
Albert
On Tue, 1 Feb 2005 00:29:06 +0100, "neuron" snipped-for-privacy@WONTOzipnet.com.pl> wrote: [.....]
Zakładając że W9x ma wywłaszczanie, to działa ono co najmniej dziwnie - jedna aplikacja może zawiesić cały system. A przecież po upływie wyznaczonego kwantu czasu powinna oddać przynajmniej jeden z zasobów - czas procesora.
Że co? To właśnie dzięki wywłaszczaniu można zrealizować takie rzeczy.
W systemie bez HAL-a też jest to możliwe. Ba, tam pad systemu moze spowodować zwykła aplikacja a nie tak niskopoziomowa rzecz jak sterownik.
Mówisz o standartowym problemie synchronizacji przy dostępie do zasobów w systemach wielowątkowych. I ma się on nijak do problemu NTFS vs FAT(32). Poza tym można sobie wyobrazić (a nawet tanio zbudować) system który ma więcej niż jeden kontroler pamięci masowych. Np. jedna z moich domowych maszyn ma kontroler IDE na płycie i tani kontroler SCSI na PCI. :-)
A jakie to są kryteria? Bo w sam raz moim zdaniem można używać NT w takich zastosowaniach. Bo RT wcale nie musi oznaczać "szybko" tylko "w przewidywalnym i skończonym czasie". W końcu fachowcy z tej dziedziny rozróżniają soft i hard RT. W zasadzie do w pewnych klasach zastosowań RT możnaby nawet używać Win9x gdyby nie ich beznadziejna jakość. :-)
Zgadza się, API są zgodne. Ale WINE również w jakimś stopniu jest zgodne z WinAPI i jego twórcy ciągle starają się zwiększyć ten współczynnik (IMO to strata czasu, ale to już inna sprawa). OS/2 też kiedyś miał podsystem zgodny z WinAPI - sam kiedyś używałem windowsowego AmiPro pod OS/2. Podsumowując: API to tylko lista sygnatur funkcji które dany system operacyjny wspiera; implementacja znacznej częsći tych funkcji jest z pewnością inna w NT niż w W9x.
Aplikacje? Znam kilka całkiem powszechnych i nietrywialnych zastosowań które wcale nie wymagaja GUI, a potrzebuja jednak dużo taktów procesora i również często dużo pamięci. Np. kompresja, kryptografia, sortowanie czy też szeroko rozumiana numeryka.
AFAIK da się to zrobić pod WINE, czyli "WINE Is Not Emulator". :-)
Tak się przypadkowo składa że w tych czasach byłem fanem OS/2 który uchodził (i w rzeczywistości był) systemem bardziej niezawodnym od 3.11 i 95. Więc mogłem się pastwić nad windowsami. :-) Jak ktoś jest zainteresowany to mam do sprzedania oryginalną pudełkową wersję Warpa 3.0. :-)
Regards, /J.D.
On Tue, 1 Feb 2005 00:38:26 +0100, "neuron" snipped-for-privacy@WONTOzipnet.com.pl> wrote: [.....]
Mylisz zjawisko wycieku z fragmentacją pamięci. Każdy *poprawny* program zwraca do systemu tyle pamięci ile wcześnie od niego dostał. Pomimo tego, w systemie wielozadaniowym, może wystąpić zjawisko fragmentacji pamięci - w wyniku uruchamiania/zamykania wielu aplikacji i alokowania przez nie pamięci, ciągły obszar sterty (heap) będzię "poszatkowany", tzn. kawałek wolny, kawałek zajęty itd. Wtedy jest możliwa sytuacja, gdy w sumie będziesz miał w systemie np. 20MiB wolnej pamięci, a program nie będzie w stanie zaalokować
1MiB bo system nie będzie w stanie znaleźć jednego *ciągłego* kawałka pamięci o co najmniej takiej pojemności.Regards, /J.D.
Eee .. jak program sie konczy, to system powinien zadbac zeby odzyskac wszystko co mu przydzielil. Za to poprawny program dobrze gospodaruje w czasie dzialania.
Ale od 386 procesor obsluguje pamiec wirtualna ..
J.
On Tue, 01 Feb 2005 15:10:42 +0100, J.F. <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> wrote: [.....]
Ano powinien, ale nie wiem czy jest jakiś powszechnie znany system który to robi. Takie podejście wymagałoby przypisania do bloku pamięci również jego procesu - właściciela i okresowe sprawdzanie czy właściciel danego kawałka pamięci jeszcze żyje. Ot, taki garbage collector. :-) Chociaż AFAIK techniki GC znacznie się rozwinęły, to umieszczenie czegoś takiego w jądrze systemu operacyjnego miałoby niekorzystny wpływ na wydajność. Z informatykami trzebaby pogadać.
Zależy o jakim poziomie mówimy. Fragmentacja to jest problem na poziomie (de)allocatora, czyli jadra systemy operacyjnego. Zwykła aplikacja nie ma na to bezpośredniego wpływu. Oczywiście można wziąć allocator który nie ma problemu z fragmentacją. Ale ma za to inne niekorzystne cechy. :-) No i czegoś takiego raczej nie da się zrobić w systemie "z półki". :-)
A czy to jakoś zmienia istotę problemu?
Regards, /J.D.
Hm ... wydaje mi sie ze wszystkie to robia, lub przynajmniej probuja.
albo lista przydzialow do procesu.
Nie do konca - zobacz ze np C pod unixem ma ciagly blok pamieci od systemu, a przydzialy zalatwia biblioteka - juz niejako w aplikacji.
Fizycznej pamieci nie dotyczy, wirtualna przestrzen wieksza to i trudniej cala zapelnic. A w razie czego kasujemy proces a system dziala dalej.
J.
On Tue, 1 Feb 2005 16:42:18 +0100, "test" snipped-for-privacy@wpl.pl wrote: [.....]
Wersje Advanced Server i Datacenter Server to systemy domowo-biurowe? :-)
BTW. Parę lat temu były Microsoft miał fajną reklamę gdy którymś z amerykańskich lotniskowców posypał się WinNT sterujący jakimś procesem. AFAIK na szczęście nie było to coś, co mogło wyrządzić większe szkody. ;-)
Zgadzam się. Tyle że DOS to w zasadzie taki rozbudowany bootloader. Odpalasz aplikacje i masz cały sprzęt tylko dla siebie. Wiec raczej trudno mówić że aplikacja działa pod DOSem, powinno się raczej mówić że została ona uruchomiona z pomocą DOSa. :-) A tak poza tym co to wogóle znaczy "prawdziwy RT"? :-)
Regards, /J.D.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.