Re: Zagadka

użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał:

Nie x2. Po pierwsze, jak srodowisko bedzie czyste, nie bedzie potrzeby go chronic a to skutkuje likwidacja stanowisk pracy osob powolanych:) Po drugie, tylko kupujac nowe napedzasz rynek domykajac tym samym cale ekonomiczno-ekologiczne kolo:)

Reply to
leming.show
Loading thread data ...

Bo t manager napisał:

Pamiętam głośniki elektrodynamiczne, co miały elektomagnes zamiast magnesu trwałego. On był wysokonapięciowy, nawinięty cienkim drutem. Zasilany gdzieś przy okazji wygładzania napięcia anodowego. Wysokoomowych nie kojarzę, ale takie z przyśrubowanym transformatorem głośnikowym, to i owszem.

Reply to
invalid unparseable

to był głośnik z jakiegoś sprzętu domowego - z radia, albo gramofonu. Trafo nie było na 100%, jak już wspomniałem.

Reply to
sundayman

To byl dlawik w filtrze prostownika. Z cala pewnoscia byl w polskim odbiorniku Aga

Ja kojarze. Byly to glosniki do radiowezlow, urzedowo "rozglaszania prwewodowego". nieoficjalnie "sczekaczek". Inaczej tez "radiowezel"

Program radiowy rozylalo sie drutami; byly cale sieci drutow idace od domu do domu. Glosnik byl wysokoomowy (okolo 2 Kohm) zbudowany z magnesu podkowiastego ze szczelina i cewka. W szelinie byl maly "jezyczek" stalowy podlaczony mechanicznie do membrany cienkim stalowym pretem

Takei glosniki wlasnorecznie rozbieralem i "miniaturyzowalem" do uzycia we wczesnych eksperymenatch z radiami tranzystorowymi

A.L.

P.S> Ciekawe ze "radiowezel" i "rozglaszanie pzrewodowe" nei maja hasel w Wikipedii. Elektroda proponuje ozywic temat

formatting link

Reply to
A.L.

Pan A.L napisał:

Zgadza się. Transformator głośnikowy też przy nim był:

formatting link

Nieoficjalnie, to "kołchoźnik". Z taką nazwą się najczęściej spotykam. Radiowęzeł, to z zasadzie oficjalna nazwa, chyba w cenniku pocztowym była pozycja "opłata radiowęzłowa". Natomiast "szczekaczka" (samiczka, nie samczyk), to bardziej uliczne głośniki. W Polsce jakoś słabo się przyjęły, ale w Czechosłowacji było tego dużo. I wiszą do dzisiaj. Tak z dziesięć lat temu natknąłem się na Słowacji na grający egzemplarz.

Kawałki takich drutów zwisają jeszcze z jednej belki u mnie w domu na strychu. Tak je tam zastałem, dom kupiłem za Jaruzela, a ostatnio to grało gdzieś za Bieruta. Zresztą o tym domu wieść gminna niesie, że za Niemca to w nim Bierut z Gomułką wódkę pili. Puste butelki znalazłem, więc może to być prawda.

Głośnik też znalazłem. Chyba właśnie taki z podkową. Były też wersje z transformatorem i niskoomową cewką. To później, za Gomułki gdzieś. Ale wtedy do już raczej w radiowęzłach zakładowych, a nie po domach.

Jak nie mają, skoro mają?

formatting link
ęzeł
formatting link
W tym drugim artykule jest nawet zdjęcie głośnika z "kołchoźnik" w podpisie.

Reply to
invalid unparseable

O, a tu

formatting link
łchoźnik jest zdjęcie wnętrza obudowy głośnika w wersji transformatorowej.

Reply to
invalid unparseable

Rzeczywiscie, "kolchoznik" tez.

Po domach tez, ale to byl juz schylek. Sasiadka miala. Transformator mial odczepy i byl przelacznik. Tym przelacznikien regulowalo sie sile glosu. Pudelko bylo z tektury :)

Ops... Jakos nie znalazkem...

A.L.

Reply to
A.L.
Reply to
Robert Wańkowski

Pan Robert Wańkowski napisał:

W artykule piszą o masie papierowodrzewnej i o gipsie z papierem i płótnem dla wzmocnienia. Ten mi wygląda na wyżej wymienioną masę. A gipsowy będzie ten:

formatting link
łosnik_Września_1.jpg Prawda, że gustowny? Czasem ktoś tu pyta, jak zrobić samodzielnie obudowę do urządzenia, co je właśnie konstruuje. Więc niech patrzy i niech się uczy.

Reply to
invalid unparseable

A tu można przeczytać, jakie opłaty zarządził premier Józef Cyrankiewicz:

formatting link

Reply to
invalid unparseable
[...]

Po domach do lat 70-tych i zmar³o ¶mierci± naturaln± - z braku zainteresowania.

W akademikach utrzyma³o siê znacznie d³u¿ej - wszystkie studenckie studia radiowe nadawa³y w ten sposób jeszcze do¶æ niedawno. Dopiero internet wyrugowa³ druty.

[...]
--
Best regards, 
 RoMan 
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Reply to
RoMan Mandziejewicz

U¿ytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisa³ w wiadomo¶ci Hello Jaros³aw, [...]

Spotkalem kiedys w niemieckim hotelu. Radio wydalo mi sie jakies dziwne ... i tak organoleptycznie podejrzewam ze w srodku byl przelacznik na 7 kanalow i potencjometr.

A hotel i radio wcale nie takie stare.

J.

Reply to
J.F

Pan J.F napisał:

To mogło być tak ze względu na podatek audiowizualny. Pokazywałem tu już link do rozporządzenia premiera Cyrankiewicza -- wtedy kazali płacić wszystkim od każdego radia, od każdego głośnika, a nawet od gniazda na słuchawki. Teraz gospodarstwa domowe mogą płacić raz, ale firmy takie jak hotele płacą od każdego "urządzenia odbiorczego".

Zaraz, zaraz, gdzie ten hotel był? W Niemczech? A to przepraszam, w takim razie powód musiał być inny. Tylko ludzie w Polsce mogą myśleć w ten sposób. Wszędzie poza naszym krajem takie rzeczy nikomu nawet nie przyjdą do głowy.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Pan J.F napisał:

Kołchoźnik cieszył się poparciem ze strony towarzysza premiera. To zgodne ze wszystkimi oficjalnymi wytycznymi.

Opodatkowane. Wdług pozycji dla odbiorników nie zawierających lamp katodowych. Tam jako przykład podają kryształkowe -- czyli również półprzewodnikowe, jak te na tranzystorach

Czy ja mówię, że głupi? Skoro ktoś to zrobił, to pewnie wiedział, co robi.

Jeśli co miesiąc nie trzeba za każdy płacić podatku, to mogą być nawet droższe w zakupie.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 15.11.2013 o 01:39 Jarosław" Sokołowski" snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> pisze:

Były po domach, w moim starym drewnianym domu zbudowanym przez pradziadka był taki, miał przełacznik z odczepami z tego transformatora i można było głośność zmieniać albo całkowicie wyłączyć, działało to jeszcze w latach

70 chyba do połowy, szła tam I PR.
Reply to
janusz_k

Na zagadkę nie odpowiem, ale jak byłem dzieciakiem, to na drzewach przybiliśmy deseczki z dwoma gwożdziami i na tych gwoździach poprowadziliśmy cieńki drut odwinięty z transformatora. Odlagłość chałup jakieś 40m. Podłączyłem te druty do wyjścia głośnikowego ówczesnych radii i mieliśmy komunikację nie wymagającą zasilania. Indukowane napiecie przy mówieniu do głośnika pozwoliło na całkiem dobry odsłuch w głośniku po drugiej stronie. To był pierwszy krok ku rozwojowi technologii. Zamiast puszek po paście do buto 'Bowi" (taka nazwa mi się kojarzy) i sznurka, były radia i druciki.:)

Reply to
Jacek

Ja sobie przypominam zabawy z saletra potasowa, dostępna w każdym sklepie SAM, do konserwowania mięsa:) Cukier na kartki, ale co tam, szlo się do sąsiada po szklankę, ew 0,5kg (hard core) Mieszanie następowało w domu, potem ze słoikiem saletry zmieszanej z cukrem idę po kumpla, będziemy palić:) (ew kopiec z piasku, w środku saletra, zapalało się zapałka i przysypywało piachem...efekt wulkanu świetny)

Czekam przed jego domem (czas akcji wieczór, miejsce klatka schodowa, 15 mieszkań obok) aj, zapale sobie mala kupkę, co mi tam. Odsypałem troszkę na boczku, podpalam, no i klops. Zapomniałem ze saletra potrafi strzelać płąnącymi kolkami, z malej kupki przeskoczyło na otwarty słoik (1kg saletry z cukrem) Zaduma na klatce bezcenna, gaszenie wycieraczka skończyło się jej stopieniem, syk jakby pękł kaloryfer,.... Do dziś jest miejsce wyrajane w posadzce:)

Ot dziecinne zabawy..

Reply to
wchpikus

no właśnie - a co z życia mają dzisiejsze dzieciaki, zawieszone na internecie albo durnych grach ? :)

Reply to
sundayman

W dniu 2013-11-15 02:32, Jarosław Sokołowski pisze:

Są opłaty za radioodbiorniki lampowe, kryształkowe i za głośniki.

Ale nie napisali, ile za TV ;)

A jak ktoś miał kino domowe? To płaciło się za ilość kolumn, czy za ilość fizycznych głośników w kolumnach? ;)

Reply to
Adam

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.