> 57 kHz minimalna dla transformatora. Krzemowe ale z serii lepszych.
> A to ciekawa decyzja, bo krzemowe z serii lepszych (tj. SuperJunction)
> bywają w detalu droższe niż SiC o porównywalnym V_DS/R_DS_ON. A jak się
> już weźmie ten węglik, to się liczba możliwości znacznie powiększa ze
> względu na małe Q_OSS. CO zdecydowało o wyborze? Łatwość sterowania?
Dostępność.
> Podwajacz prądu i aktywny prostownik też robią robotę.
> Do tego dochodzi ripple cancellation i efektywnie podwójna częstotliwość
> pracy. Ech, zazdroszczę, sterowanie prostownikiem synchronicznym w PSFB
> to bajka w porównaniu z LLC: włącza się go z kluczami po pierwotnej, ale
> nie wiadomo, kiedy go wyłączyć. :(
Wiadomo - trzeba użyć kontrolera, który ma to zaszyte - UCC28950 i kolejne. Infineon ma też swoje.
> Elementy magnetyczne bez kompromisów - transformator na 3C94 - ma
>> bardzo niskie straty w rdzeniu.
> 3C95 ma niższe, ale przy tej częstotliwości to mała różnica.
Przy tej częstotliwości, w zakresie 70-110°C identyczne a 3C94 jest tańszy i łatwiej dostępny. Ze względu na oczekiwanie wysokiej sprawności, nie była przewidywana praca w wyższej temperaturze..
> Ależ ja nie przeczę idei - jest zacna. Szkoda tylko, że kosztowna :(
> Zaczęło się od tego, że potrzebowałem baterię pięciu takich modułów.
> Podłączone kable zadawały parametry napięciowo-prądowe przetwornicy,
> albo selektorem oporników, albo EEPROMem. Ale że się pomysł sprawdził,
> to używam i w innych miejscach. Płytka jest zaprojektowana pod kilka
> wariantów, obsadza się elementami stosownie do potrzeb -- nie zawsze
> jest potrzebne cyfrowe sterowanie wszystkim przez DAC, miejsce na
> najzwyklejszy dzielnik rezystorowy też jest. :-)
Brakuje mi lajków w newsach ;)