Re: migający obraz

Mam dla Ciebie świetny pomysł: Zrób sobie prezent pod choinkę w postaci płaskiego monitora LCD! :-) A tego dziada co masz teraz wyrzuć na śmietnik ;-)

Reply to
Pszemol
Loading thread data ...

Pracowałem ostatnio na monitorku, na którym obraz skakał. Pracować się dało ale się "lekko" wzrok męczył. Przyczynę udało sie znaleźć dość szybko. Monitor skakał tylko wtedy gdy włączał się piecyk elektryczny. Zobacz czy nie masz gdzieś w pobliżu podobnych zakłucaczy.

Reply to
Przemek Kuchta

pobudz go serwisowa delta Diraca, czyli mowiac obrazowa, potraktuj go piescia, jak cos skoczy, to znaczy ze masz zimne luty... to dosyc czesta usterka..

Reply to
Greg

widze smajla ale i tak... beznadziejnie glupia rada, moze w imperialistycznej i konsumpcyjnej hameryce by odniosla skutek ale mam nadzieje, ze w PL jeszcze dlugo takiego idiotyzmu nie bedzie, zeby z powodu kilku zimnych lutow kupowac nowy monitor.

Reply to
krychu (musk

I może dlatego w Polsce będzie ciągle bida bo nikt nie chce kupować niczego i napędzać trybów gospodarki? Tak tylko rzucam hasełko, do przemyślenia... Jak będziesz sobie te same buty kleił 20 lat zamiast co 2 lata kupić nowe to jak sądzisz, jak wpłyniesz na dobrobyt w przemyśle obuwniczym? To samo jest ze wszystkim innym - nie wiem czym się zajmujesz i co dajesz od siebie społeczeństwu, ale jeśli nie byłoby popytu na Twoje usługi lub produkty to chyba nie byłbyś specjalnie tym faktem zadowolony, nie?

Te "kilka zimnych lutów" to bardzo żmudna robota w warsztacie serwisowym. Wiem coś o tym, bo nie jeden sprzęt z zimnymi lutami miałem w rękach... Szuka się tego całkiem niełatwo, bo się okazuje, że po otwarciu obudowy akurat nie miga, i jak tu szukać czegoś, czego nie ma? A potem coś niby znajdujesz, wydaje Ci się że elegancko naprawiłeś, składasz wszystko do kupy i za dwa dni znowu miga i apiat od nowa... Ileż tak można? Co innego gdy coś się sfajczy, bezpiecznik pójdzie z dymem - sprawa dosyć oczywista - wymieniasz kilka elementów i wiesz, że naprawiłeś... Ale zimne luty to spędziły sen z powiek naprawiaczy już nie raz ani nie dwa.

Jeśli więc sprzęt wysłużył się 5 czy więcej lat nie widzę powodu aby mu sztucznie przedłużać żywot zwłaszcza jeśli właściciel nie bardzo się na tym zna i musiałby zlecić kosztowną robotę w zakładzie... Lepiej kupić nowy zamiast tracić czas, pieniądze i nerwy a starego wysłać na emeryturę... W końcu te kilkaset złotych raz na 5-6 lat to niedużo jak na monitor? Nie sądzisz?

Zwłaszcza, że zbliża się gwiazdka i można sobie zrobić prezent pod Choinkę ;-)

Reply to
Pszemol

Pod warunkiem ze buty kupisz krajowe, a nie chinskie :-)

J.

Reply to
J.F.

Nie sadze, miedzy innymi dlatego, ze hameryka nie jest dla mnie wzorem i nie mam zamiaru przyczyniac sie do nadmiernej konspumcji. Utylizacja, czy tez raczej zlomowanie sprzetu elektronicznego juz za nie dlugo moze byc powaznym problemem rowniez w Polsce. Wyjasnij mi jak chcialbys napedzac polską gospodarke kupujac zachodni monitor? imho od kiedy padla Unitra zaden sprzet elektroniczny powszechnego uzytku znaczaco nie napedza polskiej gospodarki (a szkoda!). Analogia jaka podales, buty, to calkiem inna sytuacja, nikt nie nosi 20-letich butow. A na moje uslugi, tudziez produkty popytu nie ma i raczej nie bedzie, wszak trudno zeby byl popyt na nauki czysto akademickie:). Co do praktyki serwisowej to cos o tym wiem, bo tez mialem stycznosc z taka, moze niezbyt dlugo ale jednak. Poza tym jesli ode mnie mialoby to zalezec to wole posiedziec i poklepac po plytce przez ten czas niz wywalic kilkaset zl za nowy monitor (oczywiscie o ile stary nadaje sie do uzytku, tu sie z Toba zupelnie zgodze). A jesli to robi czlowiek w zakladzie (a o takim Ty wlasnie wspomniales) to bierze za to pieniadze, a skoro bierze pieniadze to wie, ze i zimne luty moga mu sie trafic wiec kupowac nowy sprzet z litosci dla serwisanta? zreszta jesli mialoby mu to zaszkodzic na zdrowiu to by takiego sprzetu nie przyjal i odmowil wykonania uslugi :)

Reply to
krychu (musk

Fri, 19 Dec 2003 14:47:02 +0100 jednostka biologiczna o nazwie "krychu \(musk\)" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> wyslala do portu 119 jednego z serwerow news nastepujace dane:

100% racja. Popieram wypowiedz kol. "krychu".
Reply to
BLE_Maciek

Fri, 19 Dec 2003 08:37:33 -0600 jednostka biologiczna o nazwie "Pszemol" snipped-for-privacy@PolBox.com wyslala do portu 119 jednego z serwerow news nastepujace dane:

O rany, znowu ...

- nie kazdy ma zwlaszcza przed swietami kase zeby nowy monitor kupowac (zreszta wiem cos o tym, kupilem ostatnio monitor NECa)

- dla amatora proba samodzielnego naprawienia, nawet jezeli sie nie powiedzie, bedzie jakims nowym doswiadczeniem (a moze sie wlasnie uda poprawic te kilka lutow i monitor zadziala ?) No chyba ze nie zna sie zupelnie, ale w takim razie proponowalbym raczej poszukanie wsrod znajomych jakiegos czlowieka ktory za kilka piwek to zrobi.

Sztucznie przedluzac zywot ? 5 lat to duzo jak na monitor ? Rozumiem ze 10-15 lat to juz w miare duzo i nalezaloby pomyslec nowym (ale skoro nadal dziala to po co ?). U nas na PW sa kilkunastoletnie monitory firmy CTX. Do dzis sprawuja sie swietnie. Pytanie: jaki sens zastepowac je nowymi ?

Jasne, ostatnio naprawilem w robocie jeden monitor (10-letni). Przyczyna banalna - peknieta sciezka przy kluczu przetwornicy. Zasilacz odpalal jezeli puknelo sie w radiator tranzystora. Badz tak dobry i sprezentuj nam (uczelni) nowy monitor, a ten natychmiast wywalimy na smietnik. Na prawde nie kapujesz ze niektorzy nie maja tyle kasy zeby co chwila kupowac nowe ? Bardzo bysmy sie tez ucieszli gdyby ktos nam w miejsce starych, rozsypujacych sie oscow KR720x i DT516 podarowal jakies nowsze. Na zakup kasy nie mamy.

Reply to
BLE_Maciek

BLE_Maciek napisal(a):

Nawiasem mowiac, w kontekscie tego listu, Pszemol zupelnie nie ma racji. Jaki sens dla polskiej gospodarki ma sens kupowanie importowanych monitorow? Lepiej by bylo gdybysmy oczywiscie kupowali kartofle, kasy fiskalne i wódę.

Reply to
Marcin E. Hamerla

Wiesz - moj monitor wysiadl i jestem na 99.9% pewny ze to zimny lut. I nie chce mi sie go naprawic. Bo po co komu dobrej jakosci obrazu 14", w dodatku nie grzeszaca nadmiernymi czestotliwosciami [mi nie przeszkadza]

No, wytrzymala ponad 5 lat. Naprawiac ? :-)

Kilkanascie lat temu nie bylo VGA, a jak bylo to 31.5 kHz.

Naprawde nie chcecie naprawic sobie ? :-)))

J.

Reply to
J.F.

Większy sens ma kupowanie inportowanych niż niekupowanie żadnych... Przecież nawet na tajwańskim monitorze Polacy zarabiają. Ktoś przecież jest właścicielem firmy importującej, ktoś to transportuje, ktoś ma hurtownię, ktoś inny sklep detaliczny, ci ludzie zatrudniają księgowych, sprzątaczki, personel techniczny do napraw i gospodarka się kręci... A że monitor nie jest poskładany w Polsce - montaż to tylko część w morzu czynności jakie prowadzą do domu końcowego klienta... I po drodzie w tym "łańcuchu pokarmowym" gospodarki wszyscy po drodze coś tam zarabiają...

Gadanie głupot na temat monitorów kilkanastoletnich jest już w ogóle paranoją, bo taki sprzęt przeważnie miał mały ekranik, niską częstośc odświeżania (przeważnie migające 60Hz jeśli w ogóle było to VGA) i cała gamę promieniowania roentgena na wszystkie strony od monitora. Taki kilunastoletni to wymieniłbym na nowy nawet gdyby był w pełni sprawny, dla własnego zdrowia - szkoda oczu i poddawać się radiacji.

Reply to
Pszemol

To juz chyba lepiej zeby naprawic - zarobi serwisant, sprzataczka, szef - ale pieniadze nie wyjada z kraju ..

J.

Reply to
J.F.

I tak na dobrą sprawę wyjadą... ten szef i sprzątaczka kupi przecież hiszpańskie pomarańcze i tajwańskiego boomboxa... Więcej jednak gospodarka skorzysta gdy kupisz nowy produkt niż gdy naprawisz zimny lut w domu nie dając nikomu zarobić.

Reply to
Pszemol

Dnia 21-12-03 04:11, Użytkownik Pszemol napisał:

Błędne rozumowanie, przecież gdy naprawię sprzęt we własnym zakresie zostają mi pieniądze w portfelu, za które mogę kupić coś innego, nie palę przecież tymi pieniędzmi w piecu. Chyba lepiej gdy wydam te pieniądze na inne produkty niż jak kupię nowy monitor w miejsce jeszcze całkiem dobrego.

Gospodarka i tak skorzysta z moich pieniędzy, a to co ty proponujesz to jest zwykłe marnotrawstwo surowców i niepotrzebne zanieczyszczanie środowiska.

Pozdrawiam DEKADENT

Reply to
DEKADENT

Być może. Ale w międzyczasie ten przepływ kasy zrobi dobrze większej ilości osób. Zamiast taiwańskiego producenta monitorów i jego poskiego dystrybutora zarobi szef, sprzątaczka, polski importer hiszpańskich pomarańczy, polski importer taiwańskich boombox-ów, hiszpański plantator i taiwański producent taiwańskich boombox-ów. :-) Możesz sobie ten łańcuszek rozwijać wedle uznania. Generalnie im dłużej kasa pozostaje w kraju tym lepiej. A jeszcze lepiej jest gdy więcej kasy wpływa do kraju niż wypływa.

Jeśli oddasz monitor do serwisu - zarobi serwis, jeśli naprawisz własnoręcznie - zarobisz Ty, a nadwyżki kasy przeznaczysz na konsumpcję lub zainwestujesz (np. w papiery wartościowe lub założysz najzwyklejszą lokatę w banku). Wszystko napędza gospodarkę (no, może wykluczając działalność władz różnych szczebli ;-) ) - tylko w zależności od konkretnego sposobu różni uczestnicy rynku na tym zarabiają. :-)

Poza tym zadziwiło mnie Twoje podejście do tematu, bo jeszcze parę miesięcy temu przewijały się przez tą grupę długaśne wątki o przekaźniku do klimatyzatora albo o dziurawej chłodnicy. :-)

Regards, /J.D.

Reply to
Jan Dubiec

No, troche w tym racji jest.

_w_domu_, to od biedy tak. Ale zysk polskiej gospodarki na chinskim monitorze jest bardzo niewielki.

J.

Reply to
J.F.

Pszemol pisze dobrze, tylko... zeby wspierac gospodarke _Polski_, to trzeba kupowac towary _polskie_, a nie z China-landow :-)

Reply to
jerry1111

Jan Dubiec napisal(a):

Zalezy z czyjego punktu widzenia ;--).

Reply to
Marcin E. Hamerla

W ogolnym przypadku tak, ale w swoim monitorze juz na wyczucie wiem, co padlo i do tej pory szybko sobie radzilem z naprawami. :-)

No, to jest oczywiste, ale mowimy o ludziach, ktorzy sa w stanie sobie poardzic z co bardziej typowymi awariami.

Do zmiany sprzetu trzeba miec dostateczne powody. Jezeli dotychczasowe urzadzenie spelnia swoja role, a jego naprawa we wlasnym zakresie kosztuje pomijalnie malo w stosunku do ceny nowego sprzetu, to kupowanie nowosci jest glupota.

Srednio, to daje ok. 10 zl. miesiecznie. Majatek to nie jest, ale jak to mowia, miec 10 zl, a nie miec 10 zl to 20 zl roznicy. ;-P

Pozdrawiam Piotr Wyderski

Reply to
Piotr Wyderski

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.