Antek Laczkowski snipped-for-privacy@poczta.wyrzuc.onet.pl> napisał(a):
Zgadzam się z RoManem. "Nawijanie uzwojeń" to tzw.
> "masło maślane". Można nawijać też, jak J.F. napisał,
> karkasy. Tylko czy ten slang zrozumie osoba, która pierwszy raz
> spotkała się z nawijaniem toroidów?
> Antek
Niekoniecznie. Karkasy można składać, sklejać, toczyć, frezować itp. a potem dopiero następuje "nawijanie uzwojenia" na gotowym już karkasie. A jak nazwać nawijanie nici, przędzy, drutu spawalniczego na szpulę czy choćby waty na patyczki (niektórzy potrafią też na uszy) - do jakiego rodzaju "masła" to przyrównać? Przy okazji ciekaw jestem, czy gdzieś są stosowane uzwojenia toroidalne bezrdzeniowe, może ktoś się z tym spotkał. Pozdrawiam. edgr