Rdzenie ze szczeliną

Użytkownik "bartekltg" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news:ms6vo4$rmg$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...

Dopóki nie doczytałem o tym prostopadłym wychodzeniu linii pola B, wyobrażałem sobie, że w szczelinie linie idą generalnie dość prosto, a z boków tylko trochę szerzej - że pole "chce" się jak najkrótszą drogą przedostać na drugą stronę szczeliny. Ale skoro te tuż poza krawędzią muszą wychodzić prostopadle do powierzchni to poszerzenie z boku jest znacznie większe niż wcześniej sobie wyobrażałem. To znaczy, że ten efekt wydłuża efektywną długość szczeliny. I im jest ona większa (znaczy dłuższa wzdłuż linii pola) tym i to wydłużenie jest większe. Pole nie ma powodu, aby "chcieć" się skupiać w szczelinie. Ono globalnie "chce" mieć jak najłatwiejszą drogę i jak napotyka na szczelinę to najefektywniej jest jak się część linii rozejdzie na boki. Masa ludzi idzie drogą i napotyka na płytką rzeczkę, przez którą się idzie wolniej (zdjąć/nałożyć buty, no i kamienie) - muszą się rozejść po bokach, aby nie depcząc sobie po piętach, wszyscy zdążyli przejść. Wydaje mi się, że to może prowadzić do wykresu jak RoMan zamieścił - prosta w skali log/log, ale o "złym" nachyleniu. P.G.

Reply to
Piotr Gałka
Loading thread data ...
[...]

Dokładnie tak. Żeby było śmieszniej, wykładnik jest bardzo zbliżony dla różnych rdzeni. Zmienia się znacząco jedynie współczynnik proporcjonalności ale jeszcze nie znalazłem korelacji :(

Dobrym. A szczelinę mikrometrem.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@pik-net.pl.invalid... Hello J.F.,

Hm ... doszukac sie efektu ~d^(1/4), bo d^-1 bedzie prosto ..

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ms73mr$44r$ snipped-for-privacy@srv.chmurka.net... Użytkownik "bartekltg"

Piotrze, ale zaleznosci nadal obowiazuja - calka z H po rownoleglych torach musi byc zachowana. Jesli linia na srodku rdzenia ma d w powietrzu, a boczna powiedzmy 3d w powietrzu - to pole B w niej 3x slabsze. Wiec z jednej strony - szeroko, ale z drugiej - pole slabe...

Ktos tu pisal, ze nawinal uzwojenie folia, to mu na srodku wytopilo - to prostopadle pole w poblizu szczeliny prady wirowe w folii robi ...

J.

Reply to
J.F.

Hmm, nie jest tak źle. Gnuplot oszukiwał, ale nakarmiony wspołczynnikami podanymi przez J.F łapie lepszy wynik:

a = 0.0885309 +/- 0.009816 (11.09%) b = 139.491 +/- 5.881 (4.216%) final sum of squares of residuals : 1379.32

Wykładnik (funkcja d*x^ff nadal znacznie lepiej pasuje, ale nie znamy niepewności. d = 144.663 +/- 1.237 (0.8553%) ff = 0.714974 +/- 0.004534 (0.6341%) final sum of squares of residuals : 67.5902

formatting link

Wychodzą prostopadle, jeśli prostopadle wchodzą. Jak nie, mamy jakieś załamanie.

No i tak jest.

Ale tak _nie_ jest. Skąd to wziełeś? Może w którymś momencie Cię zmyliłem.

Składowa prostopadła B zachowuje się, skłądowa równoległa B przeskalowuj się przez mi_r (bo H jest zachowane). Czyli nawet, jeśli nad rdzeniem (wzdłuż magnetowodu,poza szczeliną) widzimy pole pod przyzwoitym kątem, to i tak strzałki w merromegnetyku stykają się z powierzchnią bardzo płasko.

Efekt istnieje, ale czy można go widziać jako przedłużenie szczeliny? Raczej bym go widział jako szeregową cewkę powietrzną. Pewnie oba wyobrażęnia są równie prawdziwe;-)

No włąśnie ma, bo lecąc tamtędy dość dobrze minimalizuje łączną energię układu.

Oczywiście. Tylko ta rozproszona ilosć nie jest taka wielka, stąd tamto przybliżenie dość zbrubnie, ale działa.

Nie ejstem pewien, czy to ścisłe, ale jak droga w powietrzu jest n rezy dłuższa, n razy 'mniej chetnie' tamtędy popłynie.

usiałbym zobaczyć matmę aby uwierzyć. Zresztą, to byłoby za prosto, aby wychodziło x^0.714974 ;-)

Chociaż uniwersalność wykładnika trochę to sugeruje.

pzdr bartekltg

Reply to
bartekltg

tak marzenia zemły o całowaniu tuska w dupę...

Reply to
platformowe głupki
[...]

Ale zmiany wykładnika na różnych rdzeniach są na trzecim miejscu po przecinku dla danych katalogowych Ferroxcube (poza najmniejszym i największym rdzeniem). Z moich notatek:

„Co ciekawe - współczynnik ma dość spora powtarzalność dla całego szeregu rdzeni E - największy wyszedł dla EF12.6 - 0.774 a najmniejszy dla E63/32/27 - 0.751, dla wartości pośrednich był mniejszy rozrzut - 0.761-0.768 - oczywiście wszystko dla wartości katalogowych.”

Niestety, nie mogę znaleźć arkusza z wynikami - ale to dość łatwe do odtworzenia.

Żeby jeszcze bardziej zamotać, to wykładnik z wyników pomiarów ze strony Ferystera wychodzi trochę inny. Ale i tak uzyskiwane wyniki są lepsze niż uzyskiwane z wzorów czysto teoretycznych.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Czyli nie zawsze. Ale to trzecie miejsce po przecinku to trochę dużo jak na inną funkcję udającą tamto.

Na szybko nie doklikałem się u nich do katalogu, mogę jedynie szukać cześci, jak wiem, jak się nazywa;-)

Na ferrysterze cześć produktów w sklepie ma link do 'pdf' w szczegolach produktu, który otwiera stronki tegu typu:

formatting link
nie wszystkie. Może źle szukam.

BTW, mogli by zrobić tam nieco porządku, jak kiedyś chciałem pobawi≤ć się transformatorkiem, w końcu znalazłem co chciałem, ale się namęczyłem. Z drugiej strony, dla speców możę to jest czytelniejsze;-)

To może J.F. miał dobrą intuicję, że metoda pomiaru swoje dokłada. W końcu istotne jest nawet, gdzie nawinie się cewkę?

Z tym nie da się polemizować, pomiar to pomiar.

Ale nieraz dobrze wiedzieć, jak coś się zachowuje. Ideałem byłoby mieć wzór biorący geomertię i materiał.

pzdr bartekltg

Reply to
bartekltg

Trzecie miejsce po przecinku daje błąd mniejszy niż tolerancja pomiaru szczeliny...

Jest jeszcze mirror starej strony Ferroxcube...

Sklep jest na dalekiej pozycji do porządkowania. Szukaj raczej tutaj:

formatting link
kształtkę, potem rozmiar i docierasz do tabelki karkasów, w której po prawej stronie masz linki do stron rdzeni.

Oczywiście, że jest istotne. Poprawnie powinno nawinąć się cewkę z możliwie najlepszym wypełnieniem karkasu. Ale na to by poszło mnóstwo miedzi.

Ale różnica jest tak szokująco duża i systematyczna, że w normalnej sytuacji szukałbym błędu metody...

Ale tak naprawdę po co? I tak w rzeczywistości szlifuje się szczelinę albo na oczekiwaną indukcyjność uzwojenia (jak w Ferysterze) albo na określony współczynnik A_L. Szczelina jest wartością pomocniczą - przybliżoną nawet w danych katalogowych nie jest traktowana jako wartość ostateczna.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik "bartekltg" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news:ms79ab$iut$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

Zderzenie podejścia inżynierskiego i matematycznego :). Kawał o krowach w Holandii znasz? Prostopadle, w tym co pisałem, oznacza "prostopadle z inżynierską dokładnością". Sądziłem, że to jest jasne, bo napisałem jakoś tak, że po prostu wcześniej nie zdałem sobie sprawy, że to jest aż tak duże załamanie, że one praktycznie zawsze wychodzą prostopadle (nawet jak wewnątrz są absolutnie nie prostopadłe). Wynika to z dużych wartości przenikalności rdzenia. W tej mojej tabelce (stan mojej szuflady z może 80 roku) mi=600 ma jeden rdzeń, mi rzędu 900 mają 3szt, mi w zakresie 1000...1600 ma 15 rdzeni, a 4 szt. mają 2000. Obliczenie jest chyba takie dla linii pola która w rdzeniu (przyjmuję mi=1300) jest prawie styczna do powierzchni (1 st). Kąt na zewnątrz rdzenia = arctg(1300*(tg(1st))) = 87,5st. To nazywam, że pole wychodzi z rdzenia zawsze prostopadle do powierzchni.

Według mnie linie pola zbliżając się do szczeliny się lekko rozchodzą (jeszcze w rdzeniu) i te zewnętrzne trafiają w boczne powierzchnie np. pod kątem 1st, ale wychodzą już prostopadle (no nie dokładnie). Te przy samej szczelinie trafią w bok pewnie pod większym kątem niż 1st. Trochę dalej będzie ten 1st. I to chyba będzie większość pola bocznego. Jeszcze dalej będą trafiały pod kątem mniejszym niż 1st i na zewnątrz już będą mniej prostopadłe, ale to już chyba jakaś śladowa, nieistotna część pola.

Wiem, że pojęcie "mniej prostopadłe" może razić jak "mniejsza i większa połowa", ale jest chyba zrozumiałe :).

Tak kiedyś myślałem, ale teraz myślę inaczej. Choć to jest kwestia rozumienia słowa "trochę". Myślałem, że tylko "trochę" gdy nie zdawałem sobie sprawy z tej (prawie) prostopadłości. Ale jak dotarło do mnie, że z boków linie wyłażą prostopadle (prawie) w bok i muszą łukiem trafić prostopadle (prawie) w rdzeń po drugiej stronie szczeliny to teraz myślę, że strumień się w szczelinie rozszerza bardziej niż wcześniej to sobie wyobrażałem.

Nie zmyliłeś mnie. Pisząc to nie opierałem się na Twoich wypowiedziach tylko na tym co do mnie dotarło (jakieś 2 lata temu), o czym napisałem wcześniej - o tej obowiązkowej prostopadłości. Formalnie masz rację - tak _nie_ jest. Powinienem napisać muszą wychodzić _prawie_ prostopadle.

Wcześniej przeczysz, a tu potwierdzasz tę moją prawie prostopadłość. Przynajmniej ta Cię rozumiem.

Tej cewki powietrznej nie widzę, bo nie widzę żadnych zwojów (gdzie jest cewka wywołująca nasz strumień pokonujący (z trudem :) ) szczelinę mnie nie interesuje - gdzieś na tyle daleko, że myślę tylko o strumieniu). Przez te linie biegnące poza (bokami) szczeliną (mocno wydłużone przez przymusową _prawie_ prostopadłość) średnia droga do pokonania przez strumień w szczelinie jest dłuższa i to interpretuję jako wydłużenie efektywnej długości szczeliny. Intuicja: Im szczelina będzie dłuższa (znaczy większy odstęp między rdzeniami, nie piszę szersza bo to można rozumieć jako większy przekrój magnetowodu) tym linie wcześniej się jeszcze w ferrycie rozszerzą i większa część strumienia wylezie bokami _prawie_ prostopadle. To może powodować, że ze wzrostem długości szczeliny efekt efektywnego jej wydłużania jest coraz większy no i mamy wykładnik stale różny od -1. Że to wychodzi tak liniowo (w skali log/log) to tylko "się cieszyć". Jak ktoś ambitny i ma odpowiednią wiedzę to niech sobie teoretycznie to wylicza. Ja nie mam ani czasu, ani wiedzy - mój aparat matematyczny, od lat nie używany, już zardzewiał (a kiedyś rotacje, gradienty i dywergencje nie były dla mnie tylko obco brzmiącymi słowami :). Ale zeszyt z matmy ze studiów przechowuję i łudzę się, że kiedyś, na emeryturze, zajrzę. Tylko, że jak mi Zakład Utylizacji Składek wylicza emeryturę na 300zł to pewnie dopóki się da na nią nie przejdę :(.

Wykraczasz poza moją zdolność pojmowania. Nie umiem wyobrazić sobie wpływu kształtu pola w szczelinie na energię układu. Może się z gruntu mylę, ale na linie pola patrzę trochę jak na prąd elektryczny. O ile się nie mylę przewodniki z prądem płynącym w tę samą stronę się odpychają ? Więc dla mnie linie pola się też odpychają :).

Nie potrafię ani się zgodzić, ani zdecydowanie zaprzeczyć. Jeśli nieduży rdzeń ma kilka mm2 przekroju, a szczelina np. 0,5mm to pamiętając o tej _prawie_ prostopadłości nie byłbym pewien, czy ta rozproszona ilość jest niewielka.

Popłynie mniej "chętnie" ale inne linie "złośliwie" się rozpychają i nie da rady popłynąć tamtędy którędy by chciała.

Aby uwierzyć, że "prowadzi" - masz rację, ale że "może prowadzić" to mógłbyś uwierzyć :).

Co rozumiesz przez uniwersalność? Że dla wielu rdzeni tak samo, czy może to jest jakaś specyficzna liczba, wszystkim znana, tylko ja nie załapałem? P.G.

Reply to
Piotr Gałka
[...]

„Co ciekawe - współczynnik ma dość spora powtarzalność dla całego szeregu rdzeni E - największy wyszedł dla EF12.6 - 0.774 a najmniejszy dla E63/32/27 - 0.751, dla wartości pośrednich był mniejszy rozrzut - 0.761-0.768 - oczywiście wszystko dla wartości katalogowych.”
Reply to
RoMan Mandziejewicz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.