Przetwornica do naprawy

Bez przesady.

Choćby nawet - za energię płaci użytkownik a nie producent przetwornicy. W każdym razie flybacka z dodatkowym uzwojeniem jeszcze nie spotkałem.

Reply to
RoMan Mandziejewicz
Loading thread data ...

Dlaczego, przeciez calkiem niemala ta energia bedzie.

Jako jeden z argumentow stosowania impulsowych podaje sie sprawnosc, a ta przeciez siadzie jesli energie cieplna bedziemy produkowac. Sadze ze Jarek dobrze opisal - odzyskac energie tam gdzie ona sie gromadzi niepotrzebnie (forward), a w przypadku fly-a ta energia jest nasza uzyteczna, nie ma wiec co odzyskiwac. Mnie to przekonuje... ;-) i tylko jeszcze nie wiem dlaczego moja nie dziala :-(

Milego wieczoru. __ Pzd, Irek.N.

Reply to
Ireneusz Niemczyk

Przy użyciu transila jako zabezpieczenia? Tylko w przypadku awarii.

Ja bym podłączył oscyloskop do uzwojeń wtórnych i sprawdził, czy na którymś nie ma zwarcia...

Reply to
RoMan Mandziejewicz

W przypadku flybacka mala - bo wiekszosc ma jednak pojsc na strone wtorna.

Tu nie chodzi o sprawnosc, tylko ze ona sie wydzieli w calosci [no, w wiekszosci] w tranzystorze kluczujacym [albo transilu]. Cos zacznie dymic :-)

Odprowadzenie jej do elektrolita na zasilaniu to najrozsadniejsze wyjscie.

A teraz do meritum - dwie rzeczy mi sie nie podobaja:

  1. spojrz na uzwojenie U3 - mamy 10V impuls dodatni, potem 10V ujemny, a potem pozostaje jakies dziwne -2.5V ktore powoli zanika do zera. Przekladajac to na trafo: pole w rdzeniu po wylaczeniu zanikalo szybko - bo sie generowalo ze 200V na U2 i wracalo do zasilania, a potem cos sie otwarlo i trafo rozladowuje swoja energie przez znacznie mniejsze napiecie - ktore stopniowo spada. I to jest czesciowa przyczyna klopotow - dopiero jak sie "rozladuje" to bedzie nastepny impuls. Potwierdza to U na T1c - masz ostry pik, a potem lagodne opadanie. To moze byc przebicie w trafie ktore sie wtedy wlacza, zwarty zwoj [raczej nie], albo cos po stronie wtornej - chocby ladowanie kondensatora - tylko ze dziwnie pozno sie wlacza i w konfiguracji flyback by musialo byc. Tak sie zastanawiam czy to nie jest naturalne rozladowanie LC na rezystancji trafa - ale chyba byloby przemienne.
  2. Zobacz na r8d4 - napiecie szczytowe impulsu ok 0.6 V. R11r10 - 0.3 V - i prawidlowo, to dzielnik. A na T2b 0.9V, ktore powolutku zanika. Skad ? Transoptor jest ciagle otwarty ! albo przebity, albo led mu ciagle swieci, a musi niezle swiecic skoro puszcza z 10mA. Mozliwy uszkodzony uklad kontroli napiecia po wtornej stronie.

Reszta ciekawostek to juz skutki otwarcia transoptora.

J.

Reply to
J.F.

Skoro to forward to nie trzeba obciazac :-)

J.

Reply to
J.F.

Sprawdzilem prostowniki po wtornej - wszystkie sprawne. Elektrolity tez.

Transoptor sprawny (przenosi wymuszenia). Odlaczylem transoptor i porownalem przebiegi. Na emiterze klucza prad (a wiec napiecie na R8) narasta sobie slicznie jak na ladowanie indukcyjnosci przystalo, w pewnym momencie T2 odcina. Patrzac od strony kolektora T1 zmienila sie tylko szerokosc wlaczenia z 8us na powiedzmy 18-cie us. Reszta przebiegu bez zmian. Oczywiscie po stronie wtornej nadal mam jakies resztkowe napiecia, a bez sprzezenia (transoptora) wydawalo mi sie ze powinna dac ile moze :-(

Na bazie T2 przy _zdjetym_ transoptorze: irek_n.webpark.pl/t2_bb.jpg

THX za pomoc. __ Pzd, Irek.N.

Reply to
Ireneusz Niemczyk

Ta, to nadal pozostaja dwie zagwozdki:

  1. trafo jak widac pieknie dziala, indukcyjnosc ma, na U3 napiecie transformowane wrecz przykladowe .. to czemu sie na wyjsciu nie pojawia ? Podlaczales sie z oscylem na wtorna strone ? Albo uzwojenie wtorne zwarte ... albo inna przyczyna.

  1. mniej istotna obecnie .. ale czemu ten transoptor przewodzi ? Skoro szczatkowe napiecia to nie powinien byc uruchamiany ..

Bo tak na oko wszystko dziala w miare prawidlowo, tylko ten zanik ujemnego napiecia na U3 jakis powolny ..

J.

Reply to
J.F.

Jest niezle, prawie uruchomiona....prawie gdyz nie za bardzo wiem dlaczego raz jest

7V tam gdzie powinno byc 12, a raz 14.5V, oczywiscie pod obciazeniem. Bez niego slicznie trzyma 12V. Okazalo sie ze przetwornica _strzelala_ napieciem 5V za wysoko przy starcie i w efekcie wyzwalala tyrystor nadnapieciowego zabezpieczenia (po wtornej oczywiscie). Dlatego byla tak przytkana. Mnie natomiast zastanawia dlaczego nie grzala sie skoro pracowala na zwarcie? Chyba nie do konca rozumiem mechanizm samowzbudzenia :-( Najwyzszy czas zaprojektowac/wykonac cos i _naumiec_ sie w koncu przetwarzac energie :-)

No nic, dzisiaj przywroce oryginalne elementy i potestuje ja pod obciazeniem.

Wielkie dzieki za pomoc.

__ Pzd, Irek.N.

Reply to
Ireneusz Niemczyk

Nie przeczytales mojej analizy :-) Prad szczytowy masz kontrolowany i nie zostanie przekroczony. Z uwagi na to zwarcie pole w rdzeniu zanika powoli i kolejny impuls wyzwalal sie po dlugim czasie - wiec nie bardzo mialo sie co grzac.

Natomiast .. to by sugerowalo ze to jednak jest fly-back. Ewentualnie na +12 forward, a na +5 flyback. Oscyloskop dwukanalowy w dlon i sprawdzac

A ... no i skad ten otwarty transoptor przy zwartym wyjsciu ?

A swoja droga .. bardzo przyzwoite zachowanie jak na taki w miare prosty schemat. Moze warto skorzystac ?

Elektrolity to ja bym zostawil nowe. I wymienil te po wtornej stronie ..

J.

Reply to
J.F.

Przyznaje, nie mialem za bardzo czasu rozrysowac _problem_ - sorki.

Ba..., ciekawe wlasnie jest to, ze przetwornica sama (bo transoptor odcinalem) wpada w stan pozwalajacy jej na przezycie (odstepy pomiedzy dawkami energii sa bardzo duze, wiec jak piszesz - energia niewielka). Nie rozumiem wlasnie dlaczego tak sie dzieje, wydawalo mi sie ze skoro po 50us mamy praktycznie ustabilizowana sytuacje to powinno nastapic kolejne wyzwolenie, a nie po ~10ms. Hmm... Poza tym czy jest mozliwe, zeby impulsy wlaczajace byly dyktowane z transoptora? Dla mnie to jakis idiotyzm (moge tak napisac - nie znam sie na przetwornicach). Skoro ze zwartym transoptorem wylacza sie praktycznie, z otwartym powinna dawac ile moze... z uwzglednieniem tych 50us na _wyzerowanie rdzenia_. Nic nie rozumiem :-(

Forward albo flyback na calego. W dodatku uzwojenia laczone szeregowo, kondensatory tez, za wyjatkiem pofiltrowych :-) Na dzisiejszy stan mojej wiedzy - stawiam na forward.

Wlasnie, zachowanie mnie zdumiewa. Schemat bankowo idzie do szufladki :-) A jak bedzie troche czasu to trafko z ATX-a i w _droge_ ;-))

Dokladnie to zrobilem, jak sie okazalo ze tyrystor wyzwalany przy 6.3V wlacza mi sie jak mam 4.9V!! Od cholery elektrolitow, a tetnienia na poziomie 3V przy 1A!!! Musialy strasznie wyschnac. W kazdym razie po ich wymienie uklad stal sie stabilny i nie szalal z napieciem przy obciazaniu.

Wracajac do tematu - winne byly elektrolity, ich nietrzymanie wyzwalalo zabezpieczenie nadnapieciowe, a to z kolei blokowalo przetwornice w tak nietypowy sposob. W zyciu bym takiego scenariusza sam nie wymyslil :-)

Jarku - wielkie dzieki za pomoc w rozwiazaniu problemu*. Jesli pozwolisz popytam jeszcze o przetwornice, ale najpierw conieco potestuje.

Milego wieczoru. __ Pzd, Irek.N.

  • Jak bede we Wrocku stawiam _krate_, chyba ze masz inny pomysl?
Reply to
Ireneusz Niemczyk

Romku, podlaczylem jak sugerowales, ale nie wpadlem na to, ze elektrolity calkowicie puscily, i to wszystkie na raz (jest ich 8szt po stronie wtornej, z czego tylko 3 po dlawikach)! Przekazano mi przetwornice jako uszkodzona awaryjnie. Ot bylo szarpniecie po sieci i przestala dzialac - zupelnie to nie pasuje do usterki jaka znalazlem, dlatego nie szukalem dalej od strony wtornej. :-( Dodatkowo to dziwne autoblokowanie...

THX za pomoc. __ Pzd, Irek.N.

Reply to
Ireneusz Niemczyk

mowiac szczerze to mialem na mysli 50us - niskie wypelnienie zapewnia niskie straty :-)

Popatrz na wlasne oscylogramy. Normalnie ta przetwornica ma dziala tak ze U3 podtrzymuje otwarty tranzystor, potem sie wylacza, na U3 pojawaia sie impuls ujemny - taki "wyrazny i zdecydowany". C5 sie podladowuje przez D5, i jak pod koniec "rozladowania" trafa impuls ujemny zanika do zera - to po C5 mamy pik dodatni i nastepuje otwarcie T1. Zwarcie po wtornej stronie powoduje spadek spadek ujemnego impulsu na U3 i wydluzenie go - zanika na tyle powolutku ze dochodzi do zera nie powodujac otwarcia T1. (*)

I teraz wychodzi ciekawostka tego projektu - brak wstepnej polaryzacji T1. Ta przetwornica wylaczona nie ruszy. Tzn niby jest R1 do tego zadania, ale wlaczony troche dziwnie. Tzn w zasadzie wlaczony bardzo dobrze - po podlaczeniu do sieci przez pare sekund jest podawane wstepne napiecie, a potem przestaje i musi sie uklad polaryzowac bez tego. Zasadniczo zaleta - chocby w razie zwarcia wylaczy sie na stale. Tyle ze u Ciebie sie wlacza - byc moze te 10ms to czas do jakiegos tetnienia w sieci. Dodatkowo ten R1 rozladowuje C2 .. czyli na C1 napiecie wzrasta, prad uplywu plynie - mnie sie niezbyt podoba.

(*) - te 220uF C5 to na oko dosc spora stala czasowa, powinno spokojnie przetrzymac tych kilkadziesiat us.

No wlasnie nie bardzo - gdyby to byl forward, to po wtornej stronie tyrystor zwieralby faze otwarcia - czyli prad by blyskawicznie narosl, a potem zanikal szybko "rozladowujac" trafo przez U2C2. Dioda prostownika odcielaby ten tyrystor w fazie zamkniecia.

Bedziesz mial klopot - w trafku od ATX nie znajdziesz U2.

Takie czasy - elektrolity pierwsze podejrzane. A nawet jak nie one przyczyna to warto wymienic - zaszczedzi naprawy i szukania za rok.

Piwa i pacierza nie odmawiam :-)

J.

Reply to
J.F.

Zaczekaj moment... Skoro cykl ma na poziomie 8us, a ograniczenie pradowe na poziomie 18us, to cykl

50us+(8..18us) wcale nie ma takiego malego wypelnienia. Cos bylo by czuc nosem ;-) a poza tym...ale o tym juz dalej.

Wlasnie. Owe 10ms jest tutaj zagadka. Skoro raz ruszyla, to powinna sie _rozpedzic_ i w efekcie cos uwalic (chocby bezpiecznik), a tu nic. Popyrkuje sobie tylko ;-)

Jezeli pierwsze elektrolity robily za podporki, a dalej byly dlawiki, to moze nie bylo tak zle z tym zwieraniem? W kazdym razie napiecie na wtornym bylo jak na U3, ladne.

Auc, wiekszym problemem bedzie znalezienie czasu na taka zabawe. W sumie nie ma chyba znaczenia czy to fly czy forward, i tak od czegos musze zaczac.

A widzisz - brak doswiadczenia z takimi i prosze - tydzien zabawy :-( Nie sadzilem ze mozna na raz wywalic tyle elektrolitow. Jakim cudem toto dzialalo (i to bezproblemowo) wczesniej?

No to mamy ustalone. Prawdopodobnie jakis piatek (poruszam sie wtedy _tranzytem_ via Wroclaw) ;-)

Milego wieczoru. __ Pzd, Irek.N.

Reply to
Ireneusz Niemczyk

Pomeczylem trafo z ATX-a i mam pewne pytanie. Zauwazylem, ze po wylaczeniu pradu po stronie klucza na stronie wtornej nastepuje sliczna szpla w gore a zaraz za nia oscylacje (powiedzmy ze to fly, obciazennie splaszcza ta szpile, ale jak tylko prostownik po wtornej popusci to zaczynaja sie oscylacje - normalka). Pytanie od czego zalezy czestotliwosc tych oscylacji? Czy jest to L trafa z C klucza i tylko tyle? Pomierzylem wszyskie oryginalne fly-e jakie mam w domu i wychodzi mi ze zazwyczaj pracuja na 50-80kHz, a oscylacje po _oddaniu energii_ maja

250-350kHz. Zastanawiam sie czy ma to jakikolwiek plyw na sprawnosc przetwornicy.

__ Pzd, Irek.N..

Reply to
Ireneusz Niemczyk

Sprawa dość podstawowa - w zasilaczach komputerowych stosuje się półmostki. Jedynie bardzo stare zasilacze do XT bywały flyback. W związku z tym takie trafo nie nadaje się z samej zasady, bez dodania szczeliny, do pracy w trybie flyback.

Pojemność uzwojeń też gra rolę.

Trochę ma.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.