Szanse naprawy płyty w SMD

Witam

Coraz częściej ostatnio o amatorskim montażu SMD nawet w EP pojawił się jakiś kurs ale ja mam trochę inny problem. Chciałbym wymienić scalak SMD o rastrze około 1mm. Drugi działający chcę wziąć z innej popsutej płyty. Czyli według mnie mam do wykonania trzy etapy:

1) z jednej płyty wylutować scalak tak aby mu się nic nie stało a co będzie z płytą to nieważne

2) z drugiej usunąć zepsuty scalak tak aby nie uszkodzić druku a co ze scalakiem to nieważne

3) jakoś wlutować dobry scalak do płyty

Chyba każda z tych operacji w warunkach amatorskich przebiega trochę inaczej może się mylę?

Jakieś podpowiedzi? Ktoś już tak robił? Machnąć ręką na płytę i za 200 zł kupić drugą?

Scalaki przewlekane to wycinam i wylutowywuję "po nóżce" żeby ocalić płytkę lub tnę płytkę drukowaną i podgrzewam od dołu na kuchence gazowej i wyciągam scalak bez problemu ale czy to sprawdzi się przy SMD.

Co poradzicie?

Pozdrawim MArek

Reply to
Totylkoja
Loading thread data ...

Użytkownik "Totylkoja" snipped-for-privacy@nie.chce.tego.poczta.fm> napisał w wiadomości news:d61ug8$rdq$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...

Zależy jaki scalak ... najlepiej gorące powietrze, albo zalać dużą ilością cyny, jeździć po nogach i bardzoo delikatnie podważyć, jeśli nogi dokoła to trzeba mieć wprawę, w durzędowych obudowach bez problemu

Jak wyżej

O tym było ostatnio dużo dyskusji, poszperaj, sprawa chyba prostsza nić przy wyciąganiu, przynajmniej dla mnie.

Reply to
Piotr Pitucha

Piotr Pitucha napisał(a):

Przy większych mogą się przydać dwie lutownice i pomoc drugiej osoby. Genralnie ze scalakiem o takim rastrze nie powinno być problemów chociaż czytając jak autor demontuje scalaki przewlekane mam pewne obawy...

Reply to
badworm

Użytkownik "Piotr Pitucha" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:d61vt5$7ua$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...

2 rzędy 48 nóżek - czyli 2x po 24
Reply to
Totylkoja

Użytkownik "badworm" snipped-for-privacy@post.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@badworm.pl...

mozna sprobowac zrobic sobie taki grot do normalnej transformatorowki - cos w rodzaju owalnje petli tak, zeby miec dluuuga jedna krawedz i tym przylozyc naraz do wszsytkich nozek... Osobisice nie probowalem, wiec to tylko sugestia...

pozdrawiam oscar<><

Reply to
Oskar M.

Użytkownik "badworm" snipped-for-privacy@post.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@badworm.pl...

Hi hi przypomina mi się jak w kryzysie elektronicznym poszukiwałem scalaków, czasami się uszkadzały przy próbie wylutowania, do czasu kiedy kolega przyniósł opalarkę, mocne grzanie od tyłu płyty i uderzenie o róg stołu :) same wychodziły, zero zniszczonych, co do cięcia nóg to bardzo popularna metoda w sprzęcie medycznym, sprzęt był często zabezpieczany poliuretanem od dołu i inne metody niedestrukcyjnego demontażu zawodziły. Pozdrawaiam

Reply to
Piotr Pitucha

Totylkoja napisal:

Ohoho, krowa. :) Byle transformatorówką dasz radę.

Z przewlekanymi jest masa zabawy. Z smd jest dużo prościej - scalaczka możesz podgrzać albo od spodu, albo trzymając go bezpośrednio w ogniu i później podhaczając, uważając, by nie odpadła reszta elementów. Wylutowywałem tak kostki mające i 100 nóżek, przeżyły.

Wlutowanie to już nie problem, metoda dowolna - jeżdzenie po nóżkach zalanych topnikiem, przygrzewanie każdej nóżki po kolei... wolna wola. Jedynie początek jest zawsze taki sam - pozycjonujesz, lutując nóżki w rogach.

k,

Reply to
KILu

Oskar M. napisal:

Pewnie zadziała, ale po co tak się męczyć? Nad palnik (może być choćby kuchenka) go!

k,

Reply to
KILu

Nie wiem czy próbowałeś już z płytą główną się bawić... To są wielowarstwowe płyty, zwykle 6 i 8 warstwowe i bardzo dobrze niestety odprowadzają ciepełko... Dobrze jest mieć piecyk na gorące powietrze z regulacją temperatury od spodu i tak podgrzaną płytę do np 80-100'C dopiero lutować...

Reply to
Pszemol

No to łatwa sprawa. Uszkodzony scalak najłatwiej wyjmiesz z płyty wycinając go - ostrym nożem do tapet Z WYCZUCIEM kroisz piny tuż przy kostce aby nóż nie poszedł w płytkę... Poćwicz wycinanie na niedziałającej płycie na jakimś innym, podobnym scalaku. Jak już oczyścisz płytę którą naprawiasz to delikatnie popraw wszystkie pady lutownicze aby były równe i dobrze jest posmarować kalafonią w płynie dobrej jakości. Polecam do tego celu genialną kalafonię w płynie ZEPHLUX NCF-0014.

Teraz jak masz opalarkę to zdrowy scalak musisz podgrzać - dobrze to zrobić szybko i sprawnie... Jak najmniej gięcia nóg - podgrzać z jednej strony, uchylić lekko scalak do góry z jednej strony, poczekać aż lekko cyna wystygnie i druga strona.

Jak nie masz opalarki to dobrą metodą jest wsadzenie cienkiego drutu który kiepsko się lutuje (np. struna od gitary) pod nogi scalaka i wykorzystanie go podczas lutowania do podnoszenia nóg dotkniętych lutownicą... Niestety zginanie nóg nie jest korzystne dla późniejszego procesu lutowania scalaka spowrotem, ale z rastrem 1mm to nie będzie problemów...

Scalaki co mają piny tylko po dwu stronach to pikuś. Gorzej jest z tymi co mają ze wszystkich 4 stron. Powodzenia.

Reply to
Pszemol

Pszemol napisal:

8 lub 10 warstw - Xbox. Faktycznie jeżdżenie po nogach w tym wypadku to zły pomysł, zalewanie topnikiem i cyną - jeszcze gorszy. Za to przygrzewanie każdej nóżki jest proste i bardzo skuteczne, tu wystarczy lutowniczka o mocy 10W.

k,

Reply to
KILu

Do zalewania cyną są specjalne stopy cyny i zdaje się bizmutu, które mieszając się z cyną na płytce obniżają wydatnie temperaturę topnienia metalu i umożliwiają długotrwałe grzanie scalaka w takiej temperaturze i bezpieczne wylutowanie go, podczas gdy przy normalnych

300'C i długotrwałej zabawie już dawno zniszczyłbyś strukturę.
Reply to
Pszemol

Pszemol napisał(a):

Jak jest troche miejsca dookoła takiego scalaka to moja ulubiona odmiana tej metody polega na użyciu Dremelka z tarcza do ciecia metalu. Rzecz jasna WYCZUCIE narzędzia jest tu jeszcze wazniejsze niż w wersji z nozem....

Reply to
Miłosz Kłosowicz

Dremelek przy dużych obrotach przejdzie jak przez masło, wiec nie będzie tu problemu takiego jak z nożem, że musisz dac duży nacisk aby przeciąć nóżkę scalaka a zaraz potem zahamować rękę z nożem aby nie dociąć ścieżek pod scalakiem - pomysł z Dremelkiem mi się bardziej podoba :-) Wypróbuję go przy następnej okazji. Jedynym problemem może być to, że dla kółka tnącego może nie być wystarczająco dużo miejsca :-) Ale dremelkiem można też ciąć plastikową obudowę kostki.

Reply to
Pszemol

Użytkownik "Pszemol" snipped-for-privacy@PolBox.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@poczta.onet.pl... ...

A gdzie to cudo (tzn. ten topnik) mozna kupic i ile orientacyjnie kosztuje (jakos nie moglem wygoooglac)?

Pozdrawiam Adam

Reply to
Adam

To jakoś kiepsko googlałeś:

formatting link
kalafonia jest genialna bo nie zostawia dużo syfu po lutowaniu, poza tym, w przeciwieństwie do innych kalafonii w płynie nie jest właściwie płynna tylko ma konsystencję miodu, nie rozlewa się na pół płytki... Miałem okazję używać kilku róznych rodzajów kalafonii, zarówno taką w postaci łupiącej się kostki dostępną w Polsce jak i kilka w płynie i ZEPHLUX jest po prostu genialny - nie wiem czy to kwestia innego napiecia powierzchniowego czy jakichś dodatków ale idealnie usuwa zwarcia/mostki cyny spomiędzy nóg przy lutowaniu scalaków. Używam jej tak, że po prostu przejeżdzam lutownicą ze sporą ilością cyny po nogach scalaka jednym posunięciem i mam cała stronę scalaka przylutowaną kompletnie bez zwarć. Niby nie jest to tanie, bo $9 za buteleczkę, ale starcza to na wieki całe... używam takiej buteleczki w pracy już od paru lat a mam kalafonii na dnie i prawie jej nie ubywa. Teraz myślę aby sobie kupić jedną również do domu. Polecam gorąco.

Reply to
Pszemol

Użytkownik "Pszemol" snipped-for-privacy@PolBox.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@poczta.onet.pl...

;) nie wiem co ja wpisalem w wyszukiwarke, dzieki za "podanie na tacy".

Wlasnie jestem na etapie przygotowan do lutowania mojej plytki dyplomowej. Trenuje sobie na jakis starych plytkach. Uzywam zwyklej kalafonii (takiej w kostce). Problem jest taki: zeby dobrze przylutowac scalak o gestym rastrze trzeba uzyc naprawde duzo kalfonii. Niestety trudno ja pozniej usunac, czyscilem spirytusem, denaturatem, acetonem, rozp. nitro. Najlepsze efekty daje nitro i aceton - no moze poza zapachowymi. Jednak mam wrazenie, ze i tak cos tam zostaje pod scalakiem a poza tym chyba sie troche przebarwia wierzchnia warstwa dielektryczna plytki. Idealem bylby topnik, ktorego nie trzeba by usuwac, byl tani i dostepny w sklepie za rogiem :)

A w jaki sposob Ty (Twoja firma) zaopatrujesz sie w ta rewelacyjna kalafonie ZEPHLUX NCF-0014 ? Bezposrednio u producenta ? Ewentualnie mozesz polecic cos co mozna by kupic w sklepie (np. na Wolumenie) i daleko nie odbiegajacego od produktu polecanego przez Ciebie (jak piszesz wiele specyfikow juz probowales)?

Pozdrawiam Adam

Reply to
Adam

Przede wszystkim przy lutowaniu należy uważać na odpowiednią temperaturę. Jeśli ustawisz lutownicę za wysoko to kalafonię spalisz i wtedy taką już brązową ciężko usunąć... Póki jest żółciutka to się ładnie rozpuszcza w spirytusie/acetonie. Co do czyszczenia z kalafonii to nie ma właściwie takich, których nie trzeba czyścić - zawsze coś tam zostaje... W fabrykach używa się płuczek ultradźwiękowych i płucze w róznych mieszankach alkoholu/acetonu płytkę do czysta... W sumie alkohol techniczny czy aceton nie jest super, super drogi, więc mógłbyś sobie kupić butelkę jednego i butelkę drugiego, kuwetę fotograficzną o rozmiarze Twojej płytki i ją kompletnie zanurzyć... Uważać nalezy aby nie uzywać elementów które nie są przeznaczone do mycia - np. beepki/buzzerki muszą mieć nalepkę zakrywającą dziurkę, to samo z dipswitchami, muszą mieć folią zaklejone suwaki itp... Inaczej jak Ci wlezie w szpary roztwór kalafonii i potem zaschnie to nie będzie można dipswitcha przestawić bo to przecież jak klej :-)

Mieszkam w USA więc kupiliśmy tą kalafonię razem z całym zestawem do "rework" czyli do naprawiania płytek - jest w tym zestawie sporo różnych "zabawek" :-))

Jedno co mogę Ci polecić to samemu zrób sobie taką kalafonię w płynie krusząc trochę kalafonii i zakraplając spirytusem. Kalafonia się relatywnie długo rozpuszcza - więc cierpliwości... Daj na tyle kalafonii aby uzyskany płyn miał konsystencję miodu a nie wody. Jak ustawisz dobrze lutownicę, nie zagorąco, to kalafonii nie spalisz i łatwiej ją usuniesz niż spaloną. No i same luty będą błyszczące, nieutlenione od zbyt dużej temperatury, elementy mniej narażone na uszkodzenie termiczne itp. Sorry że taki nacisk stawiam na temperaturę ale moim zdaniem niezagorąca lutownica do podstawa sukcesu.

Reply to
Pszemol
[...]

A wystarczy do płaskiego naczynia (ja uzywam plastikowego, prostokątnego pojemnika) nalac 2 mm izopropanolu, włożyć płytke na 15 minut, przykryć a potem pędzelkiem z twardym włosiem zetrzeć to, co pozostało. Schodzi nawet kalafonia mocno przypalona lutownicą transformatorową...

Kalafonii nie trzeba usuwać - nie działa korozyjnie... Jeśli nie jest przypalona, to nie wyglada brzydko.

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik "Pszemol" snipped-for-privacy@PolBox.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@poczta.onet.pl...

...

Zapewne masz racje z ta temperatura. W domu uzywam zwyklej lutownicy bez stabilizacji temperatury i zdaje sie, ze w czasie testow dosc mocno przypalalem kalafonie. Na szczescie do lutowania wlasciwej plytki bede mogl uzyc ktorejs z uczelnianych stacji wellera. I tu kolejne pytanie do praktyka: jaka jest w przyblizeniu optymalna temperatura grota - przyjmujac, ze mam do przylutowania scalak w obudowie TQFP100 ?

Wielkie dzieki za wszystkie rady !!!

Pozdrawiam Adam

Reply to
Adam

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.