Prostownik - regulacja prądu ładowania

Witam,

Kilka lat temu zbudowałem prostownik w opraciu o schemat :

formatting link
Prostownik działa fajnie, w początkowej fazie ładowania prąd jest duży , następnie się zmniejsza do ok 2-3 A. Lecz te 2-3 A to trochę za mało. Mam teraz aku 72Ah i ładowanie trwa zbyt długo.

Pytanie: można dorobić do tego układu płynną regulację prądu ?

Reply to
Greg
Loading thread data ...

Dnia Sat, 30 Dec 2006 19:15:26 +0100, Greg napisał(a):

Nie bardzo. Trzeba by zaprojektować zupełnie coś innego. Jeśli chcesz pozostać przy tym układzie, to może pomóc zmiana trafa na taki o większej mocy nominalnej lub o nieco większym napięciu wyjściowym. Sprawdź też czy zastowane diody są diodami Shottky. Jeśli nie, zastosuj takie. Poza tym to normalne, że w miarę postępowania ładowania prąd ładowania maleje.

Reply to
Jacek Maciejewski

Greg napisał(a): Witam,

Ten układ wcale nie służy do regulacji prądu ładowania. Jego działanie polega tylko na wyłączeniu ładowania gdy napięcie przekroczy pewną wartość. Prąd ładowania akumulatora zależy przede wszystkim od napięcia jakie otrzymuje się po prostowniku. W tym układzie można trochę zwiększyć prąd ładowania zmniejszając wartość rezystora R8 (moim zdaniem można zmniejszyć do zera) oraz zwiększając wartość kondensatora C1, Jego aktualna wartość 470 uF jest symboliczna. Przy prądzie ładowania 2 A ten kondensator praktycznie się nie liczy. Moim zdaniem tam powino być 10 000 uF albo jeszcze więcej. Istotne zwiększenie prądu ładowania można uzyskać przez podwyższenie napięcia na uzwojeniu wtórnym transformatora. Oczywiście transformator powinien być też większej mocy. Przy większym prądzie trzeba zadbać o prawidłowe chłodzenie T1.

Można i to na różne sposoby. Najwłaściwszym wydaje mi się wykorzystanie T1 i sterowanie go impulsami o regulowanej szerokości. Dodatkowo wtedy w obwód drenu trzeba by włączyć dławik i diodę Shottky tak jak to się robi w regulatorach impulsowych.

Reply to
kilokitu

zastosowane są 2 duże 10-siątki produkcji rosyjskiej :) te z gwintem na jednym z końców.

Odnośnie prądu ładowania - układ przy podłączeniu padniętego akumulatora ładuje go prądem np. 6A - ale trwa to bardzo krótko jakieś 2-3 minuty, następnie prąd ładowania drastycznie opada(nie zmniejsza się płynnie) na 3A i jest klops.

Reply to
Greg

posiadasz może jakiś schemat takiego regulatora ?

można wzorować się na czymś takim ?

formatting link

Reply to
Greg

Greg napisał(a):

Nie! Taki regulator nadaje się do regulacji prądu (średniego) ale tylko na elemencie oporowym w tym przypadku na żarówce. Akumulator ma znikomy opór wewnętrzny i taki układ nie będzie poprawnie działał. Tranzystor będzie się nadmiernie grzał. Tu trzeba koniecznie zastosować regulator impulsowy z dławikiem i diodą. Dość dobrze step down stabilizator opisany jest tu:

formatting link
myśli mam D1 i L1 z rysunku nr 8

Reply to
kilokitu

Dnia 30 Dec 2006 11:41:05 -0800, kilokitu napisał(a):

Marnie to wymyśliłeś. Jak będziesz regulował (stabilizował) prąd, np. na poziomie 6A to napięcie 16V zostanie osiągnięte wcześniej. Aku w rezultacie będzie mniej naładowany niż gdyby kończył ładowanie przy 2A czy mniejszym. Tu by była potrzebna automatyka, która w miarę ładowania stopniowo zmniejsza prąd. Może kilkakrotne próbkowanie? Albo ładowanie stabilizowanym prądem z progiem napięciowym (prąd i próg ustawialne). I jedno i drugie prowadzi do nadmiernej komplikacji jak na urządzenie do doraźnego doładowania. A poza tym żeby regulować prąd na poziomie 6A i tak trzeba najpierw ten prąd zapewnić :) A diody ruskie czy nie, masz sprawdzić czy są Shottky :)

Reply to
Jacek Maciejewski

wszystkie akumulatory maja to do siebie, że po jakimś czasie zależnym tylko od stopnia POJEMNOSCI i rozladowania akumulatora napiecie się na nich podnosi...i jest bez wiekszego znaczenia czy bedziesz ładował to prądem tzw 10 godzinnym czy 5godzinnym pod warunkiem nie przekraczania temperatury (mogę się mylić +50stopni) i potem już obowiązkowo prądem 10 godzinnym do pełnej wartości pojemności...końcowa wartość napięcia dobrze naładowanego i sprawnego akumulatora to 2,7 volta na każde ogniwo...od 2,4 volta akumulator zaczyna gazować...bez odkreconych korków to w samochodzie by go rozsadzilo dlatego alternator wraz z regulatorem zatrzymuje się na wartości 2,4 volta na ogniwo w samochodzie...odpowiada to około

70% stanu naładowania... a różnica w pradzie ładowania polega właśnie na tym,ze napiecie na nim się podnosi więc prąd maleje... zwróć uwagę,że cały czas mowa o akumulatorze co ma wszystkie sekcje sprawne, tzn mają zbliżoną pojemność i niezbyt zasiarczone... oczywiście wszystkie te uwagi dotyczą tzw akumulatorów kwasowych albo inaczej ołowiowych... inne typy to juz inny temat
Reply to
dziad_ek

zerknąłem teraz na schemat i dodatkowe informacje- prawdopodobnie masz transformator co nie jest w stanie dać więcej prądu(za mała moc) diody te co podajesz to typowe zwykłe krzemowe i spadek napiecia na nich przy tym pradzie moze siegać 1volta(diody schotki daja okolo

0,4V) ale nie oczekuj rewelacji przy zmianie diod

-spróbuj dowinąć na transformatorze około 10-15 zwojów drutem

2,5mm o ile masz miejsce i chęci(zwróc uwagę by nie uszkodzić izolacji przewodów i dobrze zamocować nawinięty dodatkowo drut)i wtedy z mojego doświadczenia zyskasz okolo 5Amper akumulator ladowany mniejszym prądem ma korzystniejszą przemianę chemiczną wewnątrz więc zastanów się czy przy sprawnym alternatorze skórka jest warta wyprawki...robisz to doladowanie aż tak często?
Reply to
dziad_ek

W NiCd pod koniec opada, i prad ma znaczenie :-)

J.

Reply to
J.F.

opada prąd a napiecie ma około 1,5V na ogniwo, tyle ze ładowanie do

1,5 Vgrozi już zniszczeniem ogniwa w obudowie gazoszczelnej jak zapomnisz wyłączyć w porę
Reply to
dziad_ek

pozatym tutaj chodzi konkretnie o akumulator typu samochodowego-to nawiazanie do mojej poprzedniej wypowiedzi

Reply to
dziad_ek

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.