Problem z lampowym gitarowym wzmacniaczem

Witam,

Od tygodnia posiadam używany gitarowy wzmacniacz lampowy Fender Blues de Lux. Przez pare dni grało świetnie ale ostatnio dziwne rzeczy mi się dzieją. Piec posiada kanał czysty i przesterowany. Po włączeniu pieca niezależnie od tego, który kanał jest włączony przyciskiem - zawsze działa kanał przesterowany, ale bardzo cicho. Jakby 3 watowe combo. Czasem po pewnym czasie wzmacniacz się uruchamia normalnie i pozwala przełączać kanały i gra głośno.

Nie wiem czy to problem z lampami, czy elektronika wysiada?? Dodam, że przy sprawdzaniu do czego są poszczególne wejścia, podłączyłem gitarę do wejścia POWER AMP IN, czyli bezpośrednio w końcówkę mocy. Może to w związku z tym coś się stało.

Proszę o opinie oraz namiary na kogoś kto się zna na naprawie gitarowych wzmacniaczy lampowych z Warszawy lub okolic?

Pozdr, jk

Reply to
jack
Loading thread data ...

usb napisał(a):

Tam również się ogłosiłem, ale szukam elektroników, a nie muzyków!

Dzięki, jk

Reply to
jack

To moze byc calkiem normalne - wstepnie wlacza sie zarzenie lamp na np. 50% napiecia zasilania, celem ich wstepnego rozzarzenia, a dopiero po kilkunastu sekundach na 100%. Przedluza to zywotnosc lamp wiele razy. Wlasnie przez te nascie pierwszych sekund wzmak brzmi tak, jak opisujesz. Jak dlugo trwa ten czas grania "niby 3W combo"? Jesli powiedzmy max 1 minute, nie masz sie czym przejmowac, jesli dluzej, to moze to wymagac przejrzenia przez elektronika (albo: tez wynika to z ukladu rozzarzania, ale jesli wzmak jest stary, kondensator daje zly czas zalaczania, przewaznie tam siedzi zwykly elektrolit, zeby ustalic jakas stala czasowa obwodu RC.)

Pozdrawiam, Piotr Nikiel

Reply to
nikl

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.