ponoć ciekawosc to 1szy krok....

Pan Mario napisał:

Jak już jest zrobiona. Ale do portu USB nie da się ot tak po prostu przylutować tranzystora i przekaźnika, tak jak do LPT.

Mam wrażenie, że pytający nie planuje seryjnej produkcji z logistyką części zamiennych. Jak coś padnie, to będzie robił od nowa. Być może zupełnie inaczej.

Jeśli ktoś uważa, że mu łatwiej zlutować cały kit na gotowej płytce według przygotowanej przez kogoś dokumentacji, to tak. Jest różnica między twórcą a odtwórcą. Ale ja bym docenił również samodzielne wpięcie się z przekaźnikiem w układ.

Reply to
Jarosław Sokołowski
Loading thread data ...

Użytkownik "Mario" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:j4riv0$j39$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Ja bym to zrobił tak. Wykorzystać pin TXD z COMa (jak nie ma z tyłu PC-ta to są przejściówki USB/COM). Ale żeby uniknąć wszelkich problemów typu, że po rastarcie nie wiadomo co się dzieje to przekaźnik bym włączał nie stanem, a sygnałem. Wysyłać w pętli 0x55 a między pinem TXD a przekaźnikiem wstawić kondensator, dwie diody, drugi kondensator i za tym opornik na bazę tranzystora (i jeszcze jedna dioda na cewkę przekaźnika). P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 11/08/27 19:41, adamschodowy pisze:

otworzyłem.... faktycznie ładnie pachnie !! :D:D

Reply to
KiloSierra

W dniu 11/08/28 15:12, SP4OLN pisze:

3 letnie ogniwo.... starosc dlugo pracowal zacnie.. ale jakies pol roku temu lawinowo stracilo pojemnosc z dnia na dzien praktycznie - przestalo starczac nawet na jedna rozmowe Nokia BP-6MT
Reply to
KiloSierra

W dniu 2011-09-15 08:57, Jarosław Sokołowski pisze:

Sterowanie z LPT jest do zastosowań hobbystycznych - np. jakaś maszynka CNC. Jeśli ktoś chce sterować większymi mocami to trzeba ocenić czy przypadkowe ich załączenie może szkodliwe czy niebezpieczne. I to że sterowanie można zrealizować za 10 zł przy pomocy 3 prostych elementów, nie jest zbyt sensownym argumentem w skali szkód jakie może spowodować niewłaściwa praca urządzenia.

Płyta główna jest częścią tak jak dysk twardy czy karta graficzna. Niepoważne jest robienie urządzenia, które po zmianie karty graficznej czy dysku wymagałoby przepisania kodu albo przerobienia układu elektronicznego współpracującego z komputerem.

Samodzielne wpięcie się z przekaźnikiem, rezystorami i tranzystorem na podstawie gotowca z internetu. To jest tak samo twórcze jak samodzielne zlutowanie kita na podstawie dokumentacji.

Reply to
Mario

Pan Mario napisał:

Intuicja mi podpowiada, że pytający nie palnuje zastosowań przemysłowych. Zgaduję, że to ma być coś dużo poniżej "maszynki CNC".

To zawsze trzeba.

Najczęściej proponowanym tutaj rozwiązaniem jest "atmelek za dychę". Z całym szacunkiem dla PT Konstruktorów, oceniam prawdopodonieństwo popełnienia błędu w oprogramowaniu czy samej konstrukcji na wieloktotnie wyższe niż przy użyciu SSS (Starych Sprawdzonych Sposobów).

Producenci płyt głównych (kart graficznych i innych klamotów pecetowych) są wogóle niepoważni. Do swoich wyrobów dodają tłuste CDROMy z tak zwanymi sterownikami. Kompletnie nieprofesjonalne podejście, bo bez tych sterowników to wszystko potrafi zachowywać się jak kupa złomu.

Mam na ten temat inne zdanie.

Reply to
Jarosław Sokołowski

W dniu 2011-09-16 10:33, Jarosław Sokołowski pisze:

Ale jeśli ma mieć charakter użytkowy nawet do sterowania grzałką w akwarium to nie powinno jej załączać spontanicznie.W maszynce CNC jak sterujesz silniczkiem krokowym to takie załączenie może co najwyżej spowodować ruch silnika o 1 krok - co niczym specjalnym nie grozi. Załączenie stycznika od silnika czy jakiejś większej grzałki to już jest trochę innego kalibru wydarzenie i nie powinno dziać się bez powodu.

I tak jest się skazanym na fachowość programisty piszącego kod obsługujący LPT. Dochodzi obawa że komputer się zwiesi i pozostawi program z załączona mocą. W Atmelku można sobie ustawić watchdoga. Moim zdaniem średnio rozgarnięty programista zrobi bezpieczniejsze urządzenie na Atmelu niż na PC z LPT.

Dlatego nie powinno się we własnym rozwiązaniu silnie uzależniać od specyfiki sprzętu takiej jak stan portów LPT przy starcie BIOSa i uruchamianiu systemu.

Reply to
Mario

Pan Mario napisał:

Dlatego stosuje się rozwiązania znane choćby z pecetowych klawiatur

-- próbne załączenie w procedurze testowej, uruchamianej przy starcie systemu. Wtedy da się sprawdzić, czy wszystko działa jak należy.

To było już sprawdzone w milionach przypadków.

Ostrożności nigdy zbyt wiele. Ale jeśli ktoś ma doświadczenia takie, że komputer mu się zawiesił ostatnio w poprzednim tysiącleciu (ale zawsze warto sprawdzić, czy wiatraczek nie jest zakurzony), to akurat nie o to powienien się martwić w pierwszej kolejności.

Z naciskiem na "można". Jest wiele przyczyn, które w urządzeniu wykonanym "w ilości sztuk jeden" mogą spowodować pozostanie w niebezpiecznym stanie. Rozsądnie jest zakładać, że może tak być.

Bez urazy, ale podejrzewam, że to przekonanie wynika z braku doświadczenia. Ja zawsze zakładam, że popełnię gdzieś błąd i trzeba go będzie usuwać.

Kart graficznych i płyt głównych też nie należy zmieniać z tego powodu? Da się zrobić własne rozwiązanie, które nie jest specjalnie wrażliwe na tego całego BIOSa. Da się użyć własnych "driverów" w postaci jednej liniejki w skrypcie robiącym za software do całego ustrojstwa.

Reply to
Jarosław Sokołowski

W dniu 2011-09-16 15:44, Jarosław Sokołowski pisze:

Pod warunkiem, że stoi się przy tym przy każdym restarcie. A co jak restart jest bez obecności operatora. NIE ROBI się urządzenia tak, żeby elementy wykonawcze załączały się w sposób nieprzewidywalny przy starcie systemu.

Tak samo jak programowanie atmelka.

Chyba masz problemy ze zrozumieniem tego co piszę. Tak samo programista może źle napisać program na PCta jak na Atmelka. Dodatkowo ryzyko jest w tym przypadku zwiększone bo pecet jest nieobliczalny zarówno przy starcie (nieprzewidywalne stany na LPT) jak i podczas działania komputera - zwisy programów czy systemu, brak watchdoga. I dlatego uważam ze niezależnie od kwalifikacji programisty pecet jest bez porównania bardziej nieobliczalny jako sterownik od płytki z mikrokontrolerem.

Czy ty rozumiesz co się do ciebie pisze? Wszystkie te elementy komputera nie mogą powodować, że po ich zastąpieniu zamiennikiem, nagle zmienia się dość istotna właściwość urządzenia na nim zbudowanego. Niezależnie czy zmienię płytę główną czy myszkę czy kartę graficzną nie powinno to dawać w efekcie obawy, że przy starcie systemu zamiast w stanie wyłączonym to odbiorniki będą w stanie włączonym do czasu uruchomienia aplikacji. Ty proponujesz, że po zmianie płyty głównej ma się pojawić konstruktor urządzenia i dokonać zmian w połączeniach i w programie aby urządzenie startowało bezpiecznie.

To chyba prościej zrobić zrobić płytkę na atmelku i ją oprogramować niż robić jakieś hacki aby obejść procedury BIOS i systemowe sterowniki LPTa wyposażonego w tranzystorek i przekaźnik.

Reply to
Mario

Pan Mario napisał:

To bardzo dobry warunek, powinien być przyjęty jako konieczny.

Jeśli to jakieś ważne ustrojstwo, to się wywala osobę, która na to pozwoliła.

Robi się tak, by załączały się w sposób przewidywalny.

Że co?! Kod obsługujący LPT został sprawdzony w milionach przypadków; oprogramowanie do atmelka, jeśli w ogóle powstanie, to jako jednostkowy egzemplarz, raczej w ogóle nie testowany tak na poważnie.

Czasami.

Po coś wymyślono coś takiego jak system operacyjny. Programista PC (w tym przypadku) pisze kilka linijek skryptu działającego w znanym środowisku, a ten od atmelka robi wszystko od początku (często z gotowych kawałków, ale to niewiele poprawia sytuację).

Akurat watchdoga, to może mieć i często ma. Ale nie przydaje się on często.

To kol. Pszemol piętnaście lat temu twierdził, że Windows 95 się w ogóle nie wiesza, chyba że wiatraczek jest zakurzony. Tym zasłynął i do dzisiaj różni mu to wypominają. Ale od tego czasu wiele się zmieniło. Pamiętam, że w tym stuleciu zawiesiła mi się kilka razy klawiatura (jej oprogramowanie), w czasie podłączania kabla -- trzeba było wyciągnąć wtyczkę i jeszcze raz włożyć. Zaweszał się minutnik do gotowania jajek (z atmelkiem lub czymś takim w środku), termometr, może jeszcze parę innych podobnych urządzeń. Nie winię za to ich konstruktorów, można uznać, że to norma. Ale pecet (czy ogólniej, jakiś komputer z i86 albo ARM) z systemem operacyjnym, to jeszcze nigdy. Mówię o normalnej pracy, nie o eksperymentach.

Już napisałem, że nie zawsze.

Rozumiem, że rozwiązanie "atmelkowe" ma taką przewagę, że nie ma tam elementów składowych, więc niczego się nie da wymienić. Dlaczego nie traktować w ten sposób innych urządzeń? Tylko dlatego, że składają się z kilku części połączonych złączami, a te złącza pasują również do innych części?

O, właśnie tak! Jest rzeczą niedopuszczalną, by w urządzeniu robiącym rzeczy potencjalnie niebezpieczne, byle kto mógł sobie zamieniać elementy kluczowe dla działania i bezpieczeństwa.

Może prościej, jeśli ma się zaplecze do atmelkowania (w części hardware jak i software). Jak się nie ma innego zaplecza (do pecetowania), to może być nawet tańsze. Ale nie lepsze -- gdy w grę wchodzi rzecz prototypowa czy eksperymentalna. (A tak w ogóle, to da się bez hacków na BIOS).

Reply to
Jarosław Sokołowski
[...]

Większość maszyn CNC sterowanych jest przez PC - takiego standardowego. Może tylko w lepszym wykonaniu. Widziałem nawet takie co mają obudowę mini tower.

Wydaje mi się, że wszystko jest kwestią błędów popełnionych podczas projektowania. Oba rozwiązania są sobie równoważne. Można skonfigurować BIOS tak aby LPT nie szalało i można uzyskać na AVR efekt migania portami podczas resetu.

Wymagania co do bezpieczeństwa podniosą cenę wykonania / rozbudowania układu.

PS. a ja mam w PC watchdoga :-)

Reply to
Desoft

Na milionach różnych implementacji hardwareowych. Gdzies w rupieciach mam jeszcze kartę ISA-LPT która nie działa z 90% programów. Przy zbyt szybkim outb jeden po drugim gubi bajty. Zrobiona w połowie na TTLach. Kod może i dobry, ale hardware niekoniecznie. Mam też współczesnego peceta który dla while( 1 ) { outb 0xff, outb 0x00 } generuje na pinach sinusa ktorego by się nie powstydził przeciętny generator funkcyjny. I to tylko 200kHz bo pozostaly czas procesor jest haltowany przez hardware LPT.

Wiele znasz systemów operacyjnych ktore wspierają pisanie aplikacji pod LPT? Tylko o MS-DOSie nie wspominaj, bo to niegrzeczne wciskanie tego gównianego systemu plików z gównianym interfejsem CP/M do worka z systemami operacyjnymi.

Te złacza i mnożenie częsci generują problemy. W jednej z fabryk u madzirów koło lat 90-tych pecet uśmiercił operatora bo sterował "przez LPT" prasą i mu się wymsknęła karta z gniazda. Szczegółów nie znam, opowiadał mi człek pracujący potem przy ustalaniu przyczyn. Raban był potem wielki i zakonczyło się wyp... wszelkich gównianych pecetów z lini produkcyjnej.

Reply to
Sebastian Biały

W dniu 2011-09-16 20:24, Desoft pisze:

Ale sterowanie wyjściami jest powierzone specjalnej karcie bądź niezależnym modułom IO które dostają polecenia z komputera.

Robiłem urządzenia sterowane przez LPT. Badałem pod tym kątem płyty główne. Nie jesteś w stanie ustawić żeby linie LPT ustawiały konkretny stan (LO czy HI)podczas straty BIOSA czy później systemu. Zdecydowałem się na sterowanie "krytycznych" linii wyjściowych na PCF8574 (zawsze na HI po restarcie) a LPT służył jako interfejs i2c dla PCF. Ale na długą metę stosowanie LPT było bez sensu i przeszedłem na USB.

Reply to
Mario

W dniu 2011-09-16 18:36, Jarosław Sokołowski pisze:

To wtedy zamiast komputera sterującego urządzeniami 2kw wystarczy kilka przycisków. Skoro i tak trzeba cały czas stać przy urządzeniu.

Bzdury opowiadasz. Nie ma tak żeby przy urządzeniu stawiać operatora który ma sprawdzać cały czas czy maszyna zachowuje się prawidłowo.

Sterowane przez LPT nie załącza się w sposób przewidywalny.

Ktoś pisze kod mający realizować jakiś proces automatyczny ze sterowaniem urządzeniami zewnętrznymi. Tak samo może się pomylić w przypadku pisania pod PC jak i pod Atmelka. Tu i tu może być to kod w C z podobną ilością linii. Zamiast odwoływania się przez dirty hacks do LPT masz czyste, dobrze opisane przez producenta mikrokontrolera odwołania do rejestrów GPIO w mikrokontrolerze.

+

Albo stosuje któryś z istniejących na ten mikrokontroler systemów RT.

ATSD powiedz co to za język skryptowy pozwalający sterować liniami LPT i pod jakim systemem?

Bo między sytuacją powodującą reset a ponownym przejęciem kontroli przez program nad urządzeniem, może minąć kilka minut a w mikrokontrolerze ułamek sekundy.

Właśnie chciałbym tak traktować te urządzenie. Padnie przekaźnik więc wymieniam go na inny. Padnie dysk więc wgrywam z kopii system i program, a urządzenie działa. Padła płyta. zamieniam na inną, dokładam sterowniki i urządzenie chodzi. Ale chodzi inaczej bo przy starcie systemu (czyli przez kilka minut) niektóre urządzenia załączają się spontaniczni czyniąc tym samym szkody. Takie rozwiązanie jest bez sensu co próbuję ci od kilku postów wytłumaczyć a ty proponujesz wezwanie konstruktora żeby przerobił urządzenie z powodu wymiany płyty głównej na inny model.

Nie ma znaczenia kto to będzie robił jeśli wymiana płyty na inny model zmienia właściwości urządzenia to jest po prostu kretyński pomysł.

To się kupuje gotowy sterownik a nie dłubie w LPT. Jak ma być tanio to taki na Atmelku za 100zł. Jak ma być pewnie i bezpiecznie to na PLC za

10 razy tyle.
Reply to
Mario

Użytkownik "Mario" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:j506q7$j2$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...

Jak napisałem... kwestia ceny, rozbudowy, bezpieczeństwa.

Podobnych rozwiązań jak to Twoje jest więcej. Prosty tranzystor i przekaźnik dajemy do mało wymagającego odbiornika, jakiś scalaczego do więcej wymagającego, Pilza i podobne bajery do maszyny która potrafi uciąć rękę.

Reply to
Desoft

Przeczytaj instrukcję do swojej pralki. Jest tam zdanie: "nie zostawiać bez dozoru"

Reply to
Desoft

Pan Sebastian Biały napisał:

Żadnego. Od systemu operacyjnego nie wymagam "wspierania", tylko wygody i swobody w korzystaniu z komputera, na którym ten system pracuje.

Co się Pan tak żołądkuje. MS-DOS nie jest systemem operacyjnym, nie za bycie nim jest ceniony.

Oczywiście żal mi chłopa, ale czy jego prasło, bo było "sterowanie przez LPT", czy jednak z innego powodu? Takie na przykład złącza USB wymsknąć się nie mogą?

Oni wyp... _wszystkie gówniane pecety_, czy _wszystkie pecety_? Jeśli to drugie, to czym je zastąpili?

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Mario napisał:

Póki chodzi o *linie*, a nie *linię*, to nie ma problemu. Jeśli wszystkie zachowaują się jednako (mają w czasie startu taki sam stan -- LO albo HI), to traktuje się jedną z nich jako punkt odniesienia i po kłopocie.

Bardzo słusznie. Ja bym nawet nie wchodził w żadne i2c -- rązwiązania na LPT mają sens tylko przy bezpośrednim sterowaniu urządzeń z linii.

Reply to
Jarosław Sokołowski

W dniu 2011-09-16 23:12, Jarosław Sokołowski pisze:

Co powoduje że układ już nie składa się z dwóch oporników, tranzystora i przekaźnika.

Nie mają sensu bo nie dają przewidywalnych stanów.

Reply to
Mario

W dniu 2011-09-16 21:52, Desoft pisze:

Czyli nie można wyjść z łazienki w trakcie prania?

Reply to
Mario

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.