Płyta główna - grzeje się tranzystor

Padła płyta główna komputera. Po oględzinach zauważyłem że tranzystor B40NE03-20 który powinien być przylutowany swoją metalową płaskością do placka na druku, odstaje w górę, tak jakby się odlutował i sprężystość pozostałych dwóch nóżek (środkowa jest ucięta a jej rolę pełni właśnie metalowa powierzchnia) uniosła go na milimetr. Przylutowałem tę powierzchnię i włączyłem zasilanie. Komputer ruszył prawidłowo. Po jakiś kilkunastu sekundach dotknąłem tego tranzystora i oparzyłem się lekko w palca. Coś jest chyba nie tak! Zmierzyłem napięcie na jego wyjściu - jest 2,2 V, tak jak powinno być. Ale czemu jest taki gorący aż parzy. Powinien mieć jakiś radiator jeśli ma się tak grzać. Może jest uszkodzony. Z innej starej płyty wylutowałem taki sam tranzystor i wmontowałem na miejsce podejrzanego. Za kilkanaście sekund też zaczął parzyć. Potrzymałem włączony komputer kilka minut. Nic się nie działo złego, oprócz gorącego tranzystora. Czy to normalne? Przecież prawdopodobnie tranzystor odlutował się z powodu wysokiej temperatury. Darkac

Reply to
Darkac
Loading thread data ...

To raczej normalne, te tranzystory z przetwornic grzeja sie na potege. Role radiatora spelnia miedz pod jego obudowa dlatego zadbaj, zeby byl dobrze przylutowany na calej powierzchni. Mozesz tez przykleic radiator na te tranzystory, ale to raczej jesli masz jakies tendencje overclockerskie;)

Reply to
T.M.F.

Przymocowałem do tranzystora mały żeberkowy radiator. Nic nie pomogło. Po kilkunastu sekundach jest taki gorący że nie daje się dotnąć. Zwilżyłem go śliną. Zagotowała się i wyparowała w dwie sekundy. Czyli temperaturę ma grubo powyżej 100stC. A co będzie po dłuższej pracy? Może się znów odlutować albo zacznie świecić. Dla sprawdzenia podmieniłem procesor. Sytuacja się nie zmieniła. Zmniejszyłem taktowanie ze standardowego na minimalne. Grzanie bez wyraźnych zmian. Wyjąłem zupełnie procesor. Tranzystor nie nagrzewa się. Włożyłem znów procesor. Zmierzyłem napięcia na nóżkach tranzystora: G = 3.65, S = 3.46, D = 2.25 Trudno mi uwierzyć, że tyle ciepła jest tracone na głupie zmniejszenie napięcia do zasilenia rdzenia procesora. A jeśli już to powinien być znaczący radiator. Powierzchnia druku do której jest przylutowany tranzystor jest tylko ze dwa razy większa niż on sam. Darkac

Reply to
Darkac

W nowych plytach te mosfety sie potwornie grzeja, ale sprawdz jeszcze kondensatory obok, czy nie napuchly.

Wez pod uwage, ze plyta jest wielowarstwowa, duze powierzchnie miedzi moga byc na wewnetrznych warstwach i po prostu ich nie widzisz. A to, ze sie grzeje - wspolczesne procesory moga pobierac i 40A, boje sie pomyslec ile biora impulsowo, wiec nie dziw sie, ze sie tak grzeja. Gdzies w necie widzialem fotki kompa z kamery termowizyjnej, fajnie to wyglada:)

Reply to
T.M.F.

Tylko co z tego ? Nawet jeżeli - to przecież brak przewodnictwa cieplnego między tranzystorem a innymi warstwami niż ta, na której bezpośrednio leży. Z tego wynika, że po prostu nie przejęli się zbytnio przy projektowaniu, czego najlepszym dowodem fakt, że się sam odlutował pod wpływem temperatury...

pozdr.

Reply to
Sundayman

Albo rozerwało od spodu - u mnie dwa może nie napuchły, ale były gorące, a trzeci (o było widać dopiero po wyjęciu płyty) wyciekł od spodu.

Reply to
pisz_na.mirek

Mysle, ze niekoniecznie. Moze porobili przelotki pod ta miedzia? Zobacz elektrolity na plycie - niby sa przylutowane na malej powierzchni a jednak ciezko je wylutowac, bo cieplo nest b. szybko odprowadzane.

Reply to
T.M.F.

powiedz jaka płyta

Reply to
szlovak

Ponieważ rozgrzebałem komputer to nie miałem jak odpowiedzieć. Teraz nadrabiam: Typ tranzystora podałem w pierwszej wiadomości. Podając wcześniej zmierzone napięcia pomyliłem nóżki S i D, więc trzeba czytać na odwrót. Oscyloskopem nic ciekawego nie zobaczyłem. Napięcia są stałe i nie ma żadnych oscylacji. Założyłem na tranzystor troszkę większy radiator (z pastą itd.). Musiałem kabelkami przedłużyć nóżki tranzystora, bo trzeba było go przesunąć w bok żeby radiator nie zawadzał o inne elementy. Tranzystor jest mocno ciepły ale już nie parzy. Jak podłączyłem wentylator procesora, to podmuch powietrza wylatującego z radiatora procesora owiewa również ten tranzystor i to powoduje, że jest jeszcze chłodniejszy. Chyba panowie konstruktorzy coś zawalili z obliczeniem wydzielania ciepła. Procesor nie jest jeszcze ekstremalnie prądożerny, bo to zabytek K6-2

500MHz. Płyta EP-58 MVP3C-100MHz (VIA) Darkac
Reply to
Darkac

Moim zdaniem coś jest jednak za bardzo nie w porządku. Mam potężny (aż za duży) radiator na procesorze i żeby wiatraczek tak nie szumiał podłączyłem go do 5V a nie do 12V jak jest standardowo. Na procesor to chłodzenie spokojnie wystarczy, ale ten tranzystor przy zmniejszonym nadmuchu nawet w radiatorze nagrzewa się aż parzy i śmierdzi. Na płycie niedaleko jest drugi taki sam tranzystor. Jest bez radiatora, nie grzeje się, a napięcie mierzone miernikiem na jego nóżkach jest w okolicy

8V. Stanąłem tam oscyloskopem i okazało się, że na bramce jest on sterowany przebiegiem prostokątnym o wartości górnej 12V i dolnej 0V. Czyli pracuje w impulsowo otwierając się maksymalnie i zamykając całkowicie. Nic dziwnego że się nie grzeje. Przyglądając się katalogowym parametrom tego tranzystora, zwróciłem uwagę na podkreślaną tam jego szczególną właściwość: bardzo niski opór w stanie przewodzenia. I to by się zgadzało, jeśli tranzystor miał pracować dwustanowo to tracona na nim byłaby mała moc. Regulacja średniego napięcia wyjściowego odbywałaby się za pomocą zmian wypełnienia przebiegu prostokątnego. Tranzystor który wzbudza mój niepokój, pracuje jednak na w pół otwarty z prądem stałym i odkłada się na nim znaczące napięcie przy bardzo dużym prądzie. Dlaczego nie jest sterowany prostokątem? Może jakiś element sterujący się uszkodził? Jeśli został użyty tego typu tranzystor idealny do sterowania impulsowego to chyba powinien tak pracować. W pobliżu znajdują się identyczne dwa centymetrowej średnicy pierścionki z nawiniętymi grubym drutem kilkoma zwojami. Jakieś dławiki czy co. Na jednym z nich jest napięcie prostokątne a na drugim stałe. Może nie powinno być stałe? Ale następne pytanie: dlaczego mimo wszystko napięcie na wyjściu jest prawidłowe i prawidłowo reaguje na zmianę nastaw na zworce: 2.1V, 2.2V, 2.8V, 3.2V ? Przyjrzałem się i pomierzyłem elementy sterujące tymi tranzystorami. Bramka tranzystora który pracuje impulsowo, poprzez dwa tranzystory połączone kaskadowo jest sterowana prostokątem z małego scalaka ośmionóżkowego. Analiza dalszej drogi była już zbyt trudna. Bramka grzejącego się tranzystora jest sterowana jest za pośrednictwem dwóch tranzystorów z wyjścia chyba jakiegoś malutkiego regulatora napięcia. Chyba, bo jest taki mały że nie ma napisów, ma pięć nóżek z których dwie są na masie, jedna jest wyjściem, jedna wejściem, a jedna zasilaniem (dość duży placek druku i duże kondensatory elektrolityczne). Na wejście podawane jest napięcie ze zworki nastawy napięcia, a do zworek doprowadzane jest napięcie z tegoż zasilania za pośrednictwem rezystorów, dla każdej zworki o innej wartości. Nie widzę drogi i elementu który mógłby sterować tym wszystkim impulsowo. Wszystkie z tych elementów są sprawne (niektóre do sprawdzenia wylutowałem) a w układzie zachowują się logicznie. Może ktoś ma jakieś doświadczenie w obwodach zasilania procesorem albo może sprawdzić, czy u niego tranzystor zasilający rdzeń procesora jest sterowany napięciem stałym czy impulsowo? Darkac
Reply to
Darkac

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.