Znużony dość upierdliwym lutowaniem w własnej konstrukcji piecyku, zakupiłem sobie Piecyk T962A. Zapoznawszy się z szeregiem dość krytycznych (tak to nazwijmy) uwag, ale też i paroma pozytywnymi pomyślałem sobie - a co tam, gorszy niż mój nie będzie, w razie czego się poprawi co się da, jakoś to będzie.
No i wczoraj dokonałem pierwszych lutowań. Wziąłem sobie profil numer 2, wyglądający tak ;
No ale - myślę sobie. Coś tu jest nie halo. W mojej samoróbce, która ma profile zasadniczo jeden i stały, wyglądający tak;
A tu taki profesjonalny profil u Chinola, a wychodzi badziew. No to myślę sobie, trzeba sprawdzić, jak ten profil wygląda naprawdę. wsadziłem termoparę, zarejestrowałem, i wyszło mi coś takiego ;
Patrzę tak, patrzę i nie rozumiem. Otóż, według wykresu na ekraniku piecyka, szczyt temperatury wypada tak około 4:30. Nieprawdaż ?
A w rzeczywistości ? 7 minut 6 sekund :) Kuśwa - myślę sobie, co jest grane ??
TAK ! Chociaż w to trudno uwierzyć - chiński czas płynie inaczej ! Otóż, jedna Chińska minuta to około 95 sekund europejskich ! No niewiarygodne - zwłaszcza, że na ekranie piecyka, podczas pracy się wyświetla ten czas. Minutki, sekundy migają. Na oko sekundy migają co sekundę, ale po chwili na piecyku jest 4 minuty, a na moim zegarku 6 !
No myślę sobie - zagięcie czasoprzestrzeni ??
Ale - parzę uważnie na ten sekundnik na piecyku, a te sekundy robią tak : tyk tyk tyk tyyyyyyyk tyk tyk tyk tyk tyyyyyk
Czyli, co któraś sekunda jest widocznie dłuższa :) No ludzie, jakim paprokiem trzeba być, żeby zrobić taki program, a potem dodatkowo go sprzedawać ??
Żebyście wiedzieli, jak gorąco dziękowałem sam sobie, że nie wyrzuciłem mojego piecyka, nie zdemontowałem go, i mogłem w nim polutować :)