[OT] Szerokie horyzonty

To co powyżej.

Szukaj. Podpowiem że jest to w tym poście.

Reply to
Sebastian Biały
Loading thread data ...

W dniu 2017-12-30 o 21:20, HF5BS pisze:

Ja do niedawna nie miałem problemu z wyczuciem palcami silnych magnesów. Po prostu takie specyficzne odczucie było na palcach. Skończyło się to jakiś czas temu, ale nie potrafię powiedzieć z czym to było związane.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Z opiłkami metalu z skórze, jako jedna z oczywistych hipotez.

Reply to
Sebastian Biały

Dnia Sat, 30 Dec 2017 22:54:52 +0100, Dariusz Dorochowicz napisał(a):

Tu nie chodzi tylko o zmysl magnetyczny - taki golab wywieziony w zamknietej ciezarowce, i przeciez krętą droga, 1000 km od domu w nieznany teren, po wypuszczeniu wraca do wlasnego gniazda.

Ale zmysl magnetyczny, czy jakies inne umiejetnosci ?

Bo jesli zmysl magnetyczny, to jeszcze pytanie jak natura mialaby to zrobic - na jakie reakcje slabe i w miare stale pole magnetyczne ma wplyw :-)

Za duzo zelaza w diecie :-)

A moze nie nalezalo moczyc palcow w FeCl3 :-)

J.

Reply to
J.F.

Nie wiem czy zrozumiałem, ale dlaczego zaraz reakcje? Zaadaptuj np. to co znajduje się w uchu środkowym nadając otolitom właściwości ferromagnetyczne.

Reply to
Marcin Debowski

To by paru latach musiało się jednak skończyć, a było - pierwszy raz to zaobserwowałem jak miałem jakieś 10-12 lat (i niby skąd miałoby się to wziąć?), a przestało - koło 45. Nie, zdecydowanie to nie to.

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

W dniu 2017-12-31 o 00:52, J.F. pisze:

No więc jakieś takie... Ale to gdybanie takie jak stąd do Księżyca.

A wiesz, że nie moczyłem? Zawsze uważałem na to czego dotykam od kiedy skóra na palcach pobielała (na szczęście na krótko) od zwilżenia na chwilę perhydrolem.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Dzieci w wieku 10-12 lat faktycznie trzyma się w klatkach, wiec szansy na metlową drzazge nie ma.

Przedstaw więc wiarygodna, mierzalną hipotezę.

Moja sasiadka ma dar wykrywania routerów wifi. Wystarczy że "ktoś właczy" a ją bli głowa. Trudno w to uwierzyć, ale przeciez wystarczy że zapuka do sasiada i co? Router! 100% trafności. Czyli musowo ma racje. Ale nie o taką hipotezę chodzi.

Reply to
Sebastian Biały

Tak, oczywiście, w każdym opuszku palca obu rąk musiałem mieć metalową drzazgę. Jakoś tak fajnie się powbijały pojedynczo w każdy i ładnie zagoiły i potem automagicznie równocześnie wszystkie w tym samym czasie wylazły po 30 latach. Ja wiem że można za wszelką cenę chcieć pewne sprawy obalać...

A jakie mam kompetencje żebym cokolwiek w tej sprawie próbował wyjaśniać? I po co miałbym to robić? Nie wiem i tyle. Cośtamvoodoo nie jestem żeby próbować na siłę cokolwiek wyjaśniać. A sam efekt był na tyle silny, że pamiętam moje zdziwienie kiedy ktoś mi tłumaczył jak rozpoznać (przy pomocy gwoździa czy czegoś podobnego) czy w rękach mam magnes czy nie? Dla mnie to było oczywiste i bez gwoździa. Kiedyś (jak już wiedziałem że to jednak nie każdy tak ma) nawet próbowałem zobaczyć czy mi się skóra do tego magnesu nie klei. Ale nie, odchodziła bez problemu :) I mniej więcej na tym moje zainteresowanie tematem zakończyłem (no bo co jeszcze miałbym z tym robić?). Miałem ciekawsze zajęcia.

No tak, ale kto teraz takiego routera nie ma?

Sam sobie wymyślaj. Nawet możesz mieć rację, tylko że póki co tego się nie zbada nawet. Chociaż może jeszcze znów zacznę to odczuwać? Ale może ktoś jeszcze też tak ma tylko tak samo jak ja nie zwraca na to uwagi?

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Moją znajomą nimi.głowa po włączeniu.Wi-Fi, używać w domu nie może. Więc.co z tym?

Reply to
Marek

Mialem przez wiele lat kawałek stalowego oplotu wbity w udo. Pojedynczy drucik nie większy niz ułamek mm, po miesiącu otoczył się jakimś zwapnieneim i zapomnialem, choć doskonale pamiętam jak mi to cholerstwo sie wbiło. Pewnego dnia zniknąl. Być może sie rozpuscił. Nie widziałbym nawet gdybym kiedys nie wyczuł go właśnie magnesem.

Ludzkie. Ciekawośc się to nazywa.

Nie przesadzaj że nagle jesteś sceptyczny. Widziałeś kiedys kogoklwiek bez wifi? Ona tez nie. Po h... drążyć temat. Wykrywa i już. Metafizycznie.

Czyli nie masz nic. Ani hipotezy ani dowodu. Zaciekawiło mnie po co podnosisz niemierzalny temat w tej dyskusji? Czy to kwestia przeknania religijnego że sa na tym świecie rzeczy które ... itp bzdury?

Tak, ja i kilku moich kolegow mielismy "ciała obce" w wyniku dziubdziania w okolicy elektroniki na codzień.

Reply to
Sebastian Biały

Zmierzyć, opisać, wysłać na konferencję, wystapic, przyjąc krytykę, wrócic, zmierzyć natepne 999 przypadków, loop.

Reply to
Sebastian Biały

A co z cechą osobniczą, nie ma prawa do niej?

Reply to
Marek

Masz dwa wyjścia:

a) to urojenie. Ma do niego prawo. Zważ że coś koło 5% społeczeństwa (zależy jak liczyć, np. czy wliczać ministrow, polityków, prawników itd) ma różne formy zaburzeń postrzegania rzeczywistości.

b) to cecha osobnicza. Przedstaw więc hipotezę, silne dowody że to pojedynczy egzemplarz, model zjawiska i poddaj to *krytyce* srodowiska naukowego. Poddanie krytyce wymaga najpierw wyeliminowania a) metodami naukowymi. Sugeruje ślepe proby, sprawdzają się. Ponadto Randi z pewnością bedzie chetny do wypłacenia 1mln dolców, w końcu już od dziesiątek lat siedzi pod telefonem czekając na kogos kto takie rzeczy potrafi.

Ludzi wyczuwających routery wifi znam osobiście (i to kilku). Zauważyłem w swojej ignorancji że wyjątkowo dobrze im idzie wykrywanie kiedy wiedza że są włączone. Jak nie wiedza to słabiej. Podobnie wyjątkowo im idzie dobrze kiedy się już dowiedzieli że telefony też mają nadanik wifi. Wczesniej nie odczuwali nic a teraz wali w łbie jak tylko włączą wifi w telefonie. Czyli jak z każdym zjawiskiem paranormalnym, sprowadza się częściej do a) niż b).

Reply to
Sebastian Biały

Ale moment. Albo ich głowa boli albo nie. Nie ma znaczenia tutaj a) czy b) bo de facto z powodu pośredniego lub bezpośredniego wpływu Wi-Fi boli ich głowa. Co do skali zjawiska, jakiś czas temu była na ten temat dyskusja i całkiem sporo osób to zjawisko potwierdziło. Biorąc pod uwagę znikomy % populacji jaki tu zagląda a jednak zauważyło to zjawisko w swoim otoczeniu to może być wcale znaczny problem ogólny.

Reply to
Marek

Spoko, i co z tego? Ty masz uzasadnienie, ja nie.

Ciekawość musi mieć jakieś podstawy. Inaczej to tylko zawracanie d...y.

Ależ ja różne rzeczy widziałem. Takich, że gdybym tego sam na własne oczy nie zobaczył to bym nie uwierzył. No i co z tego? To jeszcze nie powód żebym tracił czas na drążenie tematu.

Oczywiście. Widzisz, jest taka kategoria ludzi, którym brak pokory wobec nieznanego. Uważają, że wszystko już wiemy, a jeżeli nie wiemy to możemy używając określonych metod poznać. Ale ci ludzie nie potrafią wyciągać wniosków z nauki historii. Pioruny ludzie widzieli bardzo dawno, ale już samo dowiedzenie się co to takiego wymagało sporo czasu poświęconego na poznanie tematów pozornie niezwiązanych z nimi, a dopiero złożenie masy wiedzy na różne tematy pozwoliło na dość zgrubne poznanie natury zjawiska. Bo póki co to wiemy na ten temat trochę. Nie za wiele. A samo zjawisko przecież powinniśmy dawno temu opisać, poddać teorie krytyce, zweryfikować itd. Ale myślę, że nawet gdyby zastosować współczesne metody w XV wieku to jednak za wiele by to i tak nie dało ;)

No tak, to wyjaśnia wszystko ;)

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Ależ pewnie tez masz. Tylko o tym nie wiesz, poniewaz nie zbadałeś tego zjawiska. Wiara jest zawsze łatwiejsza niż prawda, stąd popularnośc religii.

"Mam metafizyczne zdolności detekcji magnesów które mogą poddać w wątpliwośc wiedzę medyczną świata, ale uznałem że hejtowanie na Facebooku znacznie ciekawsze".

Wiara i religia bazuje na leństwie i akcpetacji dowolnych bzdur bez drązenia tematu. Nauka wręcz przeciwnie. Bezuje na nieakceptowaniu pochopnie i drążeniu tematu jak najgłebiej.

Naukowcy. Głównie dlatego że nieznane w 99% przypadków składa się z urojeń, kłamstw, religii, shizofreni. Trzeba zachować trzeźwy umysł żeby z tego szamba wyciągać naprawdę cenne przypadki.

Nigdy tak nie uwazałem. Nie wiemy wszystkiego. Nijak z tego nie wynika że coś metafizycznego jest prawdziwe lub w ogóle godne uwagi. Logika tak nie działa.

I nie rozstrząsano tego przy grillu u szwagra.

Wykonano doswiadczenie, powtórzono je, a potem jeszcze raz. Zmierzono, opisano i poddano krytyce. Jak że to różne od Twoich osobistych doswiadczeń.

Wiemy absurdalnie dużo.

Bo w XV metoda naukowa była poddaną religii. Nie miało znaczenia czy była czy nie sensowna, miała być zgodna z nauką ignorantów. Co ciekawe dokładnie tak samo, tylko na mała skalę, działają parapsycholodzy. Nie ważne czy dana hipoteza ma jakikolwiek sens, wazne żeby dowolnych bzdur nie krytykować bo "nie wiemy jeszcze wszystkego i może opowiadania Nowakowej o Utopcach w zlewie sa prawdziwe". To tez religia, podobnie jak te odboskie rownież akceptuje dowolne idiotyzmy jako dogmaty.

No i tak skończyły się argumenty. Smutne.

Reply to
Sebastian Biały

Nie wiesz czy ich bli głowa *naprawdę*. To tak jak byś dyskutował o stanie baterii nie znając stanu mernika. Mierniki u ludzi psują się statystycznie w 5%.

Ale o dziwo znamy metode żeby wyeliminować bład gruby miernika. Ślepa próba. Po poddaniu krytyce Twojej hipotezy pierwsze pytanie będzie brzmiało: jak prelegent wyeliminował błed gruby miernika czyli umysłu?

Ich nie boli glowa, oni mają nocebo. Boli ich głowa tylko i wyłacznie wtedy kiedy wiedzą że ma ich boleć.

Aby to zjawisko potwierdzić musisz wyeliminować mierniki w postaci ich umysłów. To się robi stosując metody badawcze znane z psychologii.

Nie jest do momentu potwierdzenia że dotyczy biologii a nie shizofrenii.

Reply to
Sebastian Biały

HF5BS pisze:

Ja jeszcze, na dokładkę, uszy zatykałem żeby się od otoczenia maksymalnie odseparować. Północ trafiałem.

Rodzą się, są, obcina się. Nie siekierą na pieńku, jak drzewiej, ale się zazwyczaj taki atawizm chirurgicznie usuwa. Wybryki natury były, są i będą.

Reply to
Dariusz K. Ładziak

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.