[OT] Fuzz do gitary

Cześć.

Przepraszam za OT, ale pl.rec.muzyka jest martwą grupą, a temat zawadza o elektronikę...

Jest gitara elektryczna. Najtańsza, stratocaster.

Córa chciała by jakiś pudełko do niej, które daje "metalowe"/"rockowe" brzmienie. Takie w stylu np. "Van Halen" czy "Queen".

Rzuciłem okiem na allegro i widzę:

1) proste efekty typu pogłos. 2) jakieś drogie efekty, których nazwy mi nic nie mówią. 3) "przestery", cokolwiek to znaczy

Cel: osiągnięcie dzwięku znanego z solówek rockowych, ale prawdę mówiąc: chciałbym mieć różne możliwości.

Czy ktoś potrafi mi podrzucić jakieś sensowne słowa kluczowe do zapakowania do googla, czego ja w ogóle szukam?

Widzę 3 możliwosci:

1) Jest soft do tego. Sprawdziliśmy i to działa słabo. Płatnych nie sprawdzałem (np. neuraldsp). Jestem pewny, że są świetne, ale troche w ciemno mi nie pasuje brać. Po drugie, jest słyszalne opóźnienie.

2) Zrobie nie samodzielnie jakiegoś analoga, pełno było swego czasu pomysłów. Ale dalej nie wiem czego szukać, jak mnie pamięć nie myli, to były głównie przestery. A efekt przetrzymania struny (prewnie jakiś ARW) itd? A może na uC ;) Ale to projekt na miesiące...

3) Kupno pudełka gotowego. Jakie kupić? Budzet tak około 500zł, ale prawdę mówiąc wolałbym mniej... na ali/allegro jest od groma pudełek, ale mam takie wrażenie, że wiele z nich jest prostym przesterowaniem wzmacniacza.
Reply to
heby
Loading thread data ...

W dniu 10.02.2024 o 20:03, heby pisze:

formatting link
Nim coś kupisz, to najpierw usłysz :) Może coś wybierzesz.

Reply to
LordBluzg®🇵🇱

To nie jest proste. Sprzedawcy tanich nie udostępniają tak szybko próbek, szczególnie te "chińskie" zabawki kupujesz w ciemno.

Reply to
heby

W dniu 10.02.2024 o 22:51, heby pisze:

...ale przynajmniej po nazwie efektów będziesz wiedział, czego szukasz, czy to fuzz, flanger, itp w sensie nazw efektów a nie producenta czy nazwy własnej.

Tutaj masz katalog z próbkami

formatting link

Reply to
LordBluzg®🇵🇱

Tak. Ogarnia akustyczną.

Podejmujemy ryzyko ;)

Są jakies amatorskie efekty tego typu? W sensie: cyfrowe, z bogatym zakresem?

Do najtańszego wzmacniacza, który był w komplecie z gitarą. Kiedyś go zmienimy na coś sensownego, na chwile obecną nie widzę sensu zmiany, coś tam w nim słychać. Im gorszy jakościowo tym większa szansa na domowe distorition :P Kiedyś czytałem wywiad z gitarzystą jakiegoś zespołu rockowego, że jego wzmacniacz był najlepszy. Jak się okazało z powodu spalonej lampy, niesymetrycznie wzmacniał i to cała tajemnica brzmienia.

Dzięki za wyczerpujacy opis, przyda się.

Też tak uważam.

Na razie celuję w Behringer SF300. Tanie to, ma niezłe oceny, na filmikach yt, brzmi w zasadzie pi x drzwi jak chcemy. Zobaczymy, potem się pomysli o jakiś dodatkowych bajerach typu kompresory czy reverby.

Rzecz w tym, że jak u większosci nastolatków, pasja ląduje czasem na strychu. Staram się ograniczać potencjalne straty, więc nie widzę sensu inwestowania wiecej niż absilutnie niezbędne. A jako dodpali, to się pomyśli profesjonalniej.

Reply to
heby

Ja mam "Boss pocket GT". Sprawdza się w zastosowaniu gdy musisz pograć na słuchawkach. Czasem inaczej się nie da. Po to go kupiłem i w szczególnych przypadkach używam. Jeśli chodzi o presety z przesterem to na słuchawkach jest siara. Podpięty do wzmacniacza audio zyskuje dużo, chyba pod taką sytuację jest zoptymalizowany. Brzmienia czyste są ok i tu i tu. O innych efektach Ci nie powiem bo nie macałem. Natomiast wiem, że ludzie chwalą sobie zoom.

Tia, na temat dążenia do liniowości są doktoraty, w drugą stronę nie bardzo ;)

[...]

To tu się trochę rozmijamy, na tyle że muszę to powiedzieć żeby mieć czyste sumienie, nie gniewaj się że sprowadzę do absurdu. Jeśli dzieciak okaże zainteresowanie np. czytaniem książek, to raczej nie dasz mu do czytania książki telefonicznej bo jest za darmo. Jeśli jednak dasz, to masz pewność że "pasja wyląduje na strychu" i "ograniczysz straty", ale czy o to w tym chodzi?:)

PD

Reply to
PD

W dniu 11.02.2024 o 16:37, LordBluzg®🇵🇱 pisze:

Tak to jest że, początki bywają trudne, ale jakiś tam w miarę poziom trzeba ogarnąć samemu. Jak to się zrobi najlepiej załapać się do jakiegoś zespołu. Raz że ma się z reguły doczynienia z osobami lepiej grającymi i jest się od kogo uczyć. Dwa, to całkiem zmienia perspektywę. Przykładowo grając samemu dla siebie człowiek stara się ukręcić super brzmienie w swoich 4 ścianach, no i nawet czasem się uda, ale to samo brzmienie w 99% przypadków w zespole nie zażre. Grając w domciu, człowiek siada sobie wygodnie na kanapie i gra. I świetnie mu to wychodzi. Po czym idziemy na próbę, trzeba zagrać na stojąco - ojej chyba jednak nie umiem grać :) Jak się pójdzie do zespołu to brzmienie schodzi na drugi plan, nie musi być hyper-super, wystarczy zadowalające, inne rzeczy wysuwają się na pierwszy plan.

PD

Reply to
PD

W dniu 2024-02-10 o 20:03, heby pisze:

  1. Zabierasz córkę do sklepu z gitarami.
  2. Tłumaczysz sprzedawcy o co wam chodzi i czego poszukujecie.
  3. Próbujesz różne efekty które sklep ma na stanie.
  4. Zawężasz wybór do konkretnych modeli.
  5. Szukasz używek w internecie.

Nie ma lepszego sposobu jak ograć kostki. Skupiłbym się na multiefektach bo mają bardzo szerokie możliwość i na początek zastępują pedalboard-a. Ważna sprawa jak pisał jeden z przedmówców - do ćwiczenia czysta gitara bez żadnych efektów. Po ćwiczeniach można "rzucić gruzem" ku uciesze rodziców i sąsiadów.

B.T.W. - >>>Jest gitara elektryczna. Najtańsza, stratocaster.<<< Stratocaster to qltowa gitara i jedna z najdroższych. A córka ma stratokształtną :-)

Reply to
DaNsOuNd

Przesadzasz w drugą stronę. Nie ma sensu inwestować w sprzęt za 1kzł, kiedy brzmienie jest bliżone do sprzętu za 100zł. Ja wiem, że przeciętny "ekspert" zaraz będzie bredził, jakie to gówno i że najlepsze były firmy X z lat 70, zrobione na lampach nadawczych z niemieckiej radiostacji, obecnie za 1mln$ na ebayu. Jesli to się przerodzi w coś profesjonalnego to i środki na profesonlane gadżety się znajdą, ale też nie na *takie*. Ja myślę racjonalnie: maksymalny efekt minimalnym kosztem, dobranym do okoliczności. Obecnie okoliczności są "hmmm, zobaczymy". Czyli byleco się nada, natomiast istotne jest aby to byleco nie odstraszało.

Czyli: oszczędzanie, ale w granicy rozsądku.

Albo inaczej: nie chcę aby to się przerodziło w audiofilstwo.

Dam przykład: znajomy kupił kilka lat temu profesjonalne kable midi. Lepiej grają. Podobno. Mógłbym tłumaczyć tydzień jak to działa, ale "lepiej grają" i już. Wiec tego poziomu "inwestowania" chcę uniknąć nawet na etapie profesjonalnym.

Reply to
heby

Już to przerabiałem z klawiszami.

Odnoszę wrażenie, że to zawracanie dupy znudzonemu kolesiowi przegladającemu demotywatory.

Jakoś nie doznałem poczucia zaopiekowania.

Wyszło tak, że ponieważ sprzedają Yamachy, to są z definicji najlepsze, zaś jeśli chodzi o kupno, to oczywiście model najdroższy będzie najlepszy. No i przy okazji człowiek wysłuchał wykładu o Korg M1, a w ogóle to najlepszy był Minimoog. Zastanawiałem się nawet, czy go nie zapytać, czy są dalej dostepne, ale nie wiem czy by zauważył to zaczepne pytanie w wylewie słów.

W rzeczywistości kupione za grosze używane Casio CTK-691 okazało się strzałem w dziesiątkę jesli chodzi o amatorskie użycie, dostępne instrumenty, jakośc klawiszy i jakość dzwięku. W sam raz do zabawy i nauki. Spędziłem miesiąc na szukaniu, porównywaniu, analizowaniu.

Nie twierdzę, że zawsze tak będzie, ale mam urazę do sprzedawców w sklepach muzycznych (nie tylko z tej 1 przyczyny, szukanie gitary akustyczniej wyglądało podobnie, najlepsza była najdroższa).

Zgadza sie, ale tak się one nazywają w handlu i nic na to nie poradzę. Podobnie jak "szampan" w postaci lury z bąbelkami.

Reply to
heby

Te przestery to nie sa własnie fuzz'y? O ile pamietam, to fuzz miał zrobic z sinusoidy prostokąt/trapez, i przesterowany wzmacniacz swietnie się tu nadaje (IMHO, nigdy nie grałem).

A to na pececie, czy jakims dedykowanym procku? IMO - jakis dedykowany procek nie powinien istotnie opóżniać.

Pecet z windows to inna rozmowa ...

A nie ma jakis sklepów, gdzie mozna podłaczyc, posłuchac ... no i kupic gdzie indziej :-)

formatting link

J.

Reply to
J.F

W dniu 12.02.2024 o 11:52, J.F pisze:

Szkoda, wiedziałbyś że przesterowany wzmacniacz się do tego nie nadaje :) Nie chce mi się pisać tutaj "pracy doktorskiej" żebyś zrozumiał dlaczego. Tu masz prosty opis:

formatting link

Reply to
LordBluzg®🇵🇱

Moze są :-)

No coż - tańszy model czegos nie ma :-)

A uzywana yamahy ile kosztują?

Z jakis powodów te inne są tańsze :-)

No ale przeciez zachecamy do pójscia i przetestowania/posłuchania :-)

J.

Reply to
J.F

W dniu 12.02.2024 o 14:22, J.F pisze:

Oczywiście. Nazywanie fuzza przesterem jest barbarzyństwem. Obojętnie jak będziesz kombinował z przesterowaniem, to nie uzyskasz tam efektu jaki robi fuzz, czyli domieszką sprzężenia zwrotnego, kompensacją brzmienia, głębią, czy innymi bogatymi "udoskonaleniami" To jak porównanie spalonego na czarno, suchego kotleta do dobrze wypieczonego i soczystego kotleta :)

Reply to
LordBluzg®🇵🇱

To silnie zalezy od funkcji celu. Na przykład mogę miec funkcję celu w której najlepszym samochodem na świecie jest Smart Fortwo.

Obecnie nie wiem. Wspomniane klawisze kupowałem nascie lat temu i wtedy miałem rynek obcykany.

Dzisiaj wydaje mi się, że kupiłbym klawisze midi i całośc podpiął pod kompa.

Z klawiszami było t samo: "patrz Pan jak to gra". No gra pięknie. Nic dziwnego, naście tyś kosztowało.

Reply to
heby

Moze być, ale w muzyce ... yamaha ma jakies wady, poza ceną? :-)

Ale rozumiem, ze ciagle jeszcze chodzi o granie palcami głównie?

Wiec ten komputer, to zastępuje ... wbudowany sekwenser? Ale akurat CTK-691 sewenser ma.

To trzeba zacząc od słuchania najtanszych, moze gra wystarczająco dobrze :-)

Albo ... patrzec ile kosztują używane :-)

yamaha w porównaniu do Casio jakies zalety jak rozumiem ma ?

J.

Reply to
J.F

Cena to istotny element.

Poza tym, na początek, casio chord też było ważnym argumentem.

Dzwięk pianina/fortepianu był w tej cenie nie do pobicia. Na moje kiepskie uszy.

Tak.

Pełną syntezę dzwięku i emulację wielu kultowych instrumentów. Np. wposmniany już kultowy Korg M1 ma całkowicie softwareową implementację, do której (o ile wiem, bo nie mam) podpinasz cokolwiek midi. Na rynku jest obecnie kilka "klawiaturek midi", malutkich, ale w pełni profesjonalnych jakościowo. Da się na tym uzyskać naprawdę znakomite efekty, bez kupowania dramatycznie drogich instrumentów profesjonalnych.

Akurat sekwencer czy dodatkowe bajery były bez znaczenia, nauka gry wymaga wyłacznie sensownej klawiatury i niskiego progu wejścia.

Niewapliwie. Ale w tej cenie i w tamtych czasach wybrałem Casio. Jestem przekonany, że to typowy flame byłby, gdybym zapytał. Dlatego nie warto ;)

Reply to
heby

Yamaha o ile dobrze kojarzę, robi tez tradycyjne fortepiany, i to chyba jedne z lepszych. I robi też "elektryczne fortepiany" ... i też chyba jedne z lepszych.

Wiec "chce pan dobre brzmienie fortepianu, to tylko Yamaha ... ale oczywiscie jakość musi kosztować" wcale nie musi być takie głupie ... o cenę nie pytając :-)

Nie bardzo rozumiem - Korg M1 swoją klawiaturę ma. Wiec po co podpinac inne klawiatury? Rozumiem, ze M1 ma tez zestaw generatorow, czy jak to sie tam nazywa, i moze dzwięk, a przynajmniej sygnał elektryczny do wzmacniacza, wygenerować. Więc po co do tego komputer?

No ale takich urządzen jest znacznie więcej na rynku, więc znów badania? I czy juz nie wsystkie są softwareowe?

W/w Casio, z tego co widzę, to przynajmniej na papierze, tj. ekranie, klawiaturę ma przyzwoitą - z czujnikami nacisku, wielogłosową ... i znow zakładam, ze podobnie jak większosc współczesnych instrumentów, acz niekoniecznie jak wszystkie z lat 80-tych czy 70-tych.

Cena robi swoje ... ale Yamaha Panie, jak to brzmi :-)

J.

Reply to
J.F

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.