mój nie przeżył. Nie był on gruby, fi 4mm, tak na oko. Po akcji wyglądał jak kość pogryziona przez psa, przy rączce wyerodował, bo tam zrobiłem nim zwarcie. No i odpadł. Łuk trzymał jednak kilka sekund, bezpieczniki wytrzymały. W każdym razie ja puściłem drania a on się lekko przyspawał z jednej strony do przewodu, a z drugiej strony skwierczał. Dopiero po kilku sekundach pusciły bezpieczniki.
Waldek